Publikacje członków OŁ KSD

Adam Świątek - Ile jest bibliotek w Pana okręgu wyborczym?

Zapytałem niedawno jednego z prominentnych posłów rządzącej obecnie koalicji, ile jest w jego okręgu wyborczym bibliotek. Rozmówca się żachnął , dlaczego takie prozaiczne - dla niego- pytanie otrzymuje. Spojrzał jednak do kalendarza, okazało się, że ma trochę czasu do następnego ważnego spotkania i zaproponował kawę. I potoczyła się rozmowa i to dość wartko. Bo panie pośle, wspólnota rodzi się z kultury. Warto odnieść się do słynnego wystąpienia Jana Pawła II w UNESCO. Kiedy to na jednym z najważniejszych światowych areopagów nasz Wielki Rodak pokazał, jak to nasz naród przetrwał dzięki kulturze. A biblioteka lokalna jest poniekąd sercem tej lokalnej kultury. I obecna formacja rządząca, która postawiła sobie jako zadanie odbudowanie i budowanie wspólnoty narodowej nie może przejść obojętnie obok bibliotek, które pozostają w służbie budowania tej lokalnej wspólnoty. Dzisiejsze biblioteki – to  nie tylko wypożyczalnia książek, ale to także szeroka propozycja różnorodnych spotkań, wystaw, konkursów.

Biblioteki – to także polityka zakupów książek i czasopism. Wiele razy „jak było za króla Ćwieczka – tak i jest obecnie”, czyli często wątpliwej wartości pozycje, wśród których można spotkać, kupowane za publiczne pieniądze, poradniki wróżbiarskie. A ponieważ nasza rozmowa toczyła się przed 9 maja – czyli przed Dniem Europy, pozwoliłem sobie zapytać mego rozmówcę, gdzie można ew. wypożyczyć znakomitą publikację pt. „Twórcy zjednoczonej Europy”, poświęconą Ojcom Założycielom, z których dwóch jest kandydatami na ołtarze. Jeżeli młodzież nie będzie miała dostępu  do tego typu publikacji – to potem na pytanie, kto jest twórcą zjednoczonej Europy wymienia dwóch – trzech obecnych liberalnych polityków. I to jest grzech zaniedbania, z którego polityk winien się spowiadać. Bo nie zadbał o to, aby młodzież mogła rzetelnie poznać życie i dzieło . Schumana, A. de Gasperiego,
K. Adenauera i o co tym ludziom chodziło w powojennej Europie. I trzeba pokazać, że przed Wspólnotą Węgla i Stali była wspólnota modlitwy. I trzeba pokazać i to, jak wspólnie oddawali się modlitwie w benedyktyńskim klasztorze.

Dość często dziś na ustach polityków pojawia się hasło „dobra zmiana”. Ale jej urzeczywistnienie będzie miało miejsce wtedy, gdy choć trochę zmieni się człowiek,współobywatel. Jeżeli pojawi się w nim nastawienie, że pragnie dołożyć „coś z siebie” do tej „dobrej zmiany”. Dobrej zmiany w zakresie polityki zakupów wartościowych książek i czasopism, dobrej zmiany w zakresie przyjmowania odpowiedzialności za kształt lokalnej kultury. Dużym wydarzeniem będzie to, gdy pod przewodnictwem lokalnego przywódcy,a takim jest poseł czy senator danej ziemi, okręgu wyborczego, zbiorą się bibliotekarze,aby w duchu „dobrej zmiany” pogłębiać pracę organiczną. To, panie pośle, ile jest w pana
okręgu wyborczym bibliotek? Bo w nich bije siła wspólnoty.

W politykach prawicowych pragnie się widzieć mistrzów budowania wspólnoty.
Ta sprawność jest dziś tak bardzo potrzebna. Ale ona rodzi się z głębi ducha. I to politycy każdego szczebla potrzebują „wyobraźni wspólnoty”.

A ponadto uważam, że zjednoczona prawica winna się dużo wspólnie modlić,i to na kolanach, zachowywać posty i dawać jałmużny.