Publikacje członków OŁ KSD

Krzysztof Nagrodzki –Z listów do przyjaciół. I znajomych. Samozamachy


Szanowny Kolego, licząc, że kanikuła i Tobie przydaje wyrozumiałości, zabierzmy się za hurtowe spłacanie korespondencyjnego długu.

Od czego zaczniemy? Od wydarzenia jakim jest Światowy Dzień Młodzieży, raczej nie, bo masz inne zainteresowana czy upodobania… O klapie multikulti i zamachach?... W jakimś stopniu tak, ale w innym ujęciu.

Może od zarzutu, że nie znoszę lewicy i GW i stąd ten ton w naszych rozmowach?

- Cóż, mogę tylko ponownie usilnie poprosić o zdefiniowanie pojęcia „lewica” w aktualnych okolicznościach przyrody. Po czym poznaje się tą Twoją „lewicę” Po uwłaszczeniu na majątku narodowym? Po dewastacji rodzimego przemysłu, bankowości? Po narodzinach megakorupcji? Po lansie zboczeń? Po tym poznajesz „lewicę” ?  Coś Ci się chyba poprzestawiało w pojęciach…To nie lewica a obłudne, egoistyczne, zdradliwe lewactwo. Z różnymi szyldami.

Nawet „wasz” śp. Oleksy stwierdził, że cynicznie grabi się Polskę. I chyba nie usprawiedliwiał zasadę, że „pierwszy milion trzeba ukraść”?...
(Pamiętasz chyba naszą rozmowę i Twój akceptujący ogląd etapu dynamicznej „transformacji’?...)

A propos ostatniego pożegnania śp. Oleksego i pytania czy Komorowski śmieje się na każdym pogrzebie? A gdyby nawet – wszak to może identyfikować człowieka wielkiej wiary! Nie sądzisz?... Nie?...


Gdybyś nie marnował czasu tylko na lewe ple-ple a codziennie, bez uprzedzeń sięgał do prawych mediów, wiedziałbyś, że będąc tak żarliwym antypisowcem, zaprzeczasz swojemu życiorysowi. Chyba, że to był tylko koniunkturalizm. Przeczytaj jaki był i jest program społeczno-gospodarczy tego ugrupowania. A najważniejsze, zaobserwuj jak traktuje drogę dla duszy. ( Ze względu na wiek chyba dojrzeliśmy do tej refleksji… ) Nie leń się! Życie na tym padole to trud rozpoznawania i wybierania. Mimo, że zarażono was przekonaniem, iż lewizna ZAWSZE musi mieć rację. W tej chorobie intelektualna weryfikacja informacji jest niemal niemożliwa.
Niemal.
Ale jednak…

A „nie lubienie” GazWyb?…

- To nie kwestia lubienia czy nie, a wiarygodności tytułu. Testowałem to sporo lat temu. Po weryfikacji, mój gorący entuzjazm, który – jak przypuszczam – nadal jest Twoim udziałem, najpierw ochłódł a potem zaniknął.  Teraz natomiast zaciekawia tylko wasza…ambiwalencja. Filo bądź antysemityzm zależny, jak zwykle, od „mądrości etapu”.

Wasze lewe media kreują np. prof. Baumana na autorytet. Ciekawe… A np. o prof. prof. Normanie Finkelstein, czy Dorze Kacnelson, (nie mówiąc o współczesnych naszych prawych współobywatelach mających żydowskie korzenie) jakbyście nic a nic nie wiedzieli…
Czyli są „wasi” użyteczni Żydzi i nasi - szpetni, tak?
Paskudni, mimo lojalności i obrony pryncypiów?...

Właśnie, a propos pryncypiów – wytłumacz mi ( pytałem już, bez skutku, innego fachowca z lewej ) dlaczego wasi (wasi?...) ostatnio chadzają z Konstytucją RP, jak ongiś maoiści z czerwonymi książeczkami, i wykrzykują o jej łamaniu przez ten wstrętny PiS?  A przecie tam stoi jak byk w art.197: „Organizację Trybunału Konstytucyjnego oraz tryb postępowania przed Trybunałem określa ustawa.”
No i jest ustawa, która określa.

Chyba, że…

Chyba, że to dalsze konsekwentne działanie ludzi wiadomego Prezesa w szeregach przeciwnika (nazwiska nie wymieniam, żebyś nie musiał tradycyjnie brać środków na uspokojenie ) - agentów mających zadanie ośmieszanie idei sensownego ścierania poglądów.
W tym kontekście - skoro sprawy przyjęły już tak jawny i publiczny obrót – nie jest zdradą, dostrzeżenie heroizmu np. pp. Kopacz, „Miśka” Kamińskiego, no i niezawodnego Stefana N. A skoro dołączył ostatnio p. Schetyna cel - anihilacja PO tuż, tuż. Polityczna i politycznie.

A teraz wróćmy – już całkiem serio - do używanie pojęć „polityka”, „polityczne” w kontekście pejoratywnym. Skoro nie jest to (z definicji) „Roztropne działanie dla dobra wspólnego”, to znaczy, że odchodzimy od klasycznego pojmowania wielu pojęć podstawowych dla naszej – łacińskiej - cywilizacji.

A przecież na negatywne oceny czyichś działań - np. posła, senatora, prezydenta czy nawet SAMEGO PREZESA TRYBUNAŁU – można użyć innych określeń dostępnych w słowniku języka polskiego. Powiedzmy: Niepoprawne, błędne, mylne, przesadne, korumpujące, czy najłagodniej – opozycyjne, nieadekwatne do uprawnień… Wystarczy kliknąć w „synonimy” np. w Wordzie.

A właśnie - jeszcze a propos opozycji i korupcji, o którą mnie pytałeś. Również tzw. politycznej. Czy szerzej - problem uczciwości. Indywidualnej i społecznej.
- To jest Kolego proces. Proces kształtowania czy przemiany człowieka. Ale lewi nie potrafią tego zrozumieć we właściwych wymiarach, ponieważ odłączyli swoje postrzeganie od transcendencji.
Biedne zagubione w bieżączce dzieci…

Szatan – zechciej poważnie to przyjąć – stara się skoncentrować ludzką uwagę na „pragmatyzmach” bieżączki. I wielu porzuca rozum dziecka Boga na rzecz hasełek animatorów owej bieżączki. A potem przechodzi to w cyniczny nawyk. Zastanów się, nie odpuszczaj tego od razu, jako nic nieznaczącej gadaniny. Pisałem Ci już, że każdy czyn wynika z jakiegoś „teoretycznego” umocowania. Niezależnie od naszej akceptacji tej oczywistości, czy wiedzy o niej.

Żaden system, żadne władanie bez Boga, bez autentycznej i szczerej wiedzy, iż Jego wskazania są drogą życia, nie ma sensu. Tym analizuj. Ze świadomością ciągłej obecności i działań Złego. To Kolego nie teoria. To praktyka. Codzienna. Światowa, Europejska, Polska, Twoja i moja. Najtrudniejsza. Reszta to infantylne majaki, że się przechytrzy.

Wybacz te powtórzenia, ale nie wiem już, jak zwrócić uwagę na braki w fundamentach. A Ty budujesz na tym budowlę. Kolego inżynierze, przecież to wbrew sztuce! To jakiś samozamach na możliwości intelektu!

Te moje starania czynione są właśnie dla zachowania jakiej - takiej powagi intelektualnej. Stosownej do wieku J W końcu - mam takie przecieki- św. Piotr jednak zwraca na to uwagę. Lemingi mają podobno gorzej.

To tyle w tym odcinku.  Cobyśmy obaj za bardzo się nie zmęczyli. :-)