Publikacje członków OŁ KSD

Krzysztof Nagrodzki –Z listów do przyjaciół. I znajomych. Samozamachy /2/



Walnąłeś pod moim adresem: „W uniwersalnych prawdach jesteś dobry. Sęk w tym, że trzeba podejmować konkretne decyzje. Tu i teraz. Np. Zamykać kopalnie czy nie?”

Odpowiedź jest prosta: Czy jedno wyklucza drugie? I na co masz większy wpływ? Twoja decyzja co do kopalń będzie wiążąca?  Bo co do duszy, może jej pomóc.

Postaram się odpowiedzieć Ci konkretnie, jeśli wykażesz, że masz wpływ na rozstrzygnięcia. I jakie? Inaczej to tylko zastępcza gadanina. Od tego masz lewych mędrców od wszystkiego.

A teraz wróćmy do zaległości:

Powstanie Warszawskie.
Nadal powtarzasz slogany o szaleństwie decyzji. A właśnie ona miała jak najbardziej racjonalne podstawy. Tyle już o tym było…
Zatem raz jeszcze, w ogromnym skrócie: Zapewnienia Aliantów, że Polska zostanie suwerenna, chociaż  - być może - w nieco skorygowanych granicach. Słychać huk dział za Wisłą.  Sowiecka radiostacja „Kościuszko” z Moskwy wzywa: „Polacy do broni!”. Poszarpane oddziały frontowe niemieckie, ciągną na zachód przez Warszawę. Chęć samodzielnego wyzwolenia stolicy przez Armię Krajową, jest naturalna i oczywista. Rozwinąłem to np. w tekście: „Polacy do broni!” Przecie go chyba znasz (zapomniałeś?), zatem dlaczego wciąż trzymasz się tego starego, spróchniałego płota?!

*

W kontekście Ukrainy (ale nie tylko) piszesz krytycznie o USA, które nie osiągają – Twoim zdaniem - żadnych celów, oraz o potrzebie odwagi „posiadania własnego zdania i powiedzenia go kowbojom”.

To już wiemy od lat. ZAWSZE i wszystkiemu winni są imperialiści z USA. Ale tak między nami, prywatnie… J Jak to jest ? Najazd przez Rosję na suwerenne państwo i anektowanie części jego terytorium; zestrzelenie dwu samolotów pasażerskich; masowe zabójstwa chrześcijan (ale przecie nie tylko) na Bliskim Wschodzie, w Azji, Afryce; miliony ludzi zmuszonych szukać chleba za granicą; masowe bezrobocie – w tym wielkie wśród młodych; gigantyczne przekręty i korupcja; ogromniejąca, pochłaniająca miliardy biurokracja i „rodzinna polityka zatrudniania”; pętanie przepisami; „eutanazja” państwowości, narodu i cywilizacyjnego sensu; większość świata mediów na usługach wadzy lewizny; ogromne zawłaszczanie majątku narodowego; dramaty z opieką zdrowotną (przypomnij, kto z lekarzy zrobił i robi biznesmenów?...), z nauką, opieką socjalną, itd. itp. - a Ty o jakichś „własnych zdaniach” wobec „kowbojów” (nawet nie wiem o co chodzi-sprecyzuj).
To jest ta autentyczna wrażliwość lewicy?

A swoją drogą do czego dążysz? Co masz na myśli?
Niezłomną i wieczną podległość …co ja piszę – braterską przyjaźń z matuszką Rasiją? Nie wiesz jakie np. były plany natarcia na zgniły Zapad i co miało zostać z Polszy? Zmieniło się? Dugin nie jest już strategiem Kremla?...
Czy Twoja antyukraińska narracja nie zdąża do utrwalenia nienawiści do tych ludzi, których zawiedziony i zwiedziony Chmielnicki nieopatrznie oddał w pacht carowi?...

Oczywiście, że więź z Ukrainą musi być oparta na oczyszczeniu z grzechu ludobójstwa, ale uważam to za możliwe. Ty nie?... Masz jakąś dodatkowa wiedzę o strategii BST, czyli Bliskich Stron Trzecich?...
Kiedy PiS-owcy (i Kukizowcy) oddawali hołd ofiarom rzezi wołyńskiej i nazwali po imieniu ludobójstwo, lewizna była przeciw. Ot, masz konkretnego adresata na swoje niechętki. A Ty wciaż tylko antypis i antypis czemuś…

I nie myl atamana Petlurę, który walczył w 1920 roku przeciw bolszewickiej armii o wolną Ukrainę u boku Piłsudskiego, z Banderą i upowskimi rzeźnikami cywilów na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej w latach 1943-4.
*
Wracając do współczesności. Walnąłeś prognozę „polityczną”: Ukrainy nie wolno bronić bo Rosja wzięła co jej się należało, a gdy będzie sekowana, to zajmie Kijów.

No to od razu dodajmy: Kijów, albo i więcej. Z nerwów. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ze niemal zrecenzowałeś superpokojowe działania tow. Hitlera. On też szedł z należną pomocą a to Nadrenii a to Zagłębiu Rury, Austrii, Czechom i Słowakom, Wolnemu Miastu Gdańsk i wreszcie całej Polsce (wespół z tow. Stalinem) gnębionej przez skompromitowaną klikę sanacyjną. Wszystko z woli pomocy. I dla dobra…no…wszelkiego. Powodów „wyzwalania” nigdy za mało. I zobacz co się narobiło, kiedy Polacy ośmielili się bronić.

A swoją drogą Rosja już nie musi atakować Ukrainy. Doradza tam prof. Balcerowicz. On jest w stanie w pojedynkę załatwić gospodarkę.
Ale, ale… Czy to przypadkiem nie wasz stary towarzysz partyjny? Idzie gdzie go skierujecie?...
*
A teraz uzasadnij, powtarzane po lewej stronie, stwierdzenie (czy przypuszczenie?), iż islam ma oparcie na fundamentalnych podstawach, tak jak i inne religie. Nie, nie chodzi mi o fakty z życia Mahometa, Konfuncjusza czy Buddy. Pytam o wskazania „z góry” formułujące w różnych wierzeniach kanony, wskazujące drogę. Wszak chyba się zgodzisz, że nie każda informacja prowadzi do prawdy. Musi zostać zweryfikowana.

Chrześcijaństwo zostało sprawdzone u podstawy – przez FAKTY życia, śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. I poprzez późniejsze – nazwijmy to neutralnie – niewytłumaczalne naukowo zjawiska zwane cudami. Tyle, że nie zawsze pojawiające się według naszych pochopności. Chrześcijaństwo jest drogą mądrych, wytrwałych i ufnych. Również w cierpieniu. Również w altruizmie. Religią przede wszystkim walki duchowej. Islam natomiast zupełnie odmiennego przymusu.
*
Ponieważ list zaczyna przybierać spore rozmiary, zatem na zakończenie tego odcinka zadam Ci pytanie (lubisz „politykę”): Jak oceniasz hipotezę, iż Islamiści na Południu i Zachodzie mają odwrócić – póki co - uwagę od Wschodu?...

A może to już „samodzielny” plon złego zasiewu?...

***
Historia lubi się powtarzać, nawet jeśli przybiera „zmodernizowane” maski. Tyle tylko, iż uczy, że nowe pokolenia wcale nie są odporne na zwodzenie i spychanie na pola krwi. I samozatracenia. W końcowym efekcie na nieuświadomione „samozamachy”.

Ale wy wiecie, was uczyli, że kiedy Historia kołem się toczy, trzeba być czujnym, by… w bok uskoczyć! A potem?... Potem hop! siup! I od nowa! Jak w dawnej kabaretowej piosence.

***

PS. Dostałem takie odkrycie i dzielę się z bliźnim: Komunista ( i lewak) to ten co czytał Marksa i Lenina. A antykomunista (i antylewak) to ten co ich zrozumiał.