Krzysztof Nagrodzki - Trudne przebudzenia
Z za widnokręgu twardej krechy
dziś wzejdzie chyba zwykły świt
Pochłonie wszystkie lęki nocy
I pozostanie
jeno
wstyd
Za serca słabe obolałe
Myśli zawistne i skarlałe
Za wyciągnięte drżące dłonie
w których jałmużna rzeczy płonie
i wiedzie chwiejnie stąd do nikąd
by kocią skończyć się muzyką
Za wyrzucone precz przyjaźnie
Za zagubione wyobraźnie
Za rozwleczone gdzieś godności
Za zatracone cierpliwości
Za szczątki życia
po wykrotach
pozostawiane
w ślepych miotach
Czy wstyd ten zmyje świtu łza
Więc może
ciemność
niechaj
trwa
(z tomiku Na skraju, Łódź 1990, rys. Tomasz Sobczak, copyright by Krzysztof Nagrodzki. Inne wiersze: http://www.katolickie.media.pl )