Katyń 1940-2010

Niech ta śmierć przyniesie błogosławione owoce

Fragmenty przemówienie ks. kard. Stanisława Dziwisza, metropolity krakowskiego,
na rozpoczęcie Mszy św. pogrzebowej śp. Lecha i Marii Kaczyńskich w bazylice Mariackiej w Krakowie, 18 kwietnia 2010 r.

1. Wstrząśnięci tragedią, jaka się rozegrała osiem dni temu pod niebem Smoleńska, żegnamy dziś ze czcią Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej profesora Lecha Kaczyńskiego i jego małżonkę Marię. Oni sami, udając się w ostatnią - jak się okazało - podróż, pragnęli złożyć hołd pomordowanym rodakom spoczywającym w rosyjskiej ziemi od siedemdziesięciu lat. Realizując to pragnienie, zapłacili najwyższą cenę. Ich przejmujący los podzieliła cała delegacja składająca się z dziewięćdziesięciu sześciu naszych braci i sióstr.
/../. Na Wawelu spoczną dwie trumny, ale zapisany w nich jest los wszystkich pozostałych Towarzyszy ostatniej, podniebnej podróży. Zapisana jest w nich również pamięć o spoczywających w katyńskich mogiłach synów polskiego Narodu. W ten sposób Krypta Katyńska na Wawelu będzie przemawiać do naszych serc oraz do pamięci następnych pokoleń.
Siedemdziesiąt lat temu Katyń oddalił dwa narody, a ukrywanie prawdy o niewinnie przelanej krwi nie pozwalało zabliźnić się bolesnym ranom. Tragedia sprzed ośmiu dni wyzwoliła wiele pokładów dobra tkwiących w osobach i narodach. Współczucie i pomoc, jakiej doświadczyliśmy w tych dniach od braci Rosjan, ożywia nadzieję na zbliżenie i pojednanie naszych dwóch słowiańskich narodów. Te słowa kieruję do pana prezydenta Rosji. Oto zadanie dla naszego pokolenia. Podejmijmy je wielkodusznie! Prosił o to również zmarły Prezydent w przemówieniu, którego już nie wygłosił w Katyniu. Powiedział: "Drogą, która zbliża nasze narody, powinniśmy iść dalej, nie zatrzymując się na niej ani nie cofając". (podkr. kn)
/.../
za: NDz z 20.4.10 (kn)