Polecane

Polski dziennikarz zatrzymany za poglądy

Polski dziennikarz nie został wpuszczony do Wielkiej Brytanii ze względu na poglądy polityczne. Chodzi o Rafała Ziemkiewicza, któremu służby na lotnisku odebrały paszport i leki.

O ataku na wolność słowa mówi Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

Publicysta Rafał Ziemkiewicz w Wielkiej Brytanii miał towarzyszyć córce, która rozpoczynała naukę na Oxfordzie. Służby na lotnisku przepuściły żonę i córkę dziennikarza, jednak jego samego zatrzymały, nie podając przy tym żadnego powodu. Po dwóch godzinach oczekiwania na lotnisku służby rozpoczęły rewizję. Od publicysty wzięto odciski palców, zrobiono mu zdjęcie, przesłuchano go oraz odebrano leki na cukrzycę. Mijały kolejne godziny, zanim z Rafałem Ziemkiewicz spotkał się urzędnik imigracyjny.

    – Powiedział, że chce mi udzielić dobrej rady. Mianowicie, że z moimi poglądami politycznymi – dokładnie użył tego określenia – to ja i tak nie zostanę wpuszczony do Wielkiej Brytanii. To jest nieprawdopodobne, żeby mnie wpuszczono – wyjaśnia Rafał Ziemkiewicz.

Z ust urzędnika popłynęła sugestia, by publicysta przebukował samolot na najbliższy, który wraca do Polski. Po tym, jak Rafał Ziemkiewicz odmówił, został zmuszony do opuszczenia kraju. Przeciwko zatrzymaniu dziennikarza zaprotestowało Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, które całą sytuację uznało za naruszenie wolności słowa.

Pojawił się apel do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, by szczegółowo wyjaśnić zajście, w którym w sposób bezprawny potraktowano obywatela Polski.

za:www.radiomaryja.pl


***

Naszym problemem jest „polska kanalia”. Rafał Ziemkiewicz o incydencie na lotnisku Heathrow

– Tu nie chodzi o mnie. Ta historia może przydarzyć się każdemu, kto jest postrzegany jako prawicowiec. Ale także każdemu, kto jest postrzegany jako lewicowiec. Ponieważ wystarczy, że jakaś kanalia z Polski, albo z Polski rodem mieszkająca tam, napisze oszczerstwa pod czyimś adresem, i to może być pod adresem także lewicowych działaczy, bo jeżeli można było tak zajadłą feministkę jak J.K. Rowling wziąć na celownik jako faszystkę i udaremnić wydanie jej książki w Wielkiej Brytanii, jeżeli ze związku tenisowego można było wyrzucić działaczkę LGBT, Martinę Navratilową, jako faszystkę, transfobkę, to znaczy, że każdego można tymi oszczerstwami załatwić – podkreślił Rafał Ziemkiewicz komentując jego zatrzymanie „za poglądy” na londyńskim lotnisku.

Publicysta na swoim kanale YouTube zrelacjonował swój „pobyt” w Wielkiej Brytanii. Ziemkiewicz nie został wpuszczony do tego kraju z uwagi na poglądy jakie rzekomo głosi. Ale po kolei.

Po przybyciu do Londynu, rodzina Rafała Ziemkiewicza bez problemów przeszła kontrolę paszportową. „Problem” był z paszportem publicysty. Brytyjski urzędnik coś wpisywał do komputera, w końcu zabrał paszport i odszedł. Przez niemal 1,5 godziny utrzymywano, że chodzi o jakieś problemy natury technicznej. Gdy mijały 2 godziny oczekiwania, pojawiła inna ekipa, z inną narracją. Publicysta został zatrzymany, pobrano od niego odciski palców, wykonano mu zdjęcia. Został aresztowany. Dlaczego? Nie wiadomo.

Gdy pojawił się urzędnik imigracyjny, właściwie nie zadawał już żadnych konkretnych pytań, prócz tych już raz zadanych o cel pobytu itp. Wówczas urzędnik udzielił publicyście dobrej rady. Rzekł mu, że z jego poglądami politycznymi nie zostanie wpuszczony do Wielkiej Brytanii, zatem radzi by przebukować lot i zawrócić do Polski. I będzie po sprawie. Ziemkiewicz odmówił.

Po kolejnej 1,5 godzinie spędzonej w areszcie w towarzystwie imigrantów znów pojawił się urzędnik i oznajmił, że publicysta nie zostanie wpuszczony do Wielkiej Brytanii. Po tym strażnicy odprowadzili Ziemkiewicza do samolotu powrotnego. Co ciekawe, jak się okazało, w paszporcie Ziemkiewicza została wbita aktualna wiza brytyjska, która została później przekreślona. Co takiego zatem się wydarzyło?

Rafał Ziemkiewicz nie kryje, że na myśl przychodzi mu Rupa Huq, która w przeszłości organizowała kampanię przeciwko jego wizycie na Wyspach. Teraz uaktywniła się w mediach społecznościowych, ubliżając Ziemkiewiczowi od rasistów, homofobów i nazywając go negacjonistą holokaustu. Twierdziła też, że zatrzymanie Ziemkiewicza jest jej zasługą.

Kim zatem jest owa aktywistka? To muzułmańska antysemitka. Jest to osoba, która zasłynęła też z akcji przeciwko wizycie „faszysty”, urzędującego prezydenta USA, Donalda Trumpa. Ale jej początkiem kariery była inicjatywa, by parlament brytyjski, specjalną uchwałą przeprosił społeczność muzułmańską za stworzenie przez Wielką Brytanię państwa Izrael.

To już wiele mówi o aktywistce. Jest jednak jeszcze jeden szczegół – ona sama jest antysemitką i taka jej działalność znajduje potwierdzenie w faktach. Ziemkiewicz ocenił, że być może Rupa Huq użyła go, by popisać się przed swoją partią (z której chcą ją wyrzucić), by pokazać swoją walkę z antysemityzmem.

Zasadniczy problem polega jednak nie na tym, że publicysta nie został wpuszczony do Wielkiej Brytanii, ale to jak jego nazwisko zostało połączone z oskarżeniem o zaprzeczanie Holokaustowi i że ten jakże fałszywy obraz publicysty stanowił ocenę jego poglądów, za które musiał zawrócić do kraju.

Jak mówił Ziemkiewicz, istotą sprawy jest to, co Jan Krzysztof Kelus nazwał „rodzimą kanalią”. – To są ludzie, którzy w Polsce są od dawna przegrani, krórych nikt tutaj nie słucha, którzy mają poczucie frustracji, marginalizacji i rekompensuje je sobie produkując rozmaite oszczerstwa na zagranicę – mówił. W Polsce są one zwykle niezauważane lub mają krótki żywot, ale poza granicami taka narracja rezonuje.

Jak zatem Rpa Huq wywiodła antysemityzm i negacjonizm Ziemkiewicza? Tu trzeba sięgnąć do książki „Cham niezbuntowany” i prób jej dyskredytacji właśnie w taki sposób. Oskarżenie pojawiło się jeszcze przed książką, na podstawie fragmentu użytego w promocji, w którym użyto sformułowania, że mit Holokaustu jest w centralnym miejscu narracji historycznej państwa Izrael. – Żeby to zdanie przedstawić jako stwierdzenie, że ja mówię, że Holokaust był tylko kitem, a więc ta książka neguje Holokaust, to trzeba być skończonym łajdakiem. I właśnie z takimi ludźmi mamy do czynienia – dodał. Jednak taka narracja została rozkolportowana w ponad 40., głównie anglojęzycznych, żydowskich wpływowych mediach.

Ziemkiewicz mówił też o osobach, które tropią „polskich faszystów” i rozpowszechniają fałszywe oskarżenia poza Polską. Tak faszystami został np. klub Kukiz’15 czy Stowarzyszenie Endecja.

– Tu nie chodzi o mnie. Ta historia może przydarzyć się każdemu, kto jest postrzegany jako prawicowiec. Ale także każdemu, kto jest postrzegany jako lewicowiec. Ponieważ wystarczy, że jakaś kanalia z Polski, albo z Polski rodem mieszkająca tam, napisze oszczerstwa pod czyimś adresem, i to może być pod adresem także lewicowych działaczy, bo jeżeli można było tak zajadłą feministkę jak J.K. Rowling wziąć na celownik jako faszystkę i udaremnić wydanie jej książki w Wielkiej Brytanii, jeżeli ze związku tenisowego można było wyrzucić działaczkę LGBT, Martinę Navratilową, jako faszystkę, transfobkę, to znaczy, że każdego można tymi oszczerstwami załatwić – powiedział Ziemkiewicz.

I jak dodał, istotą sprawy nie jest to, że nie on sam nie mógł wjechać do Wielkiej Brytanii, ale problemem jest ta „kanalia”. I z tym coś trzeba zrobić. – Ja nie chcę, by władze interweniowały w sprawie tego, że mnie nie wpuszczono, bo to na niczym się skończy (…) Sprawą, którą trzeba załatwić jest ten ściek obelg, który jedni Polacy przeciwko drugim Polakom produkują. I to jest w tym wszystkim najbardziej obrzydliwe – podkreślił.

za:pch24.pl

***

Rafał Ziemkiewicz: każdy, kto jedzie do Wielkiej Brytanii ma kłopoty, bo tam są donosy ze strony lewicowych organizacji

Publicysta „Do Rzeczy” o swym zatrzymaniu na angielskim lotnisku: grze politycznej posłanki Partii Pracy, polskich donosicielach i stalinowskiej mentalności na Wyspach.

Rafał Ziemkiewicz mówi o jego zatrzymaniu na lotnisku w Heathrow w sobotę. Publicysta został ujęty za „poglądy sprzeczne z brytyjskimi wartościami”.

    Na pytanie, jakie ja mam polityczne poglądy nikt mi nie potrafił odpowiedzieć.

Stwierdza, że jest z jednej strony skutkiem donosicielstwa polskiej opozycji. Z drugiej za sprawą stoi  posłanka Partii Pracy Rupy Huq. Lewicowa polityk interweniowała w sprawie polskiego dziennikarza. Ten ostatni zauważa, że deputowana z okręgu Ealing Central and Acton na użytek swoich muzułmańskich wyborców

    Wyraźnie antysemickie wycieczki robi, a zwłaszcza antyizraelskie. […] Na szczeblu centralnym jest to postrzegane jako problem dla Partii Pracy.

Rupy Huq próbuje się więc uwiarygodnić biorąc się za ściganie „polskiego antysemity”. Rafał Ziemkiewicz zauważa, że problemy z dostaniem się do Zjednoczonego Królestwa mieli także Janusz Korwin-Mikke i Wojciech Sumliński.

    Każdy, kto jedzie do Wielkiej Brytanii ma kłopoty, bo tam są donosy ze strony lewicowych organizacji.

Wskazuje, że nie ma żadnej listy ludzi, których się nie wpuszcza, lecz wszystko opiera się na donosach.

    To jest taka czysto stalinowska zasada. Jak kogoś nazwano wrogiem klasowym, to cokolwiek on powie jest z góry nieważne.

Zdaniem Rupy Huq osoby, które propagują rasizm, islamofobię i negują Holokaust, nie powinny mieć wjazdu do Wielkiej Brytanii. Ziemkiewicz zaprzecza, aby negował Holokaust, zauważając, że jest to często przyklejana łatka.

    Ta łatka została przyklejona przez takie stowarzyszenie wredne Otwarta Rzeczpospolita.

Stowarzyszenie dopatrzyło się zaprzeczenia Holokaustu w zdaniu z książki „Cham niezbuntowany”: „Mit Holokaustu jest w centralnym punkcie narracji historycznej Izraela”. Publicysta stwierdza, że mógł wytoczyć proces stowarzyszeniu, ale niewiele by to dało. Ziemkiewicz mówi o swojej córce, która dostała się na chemię na Oksford.

    Tutaj już widzę, że mentownia w kraju się zwołuje, żeby pisać na nią donosy do Oksfordu, że jest córką rasisty, którego nie wpuścili do Wielkiej Brytanii.

Nasz gość przedstawia, jak wyglądało zatrzymanie, jednakże nie wie, w jaki sposób dowiedziano się, iż publicysta przeleciał na Wyspy. Początkowo myślał, że sprawdzą tylko jego paszport i zaraz go puszczą. Później został osadzony w areszcie deportacyjnym. Oficer migracyjny stwierdził, że dziennikarz nie zostanie wpuszczony ze względu na poglądy polityczne.

za:wnet.fm

***

Szynkowski vel Sęk: ciekawi mnie, za jakie poglądy aresztowany został Ziemkiewicz

Wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk poinformował, że w tym tygodniu spotka się z ambasadorem Wielkiej Brytanii w celu omówienia sprawy aresztowania Rafała Ziemkiewicza na lotnisku Heathrow.

Szynkowski vel Sęk w rozmowie z portalem polskatimes poinformował, że w sprawie Ziemkiewicza interweniował już polski konsul.

Ziemkiewicz miał zostać zwolniony właśnie po interwencji konsula.

- Pierwotnie został zatrzymamy, ale podtrzymano decyzję o odmowie możliwości wjazdu na terytorium Wielkiej Brytanii, w związku z czym dziennikarz wrócił do Warszawy. Nasz konsul był zarówno w kontakcie telefonicznym z publicystą, jak i zapewniał mu opiekę na miejscu oraz dojechał na lotnisko - powiedział Szynkowski vel Sęk.

Szynkowski vel Sęk potwierdził także, że przyczyną zatrzymania Ziemkiewicza było wyznawanie przez niego poglądów "sprzecznych z wartościami brytyjskimi".

- Bardzo chętnie się dowiem, o jakie poglądy chodzi i jak to się mieści w ramach wolności słowa, którą – jak rozumiemy – Wielka Brytania powinna szanować. Żeby się tego dowiedzieć w tym tygodniu zamierzam rozmawiać z ambasador Wielkiej Brytanii - powiedział Szynkowski vel Sęk.

Przedmiotem jego rozmowy z ambasadorem Wielkiej Brytanii będzie doprecyzowanie "jak rozumieć wolność słowa, która sprawia, że część osób jest niepożądana na terytorium tego kraju, ze względu na głoszone poglądy, które – jak rozumie Szynkowski vel Sęk – nie są sprzeczne z prawem, a jednocześnie uniemożliwiają wjazd na terytorium Wielkiej Brytanii".

Zdaniem wiceszefa MSZ jest to rzecz "zadziwiająca i wymaga wyjaśnienia".

za:www.fronda.pl

***

Brytyjska ambasador wezwana na dywanik do polskiego MSZ? Chodzi o zatrzymanie Ziemkiewicza

Publicysta Rafał Ziemkiewicz został zatrzymany w sobotę przez brytyjskie służby na lotnisku w Londynie. Dziennikarz poleciał do Wielkiej Brytanii by towarzyszyć córce, która miała rozpocząć naukę w Oxfordzie.

Publicysta Rafał Ziemkiewicz został zatrzymany w sobotę przez brytyjskie służby na lotnisku w Londynie. Dziennikarz poleciał do Wielkiej Brytanii by towarzyszyć córce, która miała rozpocząć naukę w Oxfordzie. Wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk poinformował, że zaprosi do polskiego MSZ ambasador Wielkiej Brytanii, "by upewnić się, że wolność słowa należy do katalogu brytyjskich wartości".

    - Zaproszę w tym tygodniu do MSZRP Panią Ambasador AnnaClunes by upewnić się, że wolność słowa należy do katalogu brytyjskich wartości i zapytać jak koresponduje to z postawą brytyjskich służb w sprawie RZiemkiewicz.

- napisał na Twitterze wiceszef MSZ, Szymon Szynkowski vel Sęk.

za:www.tysol.pl


***

Mała Wielka Brytania

Publicysta „Do Rzeczy” Rafał Ziemkiewicz został zatrzymany na londyńskim lotnisku Heathrow i nie dostał zgody na wjazd do Wielkiej Brytanii. Naraził się Brytyjczykom poglądami, szczególnie rzekomymi rasizmem, islamofobią i antysemityzmem. Zdaniem władz brytyjskich wydalenie go ze Zjednoczonego Królestwa „sprzyja interesowi publicznemu”.

To nie pierwszy podobny problem publicysty. W 2018 r. brytyjscy parlamentarzyści, m.in. posłanka Rupa Huq, apelowali o wydanie dla niego zakazu wjazdu do Wielkiej Brytanii. Lista jego „przewinień” to podręcznikowy przykład nowomowy europejskich elit liberalnych, które mają wykluczać myślących w duchu konserwatywnym. Brytyjczycy, których walka z rasizmem przybiera ostatnio coraz bardziej obsesyjny charakter, nie po raz pierwszy otwarcie propagują segregację ze względu na poglądy polityczne. Można nie lubić Rafała Ziemkiewicza, nie zgadzać się z jego poglądami, ale trudno odmówić mu niepośledniego talentu publicystycznego i spójności wywodu. A przyprawianie mu gęby radykała i swoisty szantaż więcej mówią o „wartościach europejskich” niż puste frazesy powielane przez polityków głównego nurtu UE.

Leszek Galarowicz

za:niezalezna.pl

***
Coraz bardziej maleje ta Wielka /ongiś/ Brytania.
Lewy trynd i tam dociera tak skutecznie?...

No to po co polscy lotnicy szaleli nad ich głowami, żeby niemieckie Luftwaffe nie zrobiło im kuku?...

k