Polecane

PROFANACJE Warszawa: Obrazoburczy spektakl w Teatrze Powszechnym

Na deskach warszawskiego Teatru Powszechnego wystawiany jest spektakl „Radio Mariia” obrażający uczucia religijne chrześcijan. W przedstawieniu pojawia się m.in. scena, w której do kosza na śmieci wyrzucane są krzyże i inne przedmioty kultu religijnego. W spektaklu prezentowane są też listy gończe wystawiane za katolikami. Ordo Iuris zawiadamia prokuraturę.

Spektakl „Radio Mariia” w reżyserii Rozy Sarkisian przedstawia Polskę, w której Kościół katolicki został zniszczony, świątynie zamieniono w lokale rozrywkowe, a wierni są represjonowani przez organy ścigania. W przedstawieniu pojawia się scena, gdzie do pojemnika na śmieci wyrzucane są krzyże, święte obrazy, portrety papieża i figura Chrystusa.

W ostatnim czasie w sposób drastyczny wzrosła liczba przestępstw motywowanych nienawiścią wobec chrześcijan. Nie tylko są to obrazoburcze spektakle, niszczenie figur świętych czy fasad świątyń, ścinanie krzyży, demolowanie przydrożnych kapliczek, zakłócanie przebiegu nabożeństw, ale mamy już do czynienia z fizycznymi atakami na osoby duchowne. Tym istotniejsze jest reagowanie na wszystkie tego typu zdarzenia. Brak reakcji karnej ośmiela bowiem kolejnych naśladowców. Z taką reakcją muszą zwłaszcza się spotykać wszelkie przejawy naruszania uczuć religijnych przez celebrytów oraz podczas wydarzeń kulturalnych takich jak spektakle czy koncerty, gdyż trafiają do szerszego grona odbiorców, kształtując w opinii publicznej poczucie bezkarności w przypadku bierności organów ścigania podkreśliła – adw. Magdalena Majkowska z Zarządu Ordo Iuris.

Instytut Ordo Iuris przygotowuje w tej sprawie zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. Dotyczy ono możliwości popełnienia przestępstw z art. 196 i 257 Kodeksu karnego, czyli obrazy uczuć religijnych oraz znieważenia grupy ludności ze względu na jej przynależność wyznaniową.

Na stronie stopobrazaniuchrzescijan.pl można podpisywać petycję dotyczącą spektaklu. Jest to apel do Rady Miasta Stołecznego Warszawy o podjęcie kroków zmierzających do zaprzestania prezentowania przedstawienia.

 Teatr Powszechny jest bowiem finansowany ze środków miejskich. Petycja jest również skierowana do Prokuratora Okręgowego Warszawa-Praga. Sygnatariusze domagają się wszczęcia postępowania w tej sprawie.

To nie pierwszy obrazoburczy spektakl w Teatrze Powszechnym. W 2017 r. na jego deskach została wystawiona „Klątwa”. Podczas przedstawienia dochodziło m.in. do znieważenia figury Jana Pawła II oraz niszczenia krzyży. Z kolei dwa lata później wystawiono tam „Diabły”, gdzie wprost nawoływano do nienawiści wobec chrześcijan.

za:www.niedziela.pl

***

Opiłowywanie katolików

Teatr Powszechny w Warszawie po raz kolejny obraża Polaków i katolików. Sprawa trafi do prokuratury.
Spektakl, który miał premierę 13 stycznia w Teatrze Powszechnym w Warszawie, szydzi z Kościoła oraz poniża ludzi wierzących. „Radio Mariia”, bo taki nosi tytuł obrazoburcze przedstawienie Rozy Sarkisian, przedstawia Polskę, w której Kościół katolicki został zniszczony, świątynie zamieniono w lokale rozrywkowe, a wierni są represjonowani przez organy ścigania. W przedstawieniu pojawia się scena, gdzie do pojemnika na śmieci wyrzucane są krzyże, święte obrazy, portrety Papieża i figura Chrystusa. Wymowny jest także sam tytuł, który uderza w Radio Maryja i jego słuchaczy.


Jak przekazał PAP rzecznik prasowy Teatru Powszechnego, spektakl „jest futurystyczną opowieścią z roku 2037”. Na stronie internetowej teatru dowiadujemy się, że spektakl mogą obejrzeć tylko osoby pełnoletnie i że przedstawienie „zawiera sceny odnoszące się do tematyki religijnej, które pomimo ich satyrycznego charakteru mogą być uznane za kontrowersyjne”. Te kontrowersje to nic innego jak obrażanie katolików i szarganie świętości.

Instytut Ordo Iuris przygotowuje w tej sprawie zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. Dotyczy ono możliwości popełnienia przestępstw z art. 196 i 257 Kodeksu karnego, czyli obrazy uczuć religijnych oraz znieważenia grupy ludności ze względu na jej przynależność wyznaniową.

Obrazoburczy nurt

Spektakl wpisuje się w szeroki nurt obrazoburczych przedstawień zalewających nasze teatry.
– Obrazoburcze, bluźniercze i pornograficzno-dewiacyjne przedstawienia to już codzienność teatrów w Polsce. A wszystko to „oprawione” wulgaryzacją obrazu i języka. Najnowsza premiera Teatru Powszechnego w Warszawie „Radio Mariia” nie jest żadnym zaskoczeniem – mówi Temida Stankiewicz-Podhorecka, krytyk teatralny. – Teatr ten niejako specjalizuje się w tego typu „eventach”, bo przecież trudno takie „występy” nazwać teatrem rozumianym jako sztuka. Chyba że słowa „teatr” użyjemy wyłącznie prześmiewczo i karykaturalnie. Przecież słynna „Klątwa”, obrzydliwy, antypolski, antykatolicki, silnie bluźnierczy i stricte pornograficzny spektakl powstał właśnie w tym teatrze. O poziomie artystycznym wystawianych tu spektakli nie ma nawet co mówić – dodaje.
W rozmowie z nami krytyk teatralny ubolewa, że osoby odpowiedzialne za obrazoburcze przedstawienia nadal mają swoje miejsce w teatrach.

– Pisałam już o tym wielokrotnie, i tu powtórzę, że dyrektor tego teatru, Paweł Łysak, powinien zaraz po premierze „Klątwy” stracić stanowisko i otrzymać tzw. wilczy bilet, by nie niszczyć innych scen. Tego typu widowiska niebezpiecznie indoktrynują publiczność, zwłaszcza młodzież, propagują nienawiść do Kościoła, a tym samym i do naszej Ojczyzny, której dzieje nieodłącznie związane są z Kościołem; nawołują do przemocy, czego efekty widzimy w rzeczywistości pozateatralnej: dewastacja świątyń katolickich, ścinanie krzyży, i to w biały dzień, na oczach przechodniów, mordowanie kapłanów itd. – wylicza Temida Stankiewicz-Podhorecka.

Krzywdzące finansowanie

Oburzający jest fakt, że przedstawienia obrażające Polaków i katolików finansowane są z naszych pieniędzy.
– Teatry żyją z naszych podatków. Wszystko jedno, czy ministerialne, czy samorządowe. O prywatnych nie mówię. Skoro więc za nasze pieniądze teatry takimi przedstawieniami krzywdzą nas, zadają nam ból, grożą przemocą nam, Polakom, katolikom, to znaczy, że mają na to przyzwolenie swoich władz. W przypadku Teatru Powszechnego taką władzą jest prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski, któremu powinien być postawiony zarzut prokuratorski, bo finansując ten teatr, aprobuje jego działalność wymierzoną w nasze, Polaków katolików, bezpieczeństwo. Jaką mamy gwarancję, że jako publiczność, wracając z Teatru Powszechnego, nie zostaniemy napadnięci przez zwolenników tych, którzy chcą nas „opiłować” i którzy wręcz inspirują takich reżyserów, jak Chorwat Oliver Frljić („Klątwa”) czy Ukrainka Roza Sarkisian („Radio Mariia”), a także wielu innych do siania nienawiści wobec Polaków katolików – zauważa Temida Stankiewicz-Podhorecka.

– Przecież to powinno być karalne. Żyjemy podobno w wolnym kraju, a Konstytucja zapewnia nam wolność wyznania. Miłość do Ojczyzny, patriotyzm, życie według podstawowych wartości, szanowanie Dekalogu – to powinno być podnoszone do chwały, a nie zabijane. A dzisiaj teatr taką właśnie działalnością, jak wystawianie m.in. spektaklu „Radio Mariia” (a przecież temu podobnych jest wiele), zabija te wartości, odbierając nam naszą tożsamość religijną, narodową, kulturową – przestrzega krytyk teatralny.
Nasza rozmówczyni zauważa, że nie dzieje się tak przypadkiem. Jest to zaplanowany i napisany od dawna scenariusz, według którego realizowany jest program lewicowej ideologii: wyrugowanie z przestrzeni publicznej Pana Boga, zniszczenie Kościoła, rodziny, naturalnego podziału na płeć, wbicie dzieciom do głów, że mogą sobie wybrać płeć, jaką tylko chcą, nauka masturbacji już od przedszkola.
– Pomijając nieliczne wyjątki, które nie mają wpływu na życie teatralne w Polsce, dzisiejszy teatr na swoich scenach realizuje właśnie taki program. Dawno już przestał być teatrem artystycznym, stał się posłusznym narzędziem ideologicznym w rękach „oprawców” neomarksistowskich – konkluduje Temida Stankiewicz-Podhorecka.

Krzysztof Gajkowski

Nasz Dziennik
Piątek, 21 stycznia 2022, Nr 16 (7281)