Polecane

Ks.prof. Paweł Bortkiewicz TChr - Lepiej być odrzuconym

W ostatnich tygodniach można zauważyć bardzo specyficzną tendencję. Wraz z rozpoczęciem roku szkolnego niektórzy samorządowcy, wielu polityków i wielu publicystów zajęło się recenzowaniem podręczników szkolnych.
Oczywiście głównym tematem stał się słynny podręcznik „Historia i teraźniejszość”.

Recenzowanie wyraża się zazwyczaj w tym, że recenzent przyznaje się do nie przeczytania podręcznika, znajomości jego fragmentów zaczerpniętych z mediów społecznościowych, po czym wyraża swoją mądrościową opinię.

W tych w czasie, w którym piszę te słowa natrafiłem na kolejną interesującą recenzją. Tym razem podręcznika do religii: „Jeden z podręczników do szkolnych zajęć religii postanowił "wytłumaczyć" czytelnikom, gdzie należy szukać przyczyn homoseksualizmu.
To, co wyczytamy we fragmentach książki, które pojawiły się w sieci, napawa przerażeniem”.

Zaintrygowany pragnieniem mocnych emocji zacząłem czytać dalej treść owej recenzji na jednym portali internetowych.

Anonimowy recenzent (nie dziwię się tej anonimowości) stwierdza jednoznacznie: „W książce poświęcono trochę miejsca, by wyjaśnić uczniom ‘skąd bierze się homoseksualizm’. Stwierdzenia z podręcznika brzmią jak nieśmieszny żart. Niestety takie, niemające nic wspólnego z obecnym stanem wiedzy tezy, przekazuje się na religii w III klasie technikum”.

Okazuje się, że nieśmiesznym żartem jest wyliczenie kilku przyczyn natury psychospołecznej homoseksualizmu.

Być może recenzent podręcznika tkwi z maniakalnym uporem w przekonaniu, że istnieje „gen homoseksualizmu”, że uwarunkowanie genetyczne jest powszechnie przyjętą prawdą naukową.

Być może, że właśnie w hipotezie determinizmu genetycznego widzi ów stan wiedzy, który rozmija się z przesłaniem podręcznika. Być może…

Niestety recenzent nie podjął się trudu opisania na czym polega rozbieżność między obecnym stanem wiedzy a tezami podręcznika.

Na wszelki wypadek pozwolę sobie przypomnieć, że w 2019 w czasopiśmie „Science” ukazał się wynika badań zespołu  Broad Massachusetts Institute of Technology  oraz ekspertów Uniwersytetu Harvarda, kierowany przez prof. Andrea Ganna.

Wyniki badań są proste do przekazania - homoseksualizm nie jest wrodzony, nie istnieje „gen homoseksualizmu”, skłonności homoseksualne - związane z wpływami środowiska i kultury.

Może dobrze, że recenzent podręcznika katechetycznego nie zna wyników tych badań, bo zapewne jego przerażenie wzrosło by w skali geometrycznej.

Jednak o wiele większym przestępstwem ze strony autora (autorów) podręcznika katechetycznego jest powoływanie się w jego treści na wyniki badań Family Research Institute, organizacji Paula Camerona.

Recenzent piętnuje dr Camerona jako persona non grata w Amerykańskim Towarzystwie Psychologicznym i deprecjonuje jego organizację.

Przyznam się szczerze, że nie mając ku temu żadnych zresztą szans, ale gdybym miał być uznanym autorytetem przez Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne tak jak Alfred Kinsey, bądź odrzuconym przez to Towarzystwo jak Paul Cameron, zdecydowanie wybrałbym odrzucenie. Bo ono nobilituje.