Polecane

Ks.prof.Paweł Bortkiewicz TChr-Wiara i wierność

Bieżący tydzień prowadzi mnie bardzo szczególną drogą wspomnień o ludzkich drogach świętości. Najpierw 19 października wspomnienie męczeńskiej śmierci bł. ks. Jerzego Popiełuszki.  Był i pozostaje w mojej świadomości kapłanem, który choć przyciągał zarówno podziw, jak i ściągał nienawiść bardzo wielu ludzi, był całkowicie przejrzysty.

Nie zatrzymywał nikogo na sobie, lecz prowadził ludzi do Chrystusa. Jego nauczanie było przypominaniem słów Chrystusa Pana, a także wielkich proroków jemu współczesnych – bł. Prymasa Tysiąclecia i św. Jana Pawła II. Jego własne słowa były właściwie komentarzem do ich przepowiadania, co podkreślało jego skromność, ale nade wszystko wierność. Wierność Chrystusowi i Kościołowi.

22 października przypada rocznica śmierci sługi Bożego kard. Augusta Hlonda. Odchodził z tego świata ze słowami „Proszę powiedzieć Ojcu świętemu, że mu byłem zawsze wiernym”.. Słowa w obliczu śmierci mają szczególną wagę. Dla mnie, od lat te słowa są najbardziej nośnym komentarzem do kwestii wyjazdu kardynała Hlonda z Polski we wrześniu 1939 r. Opuszczał Polskę nie z własnej woli, ale na żądanie Stolicy Apostolskiej. Opuszczał ją wiedząc, że być może wraz z tym wyjazdem traci w oczach opinii publicznej honor, szacunek, że będzie skupiał na sobie przez lata słowa krytyki, pogardy, bezrozumnych kalumnii. Wyjeżdżał dlatego, że tak nakazywał papież. Wierność Kościołowi ponad poczuciem własnego honoru, ponad liczeniem się z prestiżem opinii publicznej. Wierność.
I wreszcie 22 października to wspomnienie homilii na inaugurację pontyfikatu św. Jana Pawła II. To wtedy padły tamte niezapomniane i często przywoływane słowa: „Nie lękajcie  się, otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi”. Te słowa stały się dla naszego pokolenia wyzwoleniem z lęku, otwarciem drzwi, zburzeniem murów, przełamaniem barier granicznych dzielących świat na opozycyjne i wrogie systemy.

Symbolem zwycięstwa nadziei stało się zburzenie muru berlińskiego. Ale przecież to zburzenie murów czy choćby otwarcie drzwi na drugiego człowieka dokonało się w niejednym sercu, w niejednym domu, w życiu rodzinnym, sąsiedzkim, społecznym.
Kiedy wspominamy rezonans tamtych słów „nie lękajcie się. Otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi” nie sposób jednak pominąć jednego. Papież rozpoczął swoje przemówienie inauguracyjne od wyznania wiary. Pierwsze słowa tamtej homilii tamtego kazania, nie zawsze dziś przypominane to były słowa fundamentalne, słowa najważniejsze, które nadawały moc wszystkim pozostałym: „Tyś jest Chrystus, Syn Boga żywego (Mt 16,16). Słowa te wypowiedział Szymon syn Jony w pobliżu Cezarei Filipowej.  […] Trzeba, aby dzisiaj w tym właśnie miejscu, te same słowa zostały wypowiedziane i wysłuchane: "Tyś jest Chrystus, Syn Boga żywego".

Tak, Bracia i Synowie, przede wszystkim te słowa. […]”. Wiara i wierność Chrystusowi – to one uwalniają z lęku.
Wracam z uporem do pewnej myśli.
W synodalnych poszukiwaniach zapewne odnowy Kościoła  warto, zamiast do ankiet sięgnąć do świadków, świadków Chrystusa.