Polecane

Ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr-Królestwo Chrystusa

Wciąż mamy gruntowne problemy z przyjęciem i zrozumieniem idei Królestwa Chrystusowego. Nasze czasy wyraźnie nie służą zmianie tego stanowiska, wręcz przeciwnie. Żyjemy przecież w państwach szczycących się zasadami demokracji, pluralizmu, tolerancji, w państwach kierujących się opinią większości, budowaniem konsensusu i kompromisu społecznego i politycznego. Tymczasem

królestwo trąci monarchią, monarchia wiąże się z pewnym absolutyzmem. (Chyba, że jest to monarchia symboliczna a poniekąd groteskowa, jak pokazują to losy monarszych aktorów na brytyjskiej scenie politycznej, zwłaszcza w chwili obecnej).

A jednak Kościół niezmiennie przypomina nam prawdę o Królestwie Chrystusa. Nie podaje jego precyzyjnej definicji, ale wskazuje charakterystyczne cechy tego Królestwa. Czyni to w prefacja liturgicznej na niedzielę Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata. Słyszymy w niej, że królestwo Jezusa Chrystusa to „wieczne i powszechne Królestwo:  królestwo prawdy i życia, królestwo świętości i łaski,  królestwo sprawiedliwości, miłości i pokoju”.

W tych słowach zawarta jest najpierw sugestia, że mówimy o rzeczywistości wiecznej, niezniszczalnej. A zatem jest to rzeczywistość nie mająca odnośnika w historii ludzkości. Bowiem nawet najpotężniejsze monarchie rozpadały się, a państwa demokratyczne wykazują dzisiaj, z jednej strony ogromną słabość funkcjonowania, a z drugiej strony ewidentną zdradę swoich ideałów. Tworząc „stany wyjątkowe”, by użyć sformułowania Filozofa Giorgio Agambena, w stosunku do deklarowanych zasad praworządności, tworzą zasady będące faktycznie bezprawiem.
Na tym tle Królestwo Chrystusa jest wieczne i nieprzemijające. Nieprzemijające są zawarte w nim zasady.

Jest to Królestwo prawdy i życia. Warto zauważyć te dwie wartości tak bardzo dzisiaj zagubione we współczesnym życiu publicznym, a zarazem decydujące o tym życiu. Życie bez prawdy jest życiem po prostu zniewolonym, jest życiem wydanym w ręce decydentów. I ideologów. Wartość życia jest dzisiaj sponiewierana, ale to oznacza samozagładę dla tych, którzy wydają dziś wyrok na życie.

Jest to Królestwo świętości i łaski. To wymiar bezwzględnie ściśle duchowy, ale zarazem wymiar najgłębiej dotyczący człowieka.
To wymiar wskazujący na powołanie człowieka, na bliskość życia z Bogiem, na odwagę myślenia o wieczności, o życiu, które zmienia się ale się nie kończy.
 By osiągnąć ten stan rzeczy trzeba już tu i teraz realizować zasady sprawiedliwości, miłości i pokoju. Nie da się zbudować pokoju ani zewnętrznego, ani wewnętrznego, bez tych zasad społecznych – sprawiedliwości i miłości. Przekonuje nas o tym dobitnie sytuacja międzynarodowa, przekonuje nas o tym także sytuacja wewnętrzna.

I choć zabrzmi to może moralizatorsko, ale logiczny wniosek jest jeden - warto wrócić do zasad obowiązujących w tym Królestwie. Cierpimy dzisiaj na deficyt prawdy i życia, prawdy dotyczącej małżeństwa, początku ludzkiego życia, sensu płciowości. Cierpimy w związku z tym na deficyt sprawiedliwości i miłości. To dlatego jesteśmy i będziemy targani niepokojem.