Polecane

Zaskakująca decyzja sądu ws. Barbary Kurdej-Szatan. „Ewidentny upadek obyczajów”

- Zapomina się, że sądy wyznaczają pewien standard obowiązujący w państwie. Jeżeli sąd uznał, że mówienie w ten sposób o funkcjonariuszach państwa jest dopuszczalne, to dopuszcza, że za chwilę uczniowie będą tak mówić o nauczycielach, pracownicy o swoich przełożonych, że jest to dozwolone, podobnie jak mówienie, że prezydent jest „debilem”

– powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl mecenas Marek Markiewicz.

Sąd Rejonowy w Pruszkowie umorzył postępowanie przeciwko Barbarze Kurdej-Szatan uznając, że czyn zarzucany oskarżonej nie zawiera znamion czynu zabronionego. Prokuratura Okręgowa w Warszawie nie zgadza się z decyzją sądu i argumentacją przyjętą w uzasadnieniu wydanej decyzji i zaskarży wydane postanowienie domagając się jego uchylenia.

Kobieta została oskarżona o to, że 4 listopada 2021 r. za pomocą środków masowego komunikowania na portalu społecznościowym zniesławiła Straż Graniczną oraz jej funkcjonariuszy. Kurdej-Szatan nazwała wówczas na Instagramie funkcjonariuszy „maszynami bez mózgów oraz mordercami”.

„Upadek obyczajów”

 – Zapomina się, że sądy wyznaczają pewien standard obowiązujący w państwie. Jeżeli sąd uznał, że mówienie w ten sposób o funkcjonariuszach państwa jest dopuszczalne, to dopuszcza, że za chwilę uczniowie będą tak mówić o nauczycielach, pracownicy o swoich przełożonych, że jest to dozwolone, podobnie jak mówienie, że prezydent jest „debilem”. Na końcu jest pytanie, czy ludzie chodzący do sądów, nie zaczną tak nazywać sędziów – stwierdził w rozmowie z portalem wPolityce.pl mecenas Marek Markiewicz.

Jak podkreślił, „sądy torują drogę, czasami w dobrym kierunku, a czasami w złym”.

– Dramatem jest to, że sądy wpisują się w to, co można nazwać ewidentnym upadkiem obyczajów, atakiem na religię, na dobre relacje międzyludzkie, na rodzinę, na zasady współżycia społecznego. Sądy niestety, niektórymi wyrokami, wpisują się w to ogólne grzęzawisko, które jest wokół nas – uważa prawnik.

za:www.tysol.pl

***

„Niebywałe upolitycznienie sądów”. Wiceszef MSWiA komentuje decyzję ws. Kurdej-Szatan

„Mamy do czynienia z zupełnym brakiem obiektywizmu związanym z głębokim upolitycznieniem niektórych sędziów” – powiedział wiceminister Maciej Wąsik, komentując decyzję sądu ws. Barbary Kurdej-Szatan.

Sąd Rejonowy w Pruszkowie umorzył postępowanie przeciwko Barbarze Kurdej-Szatan, oskarżonej o zniesławienie Straży Granicznej i jej funkcjonariuszy. Chodzi o wpis, jaki aktorka opublikowała w mediach społecznościowych w czasie kryzysu na polsko-białoruskiej granicy, przez którą reżim Aleksandra Łukaszenki próbował „przepychać” sprowadzonych z Bliskiego Wschodu migrantów, aby destabilizować sytuację w państwach regionu w przeddzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Kurdej-Szatan skomentowała wówczas jedną z interwencji Straży Granicznej, określając w wulgarnym wpisie funkcjonariuszy „mordercami”. Sąd uznał jednak, że „czyn zarzucany oskarżonej nie zawiera znamion czynu zabronionego”. Złożenie zażalenia na postanowienie sądu zapowiedziała prokuratura.

Sprawę skomentował w rozmowie z tvp.info wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik, który przyznał, że zdając sobie sprawę z problemów w polskim sądownictwie, nie do końca był zaskoczony wczorajszą decyzją sądu.

- „Mamy do czynienia z zupełnym brakiem obiektywizmu związanym z głębokim upolitycznieniem niektórych sędziów. Ale niebywałe, że tak jawnie manifestują swoje poglądy”

- powiedział.

Odnosząc się do samego wpisu Barbary Kurdej-Szatan przypomniał, że aktorka opublikowała go w czasie, w którym Straż Graniczna odpierała hybrydowy atak reżimu Aleksandra Łukaszenki, który miał zdestabilizować sytuację w Polsce w przeddzień rosyjskiej napaści na Ukrainę.

- „Zupełnie nie rozumiem, w jakim miejscu stanęła ta aktorka i powinna ponieść odpowiedzialność za swoje zachowanie”

- stwierdził.

- „Jeśli tak wulgarny, nieprawdziwy i obraźliwy przekaz został sformułowany bezkarnie, zachęci to jedną stronę sceny politycznej, pokazując im: atakujcie, wyzywajcie, a my wam stworzymy parasol ochronny” - podkreślił.

za:www.fronda.pl

***

Polscy sędziowie…

Powiem szczerze: w Polsce nie ma już sensu chodzić do jakiegokolwiek sądu. Jest to sport dla tych, którzy lubią robić z siebie głupca. Coś pomiędzy kasynem a grą w rosyjską ruletkę z gangusami. Niby można czasem wygrać, ale lepiej się nie łudzić, że obowiązują tam jakiekolwiek zasady. A już na pewno nie prawa.

Sprawiedliwość Temidy robi się tak groteskowa, że za chwilę będzie wstyd przyznać się, iż jest się w naszym kraju prawnikiem. Po tym jak niedawno polscy sędziowie orzekli, że ulubione słowo Marty Lempart na „w”, a kończące się na „ć” nie jest obraźliwe, teraz uznano, że Barbara Kurdej-Szatan nikogo nie znieważyła. Jeśli przyjąć, że zdanie sędziego cokolwiek znaczy, wynikałoby z tego, że w Polsce można ludzi bezkarnie nazywać mordercami, maszynami bez mózgu i innymi wyzwiskami. Nie obowiązywałaby już jakakolwiek ochrona funkcjonariuszy służących państwu polskiemu. Sędziemu z Iustitii nikt nie wytłumaczył, iż nawet zainteresowana celebrytka była świadoma, że złamała prawo i przepraszała za swoje wypowiedzi. Najwyraźniej nie musiała. Co teraz? Straż Graniczna będzie musiała przeprosić za to, że Kurdej-Szatan nadziała się na hejt? Dokąd jeszcze zaprowadzi nas ta karuzela głupoty w sądach?

Jacek Liziniewicz

za:niezalezna.pl

***

...Nadal?... Tyle lat po przejęciu władzy przez Prawych?...

k