„Zdaje się, szanowni ideolodzy, że religijne podstawy żydowskiej Chanuki wam nie przeszkadzają, prawda? Złożylibyście z tej okazji życzenia znajomym Żydom, czyż nie? I jakoś nie balibyście się, że was po tym obrzezają i zrobią wyznawcami judaizmu. Znaczyłoby to natomiast, że jesteście życzliwi innym, szanujecie cudze przekonania i po prostu umiecie się zachować. Więc czemu wobec świąt chrześcijańskich to nie działa?”
– pyta w swoim felietonie na łamach „Gościa Niedzielnego” Franciszek Kucharczak.
Istnieją trzy hipotezy na temat źródeł świętowania przez katolików Bożego Narodzenia 25 grudnia. Jedna z nich głosi, że świętowanie tego dnia przyjścia na świat Syna Bożego miało wyprzeć celebrowanie przez pogan święta boga słońca, które w 275 roku cesarz Aurelian ustanowił właśnie na 25 grudnia. W odchodzącej od swoich chrześcijańskich korzeni Europie od wielu lat obserwujemy odwrotny proces. Ze świąt Bożego Narodzenia próbuje się wyrugować ich chrześcijański charakter. Z coraz większą determinacją oponenci chrześcijaństwa działają na tym polu również w Polsce, a lewicowe media chwalą się przed świętami, jak wiele udało się już osiągnąć wśród młodego pokolenia Polaków. Służą temu ostatnie publikacje na temat tradycyjnych spotkań opłatkowych, która w wielu szkołach mają już nie być spotkaniami opłatkowymi.
- „Rezygnacja z wigilii to następny krok po rezygnacji z lekcji religii. Można się spodziewać kolejnych sygnałów zrywania przez młodzież więzi z Kościołem katolickim” - mówi w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” nauczyciel j. polskiego Dariusz Chętkowski.
Łódzkie wydanie dziennika ogłosiło właśnie, że „uczniowie ze szkół w Łodzi nie chcą klasowych wigilii z opłatkiem i kolędami”.
Ta śmiała teza została oparta na rozmowie z kilkoma nauczycielami i licealistami.
- „Nie chcemy krzyży w salach, rekolekcji zamiast lekcji i religii w środku zajęć. Do wiary nikt nie powinien zmuszać”
- mówi jedna z uczennic wyjaśniając, dlaczego w jej klasie zrezygnowano ze spotkania opłatkowego.
Wcześniej podobny artykuł pojawił się na łamach Onetu. Ten traktował o szkołach w Krakowie.
- „W szkole spotykamy się, żeby pogadać przy mandarynkach i amerykańskich piosenkach o białych świętach. I dobrze” - powiedział portalowi jeden z krakowskich nauczycieli.
Dyrektor Zespołu Szkół nr 8 Marek Gaweł wskazał, że „Wigilia to tradycja, która nie wynika wyłącznie z przełożenia religijnego”.
Ideolodzy laicyzmu nie chcą zrezygnować z „zimowych świąt”. Chcą jednak obedrzeć Boże Narodzenie ze wszystkiego, co kojarzy się z chrześcijaństwem.
- „Oczywiście wolno i tak. Każdy może sobie nie wierzyć w Boga i nie lubić Kościoła, ale manifestowanie tego akurat z okazji Bożego Narodzenia jest społecznym szkodnictwem. Jeśli nawet te święta przestaną być szansą na pojednanie lub choćby jedyną w roku chwilą rozejmu, to co nam zostanie?” - komentuje na łamach „Gościa Niedzielnego” Franciszek Kucharczak.
- „Zdaje się, szanowni ideolodzy, że religijne podstawy żydowskiej Chanuki wam nie przeszkadzają, prawda? Złożylibyście z tej okazji życzenia znajomym Żydom, czyż nie? I jakoś nie balibyście się, że was po tym obrzezają i zrobią wyznawcami judaizmu. Znaczyłoby to natomiast, że jesteście życzliwi innym, szanujecie cudze przekonania i po prostu umiecie się zachować. Więc czemu wobec świąt chrześcijańskich to nie działa?” - pyta publicysta.
za:www.fronda.pl
***
Kolejne odsłony diabelskich wzmożeń przez ...ofiary tych podszeptów... Żal ludzi...
k