Polecane

Nie dajmy się zwieść pozornej trosce o Kościół

Wrogowie Kościoła katolickiego atakując dziś świętego Papieża muszą otoczyć go postaciami zdeprawowanymi i upadłymi, nawet jeśli takich nie było. Te obrazoburcze tezy sięgają wyżyn kłamstwa i manipulacji, a ich celem jest zniszczenie autorytetów. Nie dajmy się zwieść

pozornej trosce o Kościół i konieczności wyjaśniania tak absurdalnych tez – mówiła dr Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, odnosząc się w felietonie z cyklu „Myśląc Ojczyzna” w Radiu Maryja do bezpodstawnych ataków na ks. kard. Adama Sapiehę – mentora św. Jana Pawła II.

Trwa atak na autorytety polskiego Kościoła. Tym razem antyklerykalne środowiska wzięły na cel dawno zmarłego, zasłużonego dla Kościoła i Polski ks. kard. Adama Sapiehę, zwanego Niezłomnym Księciem Kościoła. To on udzielił święceń kapłańskich młodemu Karolowi Wojtyle, późniejszemu św. Janowi Pawłowi II. Duchownemu próbuje się zarzucać, że miał molestować kleryków. Dr Jolanta Hajdasz zaznaczyła, że traktujące o tym materiały prasowe nie są wiarygodne. Jest to raczej robienie fałszywej sensacji.

    – Zerowa wiarygodność osób, które są źródłem wiedzy o tym co działo się ponad 70 lat temu, obrzucanie zmarłego człowieka błotem kłamstw i insynuacji w taki sposób, że prosta wiedza historyczna i zwyczajna logika wystarczą, by je obnażyć – to cechy tych rewelacji prasowych. Są one jednak elementem perfidnej, globalnej gry przeciwko Kościołowi katolickiemu, której podstawą w ostatnich latach są zarzuty pedofilii, warto więc przeanalizować ten przypadek z naszego polskiego podwórka, by po raz kolejny przekonać się, z jak wielką manipulacją mamy do czynienia. Jest to ważne choćby z jednego powodu – pamiętajmy, że fałszywe oskarżenia to wielka krzywda. I zawsze bardzo ciężko jest zatrzeć w pamięci to, co się do niej nam już „przyklei”, nawet gdyby nie było w tym cienia prawdy – mówiła dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

Atak na kardynała nastąpił ze strony „Gazety Wyborczej”, a temat podchwyciły zaprzyjaźnione z nią media, w tym „Tygodnik Powszechny”, apelując o powołanie w tej sprawie specjalnej komisji.

    – Głównym źródłem wiedzy o rzekomych ekscesach kardynała jest znaleziony w IPN-ie donos z 1949 r. opisujący rzekome zachowania kardynała, napisany przez księdza, który był zresztą współpracownikiem UB, był skonfliktowany z kardynałem Sapiehą, udzielał się w prokomunistycznym ruchu tzw. „księży patriotów”, a na koniec okazał się alkoholikiem i nawet Urząd Bezpieczeństwa rychło zerwał z nim współpracę. Wiarygodność takiego pseudodokumentu jest żadna i nie ma wątpliwości, że gdyby był to materiał wiarygodny, to pokazowy proces przeciwko kardynałowi Sapiesze byłby zorganizowany już w latach pięćdziesiątych – zwróciła uwagę felietonistka Radia Maryja.

Atak na ks. kard. Adama Sapiehę, zdaniem dr Jolanty Hajdasz, ma posłużyć uwiarygodnieniu oskarżeń kierowanych od dłuższego czasu wobec św. Jana Pawła II. Dziennikarka zaznaczyła, że związki między obydwoma wybitnymi przedstawicielami polskiego Kościoła były wyjątkowe i są dobrze znane.

    – Dlatego dziś atakując świętego Papieża przeciwnicy (a raczej wrogowie) Kościoła katolickiego muszą otoczyć go postaciami zdeprawowanymi i upadłymi, nawet jeśli takich nie było, nawet jeśli to zupełne kłamstwa i bzdury. Założony przez kardynała Adama Sapiehę „Tygodnik Powszechny” już pyta w nagłówkach: „Czy kardynał Sapieha molestował przyszłego Papieża?” Te obrazoburcze tezy sięgają wyżyn kłamstwa i manipulacji, obliczone są jednak nie na przekonanie historyków, którzy szybko potrafią je obalić, ale ich celem jest zniszczenie autorytetów – podkreśliła dr Jolanta Hajdasz.

Narrację tę powielają też rzekomo katoliccy publicyści, argumentując to „troską o Kościół”, nie wskazując jednak, kim była osoba, która sporządziła donos na kardynała.

    – Nie dajmy się zwieść pozornej trosce o Kościół i konieczności wyjaśniania tak absurdalnych tez. Kardynał Sapieha swoją działalnością i dorobkiem życia pokazał nam, kim był i czym się w życiu kierował i zajmował. Nie pozwólmy na to, by ktokolwiek to przekreślał – podsumowała felietonistka Radia Maryja.

za:www.radiomaryja.pl