Polecane

Tajemnica śmierci ks. Blachnickiego czeka na wyjaśnienie. Felieton Jana Pospieszalskiego

27 lutego mija 36 lat od niewyjaśnionej śmierci ks. Blachnickiego. Wybitny duszpasterz,niepodległościowy działacz emigracyjny, zmarł nagle, w tajemniczych okolicznościach, wCarslsbergu w Niemczech Zachodnich. Działający w jego otoczeniu współpracownicy służbPRL żyją do dziś. Jedna z agentek, Jolanta Gontarczyk, pod zmienionym nazwiskiem jako Jolanta Lange, wspiera radykalny polityczny ruch homoseksualny, cieszy się uznaniem prezydenta Trzaskowskiego, a jej fundacja, milionowymi kwotami jest dotowana przez warszawski Ratusz.

W historii ludzkości pojawiały się jednostki o bardzo wysokim poziomie moralnym i te właśnie jednostki przyczyniały się do utwierdzenia i upowszechnienia wartości moralnych w swychwspólnotach – pisała Anna Pawełczyńska, wybitna socjolog, była więźniarka Auschwitz. Autorka podkreśla – doświadczenie wewnętrzne jednostek stanowi dowód na istnienie dobra rozumianego bezwzględnie. Wartością uniwersalną byłoby wtedy dążenie do rozumienia i realizacji tego dobra przez zakorzenienie we wspólnocie moralno-kulturowej.

Człowiek w systemie totalitarnym

Sięgam do wydanego przed siedemnastu laty tomiku “Głowy hydry”, kontynuacji pracy “Wartości a przemoc”, z poczuciem, że wiem o kim Pawełczyńska pisze. Bliźniaczą wrażliwość, ten sam ton i pewność opisu człowieka w systemie totalitarnym, podobieństwo biografii (z doświadczeniem Auschwitz), znajduję u księdza Franciszka Blachnickiego.

Kolejna rocznica nagłej, do dziś niewyjaśnionej śmierci duszpasterza, to okazja by przypomnieć, stawianego obok Kardynała Wyszyńskiego i papieża Jana Pawła 2, wielkiego duchowego przywódcę. Od śmierci Sługi Bożego Franciszka Blachnickiego, upływa 36 lat i choć wspólnota “Ruchu Światło – Życie” pielęgnuje pamięć o swoim twórcy, odnoszę wrażenie, że w duszpasterstwie Kościoła rzadko sięgamy do dorobku założyciela Oazy.

Ożywienie ruchów katolickich

Po wymuszonej sanitarnymi restrykcjami przerwie w aktywności wspólnot, odpowiednio popularyzowane dzieło Blachnickiego, może być impulsem dla ożywienia ruchów katolickich.  Można to robić na wielu poziomach. Od przybliżenia niesamowitej biografii bohatera, zawierającej sensacyjne wątki, (choćby w oparciu o film „Blachnicki – Życie i Światło” dostępny na VOD, TVP) poprzez gotowe formaty rekolekcji dla młodzieży i rodzin, aż do wymagających nieco przygotowania, pogłębionych konferencji w oparciu o zapiski zawarte w „Prawda – Krzyż – Wyzwolenie”. Blachnicki ciągle fascynuje.  W jego życiorysie jak w lustrze odbijają się najważniejsze momenty współczesnej historii XX w: Powstania Śląskie, II Wojna, Auschwitz, wyrok śmierci, cudowne nawrócenie w celi katowickiego aresztu i równie cudowne ocalenie. Śledząc jego życie widzimy prześladowania Kościoła w PRL, Jasnogórskie Śluby Narodu (1956), organizację wielkiego ruchu trzeźwościowego – Krucjatę Wstrzemięźliwości i kolejny wyrok więzienia. Jest też działalność naukowa na KUL, misja ewangelizacyjna wśród młodzieży – przyjaźń z Kardynałem Wojtyłą, współpraca z Solidarnością, patriotyczna i antykomunistyczna działalność na emigracji w latach 81 – 87 (w tym odbiór z Danutą Wałęsową nagrody Nobla).

Klęski obrócone w zwycięstwa

Jest też wątek kryminalny – osaczenie księdza Blachnickiego przez komunistyczną agenturę i tajemnicza śmierć. Ks. Blachnicki – skromny kapłan, w miejscach i środowiskach, w których się pojawia, uruchamia duchową przemianę, przybierającą z czasem, ogromny społeczny wymiar. W jego życiu nie sposób nie dostrzec przedziwnego Bożego planu. Bezgraniczne zawierzenie Bogu przez wstawiennictwo Niepokalanej, sprawia, że klęski stają się zwrotem otwierającym nowe, jeszcze większe i bardziej owocnedzieła. Ksiądz Blachnicki, wizjoner, zapowiedział wybór Karola Wojtyły na papieża, ale też czas i okoliczności upadku komunizmu. W działaniach duszpasterskich wyprzedził epokę, co u niektórych hierarchów narażało go na niezrozumienie. Patrząc na losy Kościoła i polską historię, dopiero teraz możemy dostrzec, ile mu zawdzięczamy. Nigdy nie jest za późno by wrócić do jego dzieł i metody duszpasterskiej. Ale nie tylko. W planie państwowym, mamy zobowiązanie, by kolejne śledztwo w sprawie śmierci ks. Blachnickiego, które, trwa już trzy lata (!), doprowadzić do końca.Pawełczyńska przestrzega przed formami przemocy, której ofiarami padają całe narody. Jej inspiratorzy i wykonawcy pozostają bezkarni, gdyż są zbiorowi, nie mają twarzy. Są też chronieni przez potężne grupy interesu, które dysponują odpowiednimi środkami, aby ustalać zarówno normy moralne jak i prawne.Patrząc na pierwsze, sfuszerowane śledztwo katowickiej prokuratury IPN i na obecne, ciągnące się latami, odnoszę wrażenie, że stare hydry wciąż sieją grozę.

Jan Pospieszalski

za:afirmacja.info