Polecane

Abp Ryś o zarzutach przeciwko Janowi Pawłowi II i Kard. Sapiesze

Z inicjatywy uczniów Zespołu Szkół Katolickich im. Jana Pawła II w Łodzi - dziś przed południem - odbyło się spotkanie licealistów z arcybiskupem metropolitą łódzkim, w czasie którego zaproszony gość odpowiadał na pytania uczniów.

Było pytanie o memy związane z papieżem Polakiem oraz o kontrowersje związane z okresem, gdy Jan Paweł II był głową Kościoła, a wcześniej krakowskim kardynałem. Ostatnio pojawiły się zarzuty co do nieadekwatnej reakcji Jana Pawła II na przypadki wykorzystywania seksualnego w Kościele. Ten temat pojawił się w filmie dokumentalnym dziennikarza TVN24 Marcina Gutowskiego „Franciszkańska 3” oraz książka „Maxima culpa. Jan Paweł II wiedział” autorstwa Ekke Overbeeka.

„Na świecie patrzą na nas jak na kompletnych wariatów. Myślę, że nasze, polskie memy o Janie Pawle II to jest nic w porównaniu z tym, jakie memy mogą pisać ludzie na całym świecie o nas w relacji do papieża” – mówił abp Ryś do młodzieży.

Abp Ryś dał młodzieży pewne wyzwanie. „Jeśli naprawdę chcemy się zmierzyć z memami o Janie Pawle II, to zacznijmy czytać jego teksty, a nie to, co jeden, drugi o nim gada. Zmierzmy się z nim samym. Zróbmy to przez rok i jak po roku dalej będziecie mówić o papieżu na poziomie dowcipów, to cóż, ok. Ale jak po roku Wam przejdzie i stwierdzicie, że to był ktoś, kogo warto słuchać, to ja będę szczęśliwy” – mówił abp Ryś do młodzieży.

/.../
za:misyjne.pl

***

Milena Kindziuk: zabrakło dobrej woli, by w filmie Marcina Gutowskiego przedstawić całą prawdę

Podawanie jako wiarygodnych zeznań tzw. księży patriotów, czyli gorliwych współpracowników SB, to przecież jawne matactwo. Tak jak niebranie pod uwagę ahistoryczności zarzutów czy potrzeby krytycznej oceny źródeł. Dlatego właśnie po emisji filmu Marcina Gutowskiego w TVN 24 tylko utwierdziłam się w przekonaniu, że nie o szukanie prawdy ani o pomoc poszkodowanym tu chodzi.

 Czy to jest rzetelne śledztwo dziennikarskie?

Najważniejsi są poszkodowani, tzw. ofiary pedofilii. To im należy się współczucie, zainteresowanie, zadośćuczynienie. To jest oczywiste i nie ma tu dyskusji. To podkreślał św. Jan Paweł II, który – jako pierwszy papież w dziejach – sformułował jasne zasady w tym względzie, zmienił kanony Kodeksu Prawa Kanonicznego i wprowadził obowiązek zgłaszania przestępstw seksualnych czynionych przez duchownych do Stolicy Apostolskiej a sprawców kazał karać i suspendować. Ale o tym w materiale Marcina Gutowskiego nie ma ani słowa. W to miejsce pojawił się przekaz: Jan Paweł II tuszował pedofilię, Kościół nic z tym nie zrobił. Czy to jest rzetelne śledztwo dziennikarskie? Ta teza jest skrzętnie budowana, mimo że przesłanki niekiedy są naciągnę. Odniosę się tylko do niektórych kwestii. Pierwsza: uwikłanego w pedofilię księdza Surgenta kard. Wojtyła zwolnił z obowiązków duszpasterskich, a potem odesłał do jego macierzystej diecezji lubaczowskiej, do której był on inkardynowany, gdyż zgodnie z prawem kanonicznym, ukarać go mógł tylko jego biskup. Tymczasem w filmie nie ma o tym ani słowa. W zamian jest przekaz: Wojtyła „podrzucił” go diecezji lubaczowskiej, przeniósł na inny teren, dzięki czemu mógł dalej tam „działać”. Czy to nie jest zmanipulowania teza?

Druga kwestia: faktem jest, że innego bohatera filmu ks. Sadusia kard. Wojtyła po ujawnieniu przestępstw wysłał do Austrii i że pisemnie poprosił kard. Koeniga o przyjęcie go tam, by mógł podjąć pracę naukową. W piśmie, co zarzucają rozmówcy, nie pojawia się informacja o winie duchownego, nie został napiętnowany w oficjalnym dokumencie. Ale czy to jest dowód na tuszowanie pedofilii przez Wojtyłę? Takie sprawy załatwiało się najpierw w kontaktach telefonicznych albo osobiście. Czy Marcin Gutowski ma wiedzę, że kard. Wojtyła nie rozmawiał wcześniej na ten temat z kard. Koenigiem? Czy zna inne dokumenty na ten temat? Nie można formułować wniosków na podstawie jednego tylko pisma. Tym bardziej, że oskarżony nie żyje, nie może się bronić, nie może wyjaśnić sprawy.

Po trzecie: w filmie jako pedofil został jednoznacznie ukazany kard. Sapieha. Na jakiej podstawie? W oparciu o zeznania księdza, który należał do grupy tzw. księży patriotów, czyli gorliwych współpracowników SB, który był zdemoralizowany i w dodatku został przez Sapiehę ukarany a potem suspendowany. Ale o tym w materiale nie ma ani słowa. Ów kapłan jest przedstawiony jako wiarygodny świadek rzekomej pedofilii Sapiehy. Nawet komunistyczne służby nie traktowały tych zeznań poważnie, bo ich nie wykorzystały, mimo że szukały „haków” na Sapiehę. Ale autorzy filmu są bardziej w tym gorliwi! Dodali nawet jednostronne komentarze rozmówców (np. Terlikowski czy Overbeek), którzy nawet nie zająknęli się o konieczności krytycznej oceny dokumentów Służby Bezpieczeństwa. Tak zresztą, jak o ahistoryczności zarzutów. Przedstawione w filmie przypadki miały miejsce ponad 50 lat temu. Zupełne inne realia, inna wiedza, też psychologiczna, inny kontekst społeczny i historyczny. Sami biskupi przyznali to zresztą niedawno w liście w obronie Jana Pawła II, podkreślając, że panowała wtedy w Kościele „mentalność dyskrecji”, co nie znaczy, że akceptacji dla pedofilii. Itd. itd. Można by pisać więcej i cała misternie budowana teza antywojtyłowska rozsypuje się jak domek z kart.

Zabrakło dobrej woli

Niestety, wyraźnie zabrakło dobrej woli, by w filmie przedstawić całą prawdę, by mówić o tym wszystkim w szerszym kontekście, w oparciu o wszystkie fakty, z uwzględnieniem kontekstu historycznego rzeczywistości ponad pół wieku temu. Stanowczo zabrakło takiej opinii, jaką w wywiadzie dla KAI wyraził ks. Oder, postulator procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego Jana Pawła II, obecnie biskup gliwicki. Proszony o komentarz do nagłaśnianych obecnie zarzutów, że Jan Paweł II był zbyt pobłażliwy wobec przestępstw pedofilskich w Kościele, odpowiedział: „Jeżeli w uczciwy sposób spojrzymy na jego wypowiedzi i działania, to głośniejszego głosu w sprawach potrzeby oczyszczenia Kościoła z przestępstw na tle pedofilii niż głos Jana Pawła II za jego czasów nie było. (…) A dokonywane dziś usiłowanie podważenia autorytetu Jana Pawła II wpisuje się w kontekst odwiecznej walki pomiędzy dobrem a złem”.

za:www.niedziela.pl

***

Premier staje w obronie Jana Pawła II. Wymowny gest szefa rządu po skandalicznym materiale TVN24

W ostatnich tygodniach nasiliła się skala ataków na św. Jana Pawła II. Przybierają one coraz bardziej ordynarne formy. Najnowszym tego przejawem była emisja skandalicznego materiału TVN24. Z drugiej strony wzmaga się inny trend – w obronie papieża-Polaka stają inni Polacy i publikują w mediach społecznościowych okolicznościowe grafiki, zdjęcia oraz cytaty z fragmentami nauczania św. Jana Pawła II. Premier Mateusz Morawiecki po emisji reportażu uderzającego w papieża-Polaka zmienił zdjęcia w tle na swoich profilach w mediach społecznościowych. Znalazła się tam grafika z Janem Pawłem II oraz słowami „Nie lękajcie się”.

W ostatnim czasie na sile przybierają różnego rodzaju ataki i próby zdyskredytowania osoby św. Jana Pawła II. O tym coraz bardziej widocznym i postępującym zjawisku mówił podczas laudacji na cześć prof. Wandy Półtawskiej podczas Gali Człowieka Roku "Gazety Polskiej" Piotr Lisiewicz.

Kolejna odsłona wściekłego ataku na papieża-Polaka miała miejsce na przestrzeni ostatnich godzin. Marcin Gutowski w reportażu „Franciszkańska 3”, który 6 marca miał premierę w TVN24, według relacji stacji pokazał „nieznane fakty z życia Jana Pawła II”. Teza całego materiału wpisuje się w dość oczywisty sposób w lewacki nurt „odjaniepawlenia” polskiej przestrzeni publicznej.

    Jan Paweł II wiedział o pedofilii w Kościele. Jako kardynał „chronił przede wszystkim instytucję, a nie ofiary”.
– czytamy w opisie promowanego przez TVN24 reportażu.

Po emisji materiału na antenie TVN24 premier mogliśmy zaobserwować niezwykle wymowny gest w wykonaniu Mateusz Morawieckiego. Premier zmienił grafiki w swoich profilach w mediach społecznościowych. Jako zdjęcie w tle umieścił fotografię św. Jana Pawła II i cytat ze słowami „Nie lękajcie się”.

Pytany o to, dlaczego akurat teraz nasilają się ataki na papieża Jana Pawła II, ks. dr hab. Robert Skrzypczak, kapłan archidiecezji warszawskiej, dr hab. teologii, psycholog, prof. Akademii Katolickiej w Warszawie zwraca uwagę, że chodzi o próbę osłabienia i "zagonienia do kąta" Kościoła w Polsce, aby nie miał on wpływu na ludzi, nie zajmował stanowiska w ważnych sprawach takich jak kwestie bioetyczne, aborcja, żeby nie miał wpływu na młode pokolenie, to trzeba uderzyć w jego filary.

    „Jednym z filarów Kościoła jest świętość. Przykładem tego, co wzmocniło całe pokolenie, jest Jan Paweł II. Nie dziwi więc, że te tandetne, żałosne ataki na Jana Pawła II odbywają się nieustannie. Konstruowane są one na poszlakach, domysłach, uogólnieniach i pomijam, że na esbeckich papierach i wątpliwych zeznaniach”.
– mówi ks. Skrzypczak w rozmowie z „Gazetą Polską Codziennie”.

za:niezalezna.pl


***
Ks. Skrzypczak: Atak na Jana Pawła II wpisuje się w wojnę, jaka toczy się o człowieka i ludzką duszę w całej Europie

W skrócie idzie o to, żeby Kościół katolicki, który jest głównym hamulcowym rewolucji seksualnej, transgenderowej, antropologicznej, przestał przeszkadzać – powiedział ks. Robert Skrzypczak, odnosząc się do ataków na Jana Pawła II.

W rozmowie z „Gazetą Polską Codziennie” odniósł się do ataków na Jana Pawła II. Skąd to wzmożenie? Jak tłumaczył:

„Chcąc osłabić i zagonić do kąta Kościół w Polsce, tak aby nie miał wpływu na ludzi, nie zajmował stanowiska w ważnych sprawach takich jak kwestie bioetyczne, aborcja, żeby nie miał wpływu na młode pokolenie, to trzeba uderzyć w jego filary. Jednym z filarów Kościoła jest świętość. Przykładem tego, co wzmocniło całe pokolenie, jest Jan Paweł II. Nie dziwi więc, że te tandetne, żałosne ataki na Jana Pawła II odbywają się nieustannie. Konstruowane są one na poszlakach, domysłach, uogólnieniach i pomijam, że na es-beckich papierach i wątpliwych zeznaniach”.

Podkreślił, że problem pedofilii dotyczy wszystkich środowisk, nie tylko kościelnego i jest to sprawa bardzo trudna.

„Okazuje się, że kryli pedofilię: prezydent Reagan, Madeleine Albright, cesarz Japonii i prezydent Izraela, a także władze, które do tej pory w Polsce rządziły. Bo nikt nie poradził sobie z problemem pedofilii. Ona nie tylko wyziera z niektórych miejsc Kościoła katolickiego, ale także pojawia się w Kościołach anglikańskim, luterańskim, kibucach żydowskich, telewizjach, na castingach, w chórach nie tylko kościelnych, ale i państwowych. Jest też w klubach sportowych. Gdziekolwiek dochodzi do spotkania człowieka dorosłego z dzieckiem, może zostać naruszone pewne święte, dobre dla ludzkości tabu, tzn. umowa społeczna o tym, że będziemy bronić niewinności dziecka przed brudami świata dorosłego” – mówił.

Wzrost ataków na papieża wiąże z sytuacją polityczno-społeczną w Polsce. Zauważa, że w tym roku odbędą się wybory i prawdopodobnie referendum ws. aborcji. W dyskusji społecznej pojawią się takie kwestie jak ułatwienie prawa rozwodowego, debata o eutanazji, poszerzeniu prawa do sztucznego zapłodnienia oraz powszechnego dostępu do antykoncepcji.

„W skrócie idzie więc o to, żeby Kościół katolicki, który jest głównym hamulcowym rewolucji seksualnej, transgenderowej, antropologicznej, przestał przeszkadzać. Mam wrażenie, że o to chodzi” – powiedział ksiądz.

Podkreślił, że przede wszystkim chodzi tu o wojnę, jaka toczy się „o człowieka i ludzką duszę w całej Europie” i która ma na celu usuniecie Kościoła katolickiego z przestrzeni publicznej. To już się dzieje we Francji, Hiszpanii, we Włoszech czy w Irlandii. Teraz ma się dokonać w Polsce, która jest „wyspą katolicyzmu i miejscem, gdzie inspiracja katolicka dotycząca kształtu funkcjonowania rodziny, nierozerwalności małżeństwa, koncepcji czystości małżeńskiej propagowanej przez Kościół miała pewne powodzenie i sukces”.

„Jest zlecenie na to, by posługując się budzeniem sztucznej paniki moralnej, wychodząc od pewnych prawdziwych faktów dotyczących grzechów, czegoś kompromitującego nas, dokonać uogólnień i generalizacji. Uderzenie w Jana Pawła II to uderzenie w filar, jakim jest świętość” – zaznaczył ks. Skrzypczak.

Dodał, że wiąże się to także z walką z polskością. Zauważa, że niektórzy Polacy mają „instynkt samobójczy”, źle się czują z tym, że są Polakami, uwiera ich to i wywołuje wstyd. Chcą czuć się Europejczykami i walczą z polskością, która jest związana w wielu przypadkach z wiarą katolicką. Ataki na papieża to ataki na polskość, a walka z nią jest bardzo niebezpieczna.

„Przynależność do wspólnoty jest bardzo ważna dla tożsamości. Inaczej staniemy się kodem kreskowym. Staniemy się numerem. Jeśli zniszczy się w Polsce tradycję narodową i wiarę katolicką, to kim będziemy? Nikim. Będziemy jakąkolwiek populacją zamieszkującą między dobrze zidentyfikowaną Rosją a dobrze określonymi Niemcami. Kompleks niższości wśród Polaków to jest mało powiedziane. To jest instynkt samobójczy” – ocenił ks. Skrzypczak.

Odniósł się także do książki „Maxima culpa” Ekke Overbeeka, w której autor atakuje papieża Polaka.

„Ze smutkiem sięgnąłem po tekst tej książki. Jestem w trakcie lektury. Jest mi smutno, bo autor występuje w książce w postaci anioła światłości, który wchodzi do stajni Augiasza, jaką jest polski Kościół i polskie społeczeństwo, żeby oczyścić je z obłudy, hipokryzji, która zalega w ich strukturach. Podsuwa czytelnikom polskim myśl, że Jan Paweł II był nie tylko niewrażliwy na problem nadużyć seksualnych czy wręcz promował je, ale mógł być nawet nieświadomym rozsadnikiem zgorszenia. Książka jest pisana w tym stylu. Jest napisana tak, że autor w każdym rozdziale sugeruje czytelnikowi, co ma myśleć na temat każdego przywoływanego faktu czy poszlaki, hipotezy, plotki czy zapisu ze świstków esbeckich. Smutno mi jest, bo z jednej strony wygląda to tak, jakby ktoś spoza naszego kraju, w jakimś niewiadomym celu chciał się dopuścić zniszczenia Kościoła w Polsce. Wychodzi też z założenia, że Polakom brakuje odwagi, bo są za bardzo uwikłani w sprawy katolickie i polskie, więc nie mają odpowiedniej amunicji” – mówił.

Dodał, że niszczenie Jana Pawła II jest za granicą widziane jako nielogiczne. Jego przyjaciele obcokrajowcy dziwią się takim akcjom.

„Pytają mnie: co wy, Polacy, robicie? Dla nas papież Jan Paweł II to jest papież, któremu tak wiele zawdzięczamy. To jest jedna z najgenialniejszych postaci i najlepszy wasz ambasador. Dzięki niemu poznaliśmy to, że wy macie 1000-letnią historię, królów, przeżyliście tyle bojów o tożsamość, polskie rodziny i jakość edukacji. Cieszyliście się, że byliście na pierwszych stronach gazet, mając polskiego papieża. Świat usłyszał polski język. Usłyszał o Słowackim dzięki Janowi Pawłowi II. Teraz to wszystko niszczycie. Po co? W jakim celu? Jeden z przyjaciół z Francji powiedział mi: «To by było u nas nie do pomyślenia, aby w podobnym stylu rzucić się na generała de Gaulle’a»”.

za:opoka.org.pl

***

Młodzi ludzie stają w obronie św. Jana Pawła II. "Komuniści nie pogodzili się z faktem upadku reżimu"

Telewizja TVN zaatakowała św. Jana Pawła II, publikując materiał oskarżający go o to, że "wiedział o nadużyciach seksualnych". W odpowiedzi, w obronie Papieża Polaka stanęło wielu młodych ludzi. W mediach społecznościowych piszą: "Nie uda Wam się zwyciężyć kłamstwem!".

Wczoraj w telewizji TVN wyemitowano atakujący św. Jana Pawła II materiał Marcina Gutowskiego pod tytułem "Franciszkańska 3", który opiera się na rozmowach ze "świadkami" sprzed 50 lat, archiwach SB i dokumentach krakowskiej Kurii. Mimo to, autor twierdzi, że ma niezbite dowody na to, że jako metropolita krakowski Karol Wojtyła wiedział o nadużyciach seksualnych, a nawet chronił znanych sobie duchownych.

W obronie św. Jana Pawła II stanęło wielu młodych ludzi. Ich wpisy w mediach społecznościowych są poruszające.

Dlaczego Salon III RP tak bardzo atakuje Jana Pawła II? Ano, na przykład dlatego, że w 1997 roku przyleciał do Polski i chcą takie obrazki, wraz z tą wspaniałą pieśnią polskich góralskich dzieci, zamieść pod dywan. I tego nie zrobią, bo podacie dalej, by przypomnieć, prawda?

- Powielając kłamstwa PRL, próbujecie zniszczyć wizerunek Ojca Świętego, który stanowi autorytet dla milionów ludzi w Polsce i na całym świecie! Nie uda Wam się zwyciężyć kłamstwem!

Zło, z którym walczył Jan Paweł II, nie ustanie, dopóki się na Nim nie zemści. To zło ma imię: Esbecja. Zakładała swoje media całą dobę. Pilnowała, by dzieci resortu niosły w Polskę bolszewicką, antypolską narrację. Czciła Urbana i pluła na ks. Popiełuszkę. Idi na Jaruzela.

Hieny zaczęły od szczucia na 101-letnią Wandę Półtawską, teraz ruszyli na Jana Pawła II. By zohydzić świętego i uderzyć w katolików - stacja założona na zlecenie WSI wykorzystuje kłamstwa i kwity wyprodukowane przez SB przy użyciu kapusiów. Oj brudna będzie ich kampania wyborcza.

Jana Pawła II atakują ci, którzy proponują Polakom kulturowe samobójstwo. Liczą na duchowy analfabetyzm mas i tchórzostwo katolickich elit. Tylko wtedy powiedzie się satanistyczny „mord” na świętym i produkcja materialistycznych zombi z katolickiego narodu. Niedoczekanie Wasze!

    TVN po raz kolejny zaatakował św. Jana Pawła II. Wszystkie te „reportaże” mają na celu zdyskredytować św. Jana Pawła II. To kolejny etap niszczenia autorytetów ważnych dla katolików! Jan Paweł II jest i pozostanie autorytetem dla następnych pokoleń w Polsce i na świecie!

Dzisiejszy „reportaż” TVN-u ma na celu kolejny raz zdyskredytować św. Jana Pawła II. Nie jesteście w stanie swoją propagandą zniekształcić obrazu Wielkiego Polaka. Był on, jest i będzie autorytetem dla kolejnych pokoleń w Polsce i na świecie.

Kiedyś esbecja podrzucała pornosy księdzu Popiełuszce, dzisiaj robi filmy, które mają zdyskredytować Jana Pawła II. Nic się nie zmienili.

 Działania TVNu i innych polskojęzycznych mediów niczym nie różnią się od tych z lat 80.
- to jeden z nich.

Autorzy wpisów, w których stają w obronie Papieża Polaka, podkreślają, że Jan Paweł II był, jest i będzie autorytetem dla kolejnych pokoleń w Polsce i na świecie. "Komuniści nadal nie pogodzili się z faktem upadku reżimu w Polsce" - pisze Piotr na Twitterze.

Dzisiejszy „reportaż” TVN-u ma na celu kolejny raz zdyskredytować św. Jana Pawła II. Nie jesteście w stanie swoją propagandą zniekształcić obrazu Wielkiego Polaka.
Był on, jest i będzie autorytetem dla kolejnych pokoleń w Polsce i na świecie — Bartosz Makowiecki

Powielając kłamstwa PRL, próbujecie zniszczyć wizerunek Ojca Świętego, który stanowi autorytet dla milionów ludzi w Polsce i na całym świecie Nie uda Wam się zwyciężyć kłamstwem!— Paula Jakubik

Komuniści nadal nie pogodzili się z faktem upadku reżimu w Polsce, więc powielają teraz dokładnie te same kłamstwa, którymi próbowali niszczyć kilkadziesiąt lat temu — Piotr Wasilewsk

"Potrzeba dzisiaj bardzo światu, a także naszej Ojczyźnie ludzi dojrzałej wiary, którzy z odwagą wyznają Chrystusa w każdym miejscu i w każdej sytuacji"

Atak na św. Jana Pawła II jest atakiem na Polaków, na katolików. TVN kolejny raz posuwa się zbyt daleko. Są pewne granice!— Karolina Wieczerzak

Chcą nam odebrać wszystko. Wiarę, Boga, tożsamość i autorytety.
Parszywy atak na osobę Jana Pawła II pokazuje, że oni z nikim i niczym się nie liczą. Atakują tych, którzy już sami obronić się nie mogą.— Sylwester Stachursk

za:niezalezna.pl

***

„Kiedyś nie chcieli lustracji, dziś powołują się na dokumenty bezpieki”. Ks. Kurp SAC o materiale TVN24


„Wystarczy nieuzbrojone oko i lekki kontakt z rzeczywistością, żeby zauważyć, jakie to jest absurdalne, naciągane i manipulatorskie” – mówi o reportażu TVN24 na temat św. Jana Pawła II rzecznik Warszawskiej Prowincji Pallotynów ks. Grzegorz Kurp.

Telewizja TVN24 wyemitowała w poniedziałek reportaż zatytułowany „Franciszkańska 3”, w którym zarzucono Janowi Pawłowi II, że zanim zasiadł na tronie papieskim, ukrywał przypadki wykorzystywania seksualnego dzieci przez duchownych w Polsce. Komentując materiał przygotowany przez red. Marcina Gutowskiego na antenie TVP Info, ks. Grzegorz Kurp zwrócił uwagę na nagłą zmianę podejścia pewnych środowisk w Polsce do materiałów komunistycznych służb.

- „Nagle dokumenty bezpieki stają się wiarygodnymi źródłami. Środowiska, które kiedyś oponowały przeciw lustracji, nagle za główny argument i oręż mają tę instytucję” - zauważył duchowny.

za:www.fronda.pl

***

Atak TVN na pamięć o Janie Pawle II. Prof. Żaryn: To przypomina esbeckie metody

TVN24 wyemitował reportaż, w którym św. Janowi Pawłowi II zarzucono, że nie tylko wiedział o pedofilii w kościele, ale też chronił "instytucję, a nie ofiary". Zdaniem prof. Jana Żaryna, historyka oraz dyrektora Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego, "niszczenie wizerunku Jana Pawła II odbywa się za pomocą metod, z których korzystała Służba Bezpieczeństwa".

Jak zastrzegł prof. Jan Żaryn, nie oglądał on reportażu Marcina Gutowskiego pt. „Franciszkańska 3”, czytał natomiast książkę Ekke Overbeeka pt. „Maxima culpa. Jan Paweł II wiedział”.

„Nie chcę Overbeeka nazywać ani historykiem, ani publicystą, ani dziennikarzem, bo uważam, że nie jest godny takich określeń. Przerwałem tę lekturę – i chcę to mocno podkreślić – w momencie, kiedy w drugim rozdziale autor w sposób haniebny i niewybredny oskarża kard. Stanisława Dziwisza o to, że kupczy papieską krwią, którą katolicy nazywają tzw. relikwiami. Oczywiście skracam ten opis, ale to jest taki poziom obrzydlistwa” – powiedział historyk.

Prof. Żaryn ocenił, że „przykre nie jest nawet to, że tacy ludzie jak Overbeek piszą takie rzeczy, ale że różni publicyści i dziennikarze – odwołując się do takich doniesień – uwiarygadniają tego typu przekaz i traktują go jako dowód pozwalający na dalsze interpretacje”. „Celem tego zjawiska nie jest tylko i wyłącznie zniszczenie wizerunku papieża Jana Pawła II. Jest to jednak wytoczenie wojny naszej cywilizacji chrześcijańskiej i temu systemowi wartości, który Jan Paweł II swoim autorytetem podniósł do rangi nadal bezalternatywnych i atrakcyjnych” – powiedział.
Esbeckie metody

Historyk zwrócił uwagę, że „niewątpliwie niszczenie wizerunku Jana Pawła II odbywa się za pomocą metod, z których korzystała Służba Bezpieczeństwa”.

„Przecież w PRL aparat bezpieczeństwa po to atakował różne autorytety, aby pomniejszyć ich wpływ i oddziaływanie na społeczeństwo” – przypomniał. Ocenił, że „z tego punktu widzenia oskarżających osób ich atak na Jana Pawła II jest celny”.

Prof. Żaryn podkreślił, że osoby atakujące nie bazują na żadnej faktografii.

„Opierają się właściwie na braku faktografii i insynuacjach. W ten sposób działają wbrew warsztatowym regułom pracy historyka”– powiedział.

„Problem polega jednak na tym, że są publicyści i dziennikarze, którzy dalej to przenoszą, legitymując tym samym tę narrację i nadając jej ton i znacznie prawdy obiektywnej” – powiedział. Przypomniał, że „legitymizowanie nieprawdy było również metodą pracy SB”.
Opierają się na donosach księży współpracujących z SB

Zauważył także, że zarzucając papieżowi tuszowanie pedofilii dziennikarze i publicyści opierają się na donosach księży współpracujących z SB.

„Jednym z nich był ks. Anatol Boczek zarzucający kardynałowi Adamowi Sapieże rzekome molestowanie kleryków. Był on tajnym współpracownikiem, a jego domniemania czy relacje donosicielskie są niewątpliwie źródłem historycznym, natomiast my jako historycy źródeł dotyczących intymnego życia człowiek nie przenosimy do sfery publicznej, dopóki nie wiemy tego z innych źródeł. Warsztat historyka i dziennikarza musi na uwięzi trzymać ewentualne emocje” – podkreślił prof. Żaryn.

Dodał, że Instytut Pamięci Narodowej podjął decyzję o powołaniu specjalnej komisji.

„Jest to bardzo ważne z perspektywy prowadzenia badań naukowych. Znając pracowników IPN, wiem, że nie powiedzą oni zdania więcej, niż pozwoli im na to warsztat badawczy” – powiedział.

„W IPN znajduje się także taki zbiór źródeł, który dotyka także faktów, mówiących o grzeszności człowieka” – przypomniał historyk.

„Grzech jest częścią naszego życia. Wydaje się jednak, że problemem, który dzisiaj przede wszystkim wybrzmiewa jest to, że grzech uczyniony przez kapłana nie ma w ogóle przedawnienia w odróżnieniu od grzechów popełnianych przez pozostałych ludzi” – powiedział.

Zapytany, jak może dalej potoczyć się ta sprawa, prof. Żaryn wyjaśnił, że „temat będzie przejęty przez ludzi fachowych – komisję IPN – czyli obniży się temperatura szkalowania, a zaczną się pojawiać teksty i zdania analizujące warsztatowo źródła”.

„Z drugiej strony można być pewnym, że istnieje zbiorowa pamięć i wrażliwość dotycząca utrwalonego wizerunku Jana Pawła II. I wielu Polaków, katolików, czuje się w jakiejś mierze obrażanych przez właśnie tego typu sformułowania, jakie znajdują się w książce Overbeeka” – powiedział. „Nasza wrażliwość jest w tej książce naruszana w sposób świadomy i celowy” - ocenił. „Myślę, że jest to próba odkrycia tego, gdzie leży granica, do której można bezkarnie zasiać zło, a także skąd nosiciele tego zła będą musieli się cofnąć” – podkreślił prof. Jan Żaryn.

za:niezalezna.pl

***

Episkopat odpowiada na film Gutowskiego

„W związku z wyemitowanym 6 marca 2023 r. reportażem red. Marcina Gutowskiego z cyklu Bielmo dotyczącym działań kard. Karola Wojtyły z okresu, gdy był metropolitą krakowskim, poprosiłem o kompetentny komentarz o. Adama Żaka SJ oraz ks. Piotra Studnickiego, czyli osoby reprezentujące właściwe instytucje podległe Konferencji Episkopatu Polski odpowiedzialne za budowany przez Kościół w Polsce system ochrony małoletnich i bezbronnych oraz pomoc pokrzywdzonym wykorzystaniem seksualnym. Poniżej publikuję przesłany tekst komentarza” – napisał na stronie internetowej Konferencji Episkopatu Polski rzecznik KEP ks. Leszek Gęsiak SJ, publikując komentarz wspomnianych duchownych.

O. Żak i ks. Studnicki: sprawiedliwa ocena działań Wojtyły wymaga dalszych badań archiwalnych

Pytania dziennikarzy zastały nas podczas trzydniowego szkolenia dla księży i sióstr zakonnych towarzyszących osobom skrzywdzonym wykorzystaniem seksualnym, które poświęcone jest zagadnieniu nadużyć w sferze duchowej.

Kolejny odcinek cyklu dokumentalnego „Bielmo” red. Marcina Gutowskiego prezentuje przypadki przestępstw wykorzystywania seksualnego popełnionych przez duchownych, z którymi konfrontował się metropolita krakowski Karol Wojtyła.

Dwie z zaprezentowanych spraw – ks. Surgenta i ks. Loranca – znane były już od kilku miesięcy opinii publicznej dzięki pracy dziennikarskiej red. Tomasza Krzyżaka i Piotra Litki, która oparta była w głównej mierze o analizę akt państwowych postępowań karnych dostępnych w archiwach IPN-u. Ustalenia te były już szeroko komentowane.

Trzecia z nich – sprawa ks. Sadusia – została zaprezentowana nie na podstawie dochodzenia prokuratorskiego lub sądowego, ale akt służb bezpieczeństwa PRL-u. Na podstawie źródeł zaprezentowanych w filmie nie sposób ustalić kwalifikacji czynów przypisywanych ks. Sadusiowi. Warto pamiętać, że zgodnie z ówczesnym prawem kanonicznym, bezwzględną ochroną były objęte osoby poniżej 16 roku życia, a nie jak obecnie – od roku 2001 – poniżej 18 roku życia.

Dziś bez wątpienia mamy o wiele większą społeczną świadomość skutków wykorzystania seksualnego, a w Kościele wypracowane procedury oraz sposoby reagowania i pomocy. Wszystkim osobom, które przed laty zostały w ten sposób skrzywdzone przez duchownych, a do dziś noszą skutki doświadczonego zła, jako Kościół zapewniamy przyjęcie, wysłuchanie i wsparcie. Szczegółowe informacje na stronie zgloskrzywde.pl.

Natomiast ustalenie roli oraz sprawiedliwa ocena decyzji i działań ordynariusza archidiecezji krakowskiej Karola Wojtyły, a także uczciwe wyjaśnienie zarzutów wobec kard. Adama Sapiehy, wymaga dalszych badań archiwalnych.

o. Adam Żak SJ, koordynator KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży

ks. Piotr Studnicki, kierownik biura Delegata KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży

za:www.fronda.pl