Polecane

Mateusz Morawiecki na spotkaniu w Łodzi

Chcę wlać w wasze serca jeszcze więcej nadziei. Może szybciej, niż się niektórym wydaje, będziemy znowu rządzić, będziemy partią zwycięską – mówił na wieczornym spotkaniu w Łodzi jeden z liderów Prawa i Sprawiedliwości Mateusz Morawiecki, były premier. Sala Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, gdzie w sobotę wieczorem odbyło spotkanie z b. premierem i parlamentarzystami PiS, była wypełniona do ostatniego miejsca

– według organizatorów było tam ponad 300 osób. Prawie 100 osób obserwowało spotkanie na telebimie przed salą. Były premier podkreślił, że PiS rozpoczęło „proces odzyskiwania władzy”. „My tu, w Łodzi, kiedy ruszamy z kampanią samorządową, robimy też pierwszy milowy krok, krok do zwycięstwa” – zaznaczył, wyjaśniając, że chodzi o powrót do rządzenia w całej Polsce. „W demokracji obowiązuje reguła cykli politycznych, a my – czy za cztery, czy za sześć, za dwa, czy za osiem lat – zwyciężymy” – przekonywał. Zdaniem Morawieckiego obecnie rządzący chcą zniszczyć PiS, szkodząc całemu państwu. „Nie uda wam się nas zniszczyć, jesteśmy coraz bardziej zjednoczeni” – zwrócił się do obecnie rządzących polityk PiS. „Oni [obecna koalicja rządząca – PAP] budują taki system, że kiedy przyjdzie jakikolwiek nowy rząd, nowa władza, to będzie miała pełne prawo, żeby zmienić w jeden tydzień władze wszystkich instytucji, w tym tych kadencyjnych, także tych, za którymi stoją odpowiednie zapisy ustawowe” – mówił. Mateusz Morawiecki przestrzegał też przed, jak to określił, sprytem nowych władz. „Oni nie powiedzą, że czegoś nie będą robili” – powiedział. „Będą robić wszystko, żeby spowalniać” – mówił. Odniósł się też do ograniczeń, które w UE po zmianach zapisów traktatowych – jego zdaniem – przyniosą Polsce utratę suwerenności. „Będą robić wszystko, żeby te zmiany traktatowe przeszły, bo oni chcą przekazać kompetencje na poziom unijny” – mówił o obecnie rządzących były premier. „Bo oni się boją prawdziwego suwerena. A prawdziwym suwerenem jest Naród Polski” – podsumował.

Morawiecki w Łodzi w sprawie CPK: Kto decyduje o tym, żeby Polska rozwijała się wolniej? Co to za rządy?

- CPK to projekt ambitnej Polski. Nie dajmy go zatrzymać, to dla Łodzi, Łódzkiego, całej Polski, ogromna korzyść. To skok na wyższy poziom cywilizacyjny i szybszy rozwój naszej ojczyzny - mówił dzisiaj w Łodzi premier Mateusz Morawiecki. Podkreślał, że Centralny Port Komunikacyjny to inwestycja nie tylko o wymiarze gospodarczym, ale także w zakresie bezpieczeństwa Polski.

Podczas spotkania z wyborcami w Łodzi były premier Mateusz Morawiecki mówił o projekcie Centralnego Portu Komunikacyjnego, który jak stwierdził, że w żywotnym i strategicznym interesie Polski.

Podkreślił, że obecny rząd na pełnomocnika projektu powołał osobę, "która wypowiada się negatywnie, która zarządza różne audyty, która chce doprowadzić do wstrzymania" inwestycji. Użył sformułowania "pełnomocnik do niewybudowania CPK".

- Trzeba mocno patrzeć im na ręce, bo chcą ten projekt zatrzymać - zaapelował Morawiec

Zapowiedział, że w najbliższy wtorek pierwszym tematem posiedzenia Zespołu Pracy Państwowej będzie właśnie CPK.

- Dlaczego to jest takie ważne? Nie tylko dla was, w Łodzi to podwójnie ważne, bo to tutaj powstaną setki tysięcy wysokopłatnych miejsc pracy. To wy, młodzi i wasze dzieci, wnuki, nie będą musiały wyjeżdżać, będą mieli pracę na kolejnych 50 lub 100 lat. Im zależy, by Polska grała w dalszej lidze, a my, wolni Polacy, chcemy, by Polska grała w najwyższej lidze. Nie ma dużego kraju, który się liczy, który nie miałby dużego hubu komunikacyjnego. To dla nas cywilizacyjny skok, zwiększenie mobilności, nie tylko dla nas, ale też dla turystów, którzy będą tu przyjeżdżać i zostawiać pieniądze. Dziesiątki tysięcy firm będzie mogło pracować na dużo wyższych marżach, z dużo większym zyskiem - bo będzie CPK - powiedział Mateusz Morawiecki.

Były premier przekonywał, że CPK to również wzmocnienie polskiego bezpieczeństwa.

    - Nie byłoby dzisiaj wolnej Ukrainy, gdyby nie Amerykanie. Nie byłoby Ukrainy, gdyby nie USA, ruskie wojska stałyby niedaleko Białegostoku, Białej Podlaskiej, Chełma, Zamościa i Przemyśla. To oznacza, że dla nas absolutnie żywotnym, krytycznym i fundamentalnym kryterium naszego bezpieczeństwa jest sojusz z USA, a CPK ten sojusz wzmacnia. Wzmacnia zdolność do przerzucania oddziałów wojskowych, sprzętu, wzmacnia nasze bezpieczeństwo. Co to za rząd, który nie chce wzmacniać bezpieczeństwa?

– pytał Morawiecki.

Dodał, że CPK to również ogromny impuls gospodarczy. - To dziesiątki milionów złotych, które zostaną w Polsce. One są dziś w Hamburgu, Monachium, Frankfurcie, Wiedniu, Paryżu. dziś tam rozładowywane jest cargo. Pasażerowie dolatujący z Europy Środkowej latają przez inne porty, a dlaczego nie mieliby latać przez Polskę? Kto decyduje o tym, żeby Polska rozwijała się wolniej? Co to za rządy? - dopytywał.

Głos podczas spotkania zabrał także marszałek senior, były szef MON, Antoni Macierewicz.

- Donald Tusk chce nas wstawić do UE jako nowego państwa, które chce decydować o Polsce. On chce przejść do Brukseli i decydować o Polsce, nie licząc się z konstytucją, strukturą prawną, prokuraturą, szkolnictwem, mediami. Polska ma być jego własnością - mówił w Łodzi Antoni Macierewicz, były szef Ministerstwa Obrony Narodowej.

- Jesteśmy w sytuacji najstraszniejszego zagrożenia od dziesiątków lat. Zorganizował to Tusk - zaczęło się od polityki prorosyjskiej, proniemieckiej Tuska, że zaakceptował zbrodnię smoleńską, bronił Władimira Putina. To hańba, to antypolskość - powiedział do zebranych.

    - Tusk poszedł z Niemcami i Rosją na układ królewiecki, który trwał do roku 2014. Ustalali wspólną politykę gospodarczą, międzynarodową, ludnościową, otwierali Polskę jako przestrzeń, przez którą Rosjanie mogli przechodzić do UE. Formułą był sojusz rosyjsko-niemiecki niszczący Polskę, Europę, niepodległość świata. Oni to dzisiaj powtarzają, niszcząc polską gospodarkę, strukturę prawną, konstytucję, prokuraturę, sądownictwo, wszystkie instytucji państwa. Dlaczego? Bo chce nas wstawić do UE jako nowego państwa, które chce decydować o Polsce. On chce przejść do Brukseli i decydować o Polsce, nie licząc się z konstytucją, strukturą prawną, prokuraturą, szkolnictwem, mediami. Polska ma być jego własnością – dodał.

Antoni Macierewicz podkreślił, że najbliższym ważnym zadaniem jest zwycięstwo w wyborach samorządowych.

- To będzie struktura, która będzie decydowała o kształcie danej przestrzeni, środowiska, społeczności. Ludzie, którzy tam pójdą, muszą mieć świadomość niepodległościową, muszą wiedzieć, że ich działanie jest działaniem patriotycznym - stwierdził były szef MON.

 
za:naszdziennik.pl


***

Najpierw Sienkiewicz, teraz Bodnar - boi się pytań TV Republika. Reporter bez przepustki na konferencję MS!

Powtórka z wydarzeń sprzed kilku dni - dziennikarza Telewizji Republika pozbawiono możliwości czynnego uczestnictwa w konferencji prasowej ministra sprawiedliwości - Adama Bodnara. Niedawno taka sama sytuacja miała miejsce w resorcie Bartłomieja Sienkiewicza. Czyżby koalicja 13 grudnia bała się niewygodnych pytań?

Dziś o godz. 15 w siedzibie ministerstwa sprawiedliwości ma odbyć się konferencja prasowa szefa tegoż resortu - Adama Bodnara.  Polityk wyraźnie poszedł śladami swojego partyjnego kolegi - Bartłomieja Sienkiewicza, ponieważ i tym razem dziennikarz Telewizji Republika - Michał Jelonek nie został wpuszczony do budynku, w którym konferencja ta ma się odbyć.

Choć reporter podejmował próby uzyskania przepustki, będąc na miejscu o właściwym czasie, nie została mu ona wydana.

"Chciałem wejść na tą konferencję ministra Adama Bodnara" - zwracał się do osoby odpowiedzialnej za wydawanie dokumentu.

Kobieta szła jednak w zaparte, że dziennikarz spóźnił się - dlatego nie otrzymał przepustki.

"Byłem tutaj przed godziną 13:00, można było do tej godziny wchodzić, pani o tym doskonale wie" - odpowiedział jej reporter TV Republika.

za:niezalezna.pl
***

PiS składa wniosek do prokuratury ws. ministra A. Bodnara

Klub Prawa i Sprawiedliwości składa wniosek do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego, Adama Bodnara. Poinformował o tym podczas konferencji w Sejmie szef klubu PiS, Mariusz Błaszczak.

W zawiadomieniu wskazano m.in. na przywłaszczenie funkcji publicznych przez osoby do tego nieuprawnione oraz przekroczenie uprawnień przez ministra Adama Bodnara. Posłowie PiS podkreślają, że szef resortu sprawiedliwości niezgodnie z prawem odwołał m.in. Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego.

To dewastacja systemu prawnego w Polsce, która przełoży się na sprawy obywateli  – zaznaczył Mariusz Błaszczak.

    – Były Rzecznik Praw Obywatelskich – można dziś powiedzieć rzeźnik praw obywatelskich – dopuszcza się, w naszym głębokim przekonaniu, bardzo ważnych naruszeń obowiązującego w Polsce prawa. Przypomnę, że powołał pełniącego obowiązki – wbrew prawu – Prokuratora Krajowego oraz powołuje także wbrew prawu prokuratorów do Prokuratury Krajowej. To jest dewastacja systemu wymiaru sprawiedliwości w Polsce – podkreślił Mariusz Błaszczak.

Poseł PiS przypomniał, że w Sejmie jest też wniosek Prawa i Sprawiedliwości o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości.

za:www.radiomaryja.pl


***

Prokuratorzy o decyzjach Bodnara: Są prawnie bezskuteczne

Zastępcy prokuratora generalnego wydali oświadczenie w sprawie dzisiejszego komunikatu ministra sprawiedliwości Adama Bodnara o ich odwołaniu.

„Zastępcy Prokuratora Generalnego oświadczają, że decyzje, o których mowa w dzisiejszym komunikacie Ministerstwa Sprawiedliwości są prawnie bezskuteczne.

Powoływanie i odwoływanie prokuratorów regionalnych, okręgowych i rejonowych, a także delegowanie prokuratora powszechnej jednostki organizacyjnej prokuratury do innej jednostki prokuratury i odwołanie z delegacji stanowią ustawowe kompetencje Prokuratora Krajowego. Stanowią o tym: art. 15 par 1 ustawy Prawo o prokuraturze oraz art. 106 par 2 i 3 ustawy Prawo o prokuraturze. Kompetencji w tym zakresie nie może przejąć Prokurator Generalny.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami Prokuratorem Krajowym jest Dariusz Barski. Podejmowane przez Prokuratora Generalnego Adama Bodnara działania mające na celu usunięcie z urzędu I Zastępcy Prokuratora Generalnego Prokuratora Krajowego są bezprawne. Stanowią oczywiste obejście obowiązujących przepisów ustawy Prawo o prokuraturze, które w art. 14 par 1 wprost wskazują, że odwołanie Prokuratora Krajowego może nastąpić za pisemną zgodą Prezydenta Rzeczypospolitej.

Dodać należy, że w obiegu prawnym funkcjonuje postanowienie zabezpieczające wydane przez Trybunał Konstytucyjny nakazujące wszystkim organom władzy publicznej powstrzymywanie się od jakichkolwiek działań uniemożliwiających wykonywanie przez Dariusza Barskiego uprawnień, zadań i kompetencji Prokuratora Krajowego. Ponadto wszczęcie przez Trybunał Konstytucyjny z wniosku Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej sporu kompetencyjnego pomiędzy Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej a Prezesem Rady Ministrów oraz Prokuratorem Generalnym wobec wykreowania przez Prokuratora Generalnego, wbrew przepisom prawa stanowiska mającego pozwolić na usunięcie z urzędu I Zastępcy Prokuratora Generalnego Prokuratora Krajowego z pominięciem pisemnej zgody Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, zgodnie z art. art. 86 ust. 1 ustawy o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym, powoduje zawieszenie postępowań przed organami, które prowadzą spór kompetencyjny” – czytamy w oświadczeniu wydanym przez zastępców prokuratora generalnego.

za:www.fronda.pl

***

Warszawski sąd przyklepał bezprawie Sienkiewicz. PAP w stanie likwidacji!

O ile poprzednie decyzje Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy dotyczące niewpisania w KRS otwarcia likwidacji Polskiego Radia oraz TVP budziły pewnego rodzaju optymizm, tak w przypadku PAP - niestety jest inaczej. Dziś otwarcie likwidacji PAP S.A. zostało wpisane w do Krajowego Rejestru Sądowego, a jako likwidatora spółki wpisano jej neo-prezesa - Marka Błońskiego.

Pod koniec ubiegłego roku rządzący siłowo przejęli media publiczne. Minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz, powołując się na Kodeks spółek handlowych, odwołał 19 grudnia br. prezesów Zarządów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej i Rady Nadzorcze. Wszystkie decyzje szefa MKiDN były argumentowane przyjętą wcześniej przez Sejm uchwałą.

Później z kolei postawił wszystkie trzy spółki (oraz rozgłośnie regionalne) w stan likwidacji.

Kilkanaście dni temu informowaliśmy Państwa o tym, że referendarz sądowa Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy oddaliła wniosek o wpis otwarcia likwidacji Polskiego Radia w Krajowym Rejestrze Sądowym. Taką samą decyzję sąd podjął w przypadku TVP. I choć zostało to zbagatelizowane przez ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza, w świetle prawa - stało się faktem.

Nie stało się tak jednak w przypadku Polskiej Agencji Prasowej.

Neo-prezes likwidatorem...

Nowe dane dotyczące PAP zostały ujawnione na stronie elektronicznego Krajowego Rejestru Sądowego. Według danych podanych w tym rejestrze, spółka obecnie działa pod nazwą Polska Agencja Prasowa S.A. w likwidacji. Natomiast jako likwidator widnieje w rejestrze Marek Błoński - neo-prezes spółki.

za:tvrepublika.pl


***

Dlaczego milczycie?

Państwo demokratyczne opiera się na prawie, władzy ustawodawczej i wykonawczej oraz pluralistycznych mediach. Monopolizując media i działając bezprawnie, oraz przymierzając się do pozbawienia władzy prezydenta, Donald Tusk, Szymon Hołownia, Władysław Kosiniak-Kamysz oraz ich ekipa demontują państwo, wprowadzają w życie społeczne chaos i narażają naszą ojczyznę na czyhające na nią zagrożenia.

Rozumieją to zwykli Polacy, których trwające latami obrzydzanie PiS, nienawiść do niego i pogarda nie pozbawiły jeszcze zdrowego rozsądku.

Dlaczego jednak nie rozumieją tego przynajmniej trzy kategorie osób i nie protestują przeciwko temu, co się dzieje w naszym kraju? Obecna ekipa rządząca zdobyła władzę dzięki zrywowi młodzieży, zwłaszcza studentów, która opowiedziała się zasadniczo za Trzecią Drogą.

Studenci, dlaczego milczycie?

Rządzącą opcję gremialnie poparły elity liberalne: profesorowie, wybitni twórcy kultury. Dlaczego i wy milczycie?

Gdy w naszej ojczyźnie działo się coś złego, biskupi byli strażnikami dobra i protestowali przeciwko złu. Dlaczego tym razem jest inaczej?

Jan Galarowicz

za:niezalezna.pl