Nawrócony mason: „duchowość” masonerii nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem

Serge Abad-Gallardo to były mason, który powrócił do wiary katolickiej w 2012 roku. W tym roku wyszła w wydawnictwie Ariege jego książka pt. „Masońska tajemnica. Mity i realia”. Świetnie udokumentowana praca pokazuje duchowe źródła, na których opiera się masoneria, aby przyciągać nowych adeptów. Abad-Gallardo udowadnia, że „duchowość” masonerii nie ma absolutnie nic wspólnego z wiarą chrześcijańską, a nawet jest

jej wrogą antytezą. Zadaje to kłam często szerzonym przez samych masonów opiniom, że nie ma tu sprzeczności, a wielu masonów jest deistami lub nawet dalej chrześcijanami.

W magazynie „Famille Chretienne” ukazał się ostatnio wywiad z autorem tej książki. Abad-Gallardo opowiada m.in. jak został masonem. Miał wtedy 34 lata i czuł wewnętrzne wypalenie duchowe.  Szybko przeszedł pierwsze etapy wtajemniczenia (uczeń, towarzysz, mistrz) i otrzymał wysokie stopnie, wchodząc do „elity masońskiej”. Był jej członkiem przez 24 lata.

Abad-Gallardo opowiada o dwóch sposobach rekrutacji do wolnomularstwa. Bezpośrednie zgłoszenie się i „faza dochodzenia” do inicjacji lub propozycja od członka masonerii i jego rekomendacja. W przypadku autora książki padłąa propozycja od jego bliskiego znajomego, którego nawet nie podejrzewał o bycie „fartuszkowcem”. Głównym motywem złowienia kandydata jest budzenie jego ciekawości.

Dobry profil kandydata do werbunku to brak własnych przekonań. Bazą może być zainteresowanie masonerią czy pociąg do ezoteryki, kosmologii, itp. Wg Abada-Gallardo 10 do 20 proc. masonów wstąpiło do loży ze względu na swoje kariery. Francuska Wielka Loża Narodowa ma np. reputację „loży biznesu”. Wielki Wschód jest bardziej „polityczny”. Przynależność może przyspieszyć karierę. Autor wspomina, że jako państwowy urzędnik miał jako mason łatwy dostęp do prefekta.  30 do 40 proc. członków lóż to jednak „zażarci rewolucjoniści”, a pozostałe 30-40 proc. to ludzie, których pociągają „poszukiwania duchowe”.

Gallardo mówi, że spotkał wielu ludzi, którzy byli w tych poszukiwaniach autentyczni, ale mogli znaleźć tylko pustkę. Awanse na kolejne stopnie wtajemniczeń są przyznawane przez kierownictwo po obserwacji członków czy są tego „godni”. Co ciekawe, autor twierdzi, że uzyskanie wysokiego stopnia nie zależy od zaangażowania społecznego masona w realizację idei wolnomularskich. Bardziej liczy się jego „otwarcie na ezoterykę”. Wg Gallardo „wszystkie społeczne cele masonerii” i tak zawierają się w celu podstawowym - wprowadzeniu masońskiego ezoteryzmu do społeczeństwa.

„Famille Chretienne” zapytała o liczbę katolików w lożach. W loży, do której należał Abad-Gallardo nie było ich wielu. Zdarzały się osoby ochrzczone, ale nigdy głęboko praktykujące. Jeśli tacy się zdarzali np. w Wielkiej Francuskiej Loży Narodowej, to można było zaobserwować z czasem zjawisko ich odchodzenia od Kościoła. Stąd wniosek autora, że „masoneria nieuchronnie prowadzi do apostazji”, nawet u zaangażowanych katolików.

Główne zagrożenia autor upatruje w tym, że masoneria jest ezoterycznym tworem mającym na celu zniszczenie chrześcijańskiej wiary i moralności. „Istotą masonerii jest gnostycyzm i ezoteryzm. Proponuje się szybkie uszczęśliwienie całej ludzkości oraz zbawienie dla niektórych wtajemniczonych. Tezy całkowicie sprzeczne z nauką Chrystusa” – podkreśla nawrócony wolnomularz z Francji.

Bogdan Dobosz

za:www.pch24.pl