Profanacja. /.../ Stanowisko łódzkiej kurii...

/.../ W Bełchatowie 13-letni chłopak wypluł komunikant i schował do kieszeni. Twierdził, jakoby bolał go ząb. 
W ocenie księży z parafii mogło dojść do próby kradzieży Ciała Chrystusa, które miałoby zostać później znieważone.
Kapłani zareagowali w sposób dość oczywisty - wezwali policję.

Słusznie, bo idzie o rzeczy najświętsze. Jeżeli chłopak był niewinny i rzeczywiście bolał go ząb (w co trudno uwierzyć) - to wskutek interwencji policji szkody nie poniósł; ba, powinien jako katolik czuć jedynie wdzięczność wobec pasterzy troszczących się o Ciało Chrystusa. W wypadku niewinności lekcja szacunku dla Eucharystii mu się przyda, bo najwyraźniej nie ma pojęcia o podstawach wiary.

A jeżeli był winny i chciał dokonać profanacji? Tutaj potrzeba sprawiedliwej odpowiedzi prawa. Wezwanie policji może być tylko początkiem.

Nie dziwi nas kwik lewackich mediów, piszczących o "waflu" i "opłatku". To przejaw powszechnego ogłupienia społeczeństwa i bardzo poważnej ciemnoty. Takie, niestety, czasy.

Boli jednak reakcja łódzkiej kurii. Ustami rzecznika abp Grzegorz Ryś zagroził księdzu odpowiedzialnemu za wezwanie policji karami.

Czyżby dla arcybiskupa komunikant nie był tego godny? Czy nie należy traktować podejrzeń o profanację z całą dostępną surowością?

To czyste kpiny. Bełchatowskim księżom przekazujemy wyrazy wsparcia i solidarności.

/.../ To przecież fundamenty...

za:www.fronda.pl


***

Bełchatów i podejrzenie o profanację: kuria uważa, że wzywanie policji było „nie na miejscu”

W ocenie łódzkiej kurii, wezwanie policji po tym jak 13-latek podczas komunii wypluł komunikant i schował ją do kieszeni, było nie na miejscu. Do zdarzenia doszło w parafii NMP Matki Kościoła w Bełchatowie.

Jak podkreślił w rozmowie z wp.pl ks. Paweł Kłys, rzecznik prasowy kurii łódzkiej, wzywanie policji przez księdza „było nie na miejscu”. - Chcę to jasno podkreślić: ta sytuacja powinna zostać wyjaśniona wyłącznie między dzieckiem a rodzicami. Jedyne co może usprawiedliwić reakcję księdza było to, że takie sytuacje nie zdarzają się często. Ale wzywanie policji to było zbyt impulsywne działanie - dodał ks. Kłys. Jak dodał, komunikant został po upomnieniu spożyty. Rzecznik zaznaczył, że kuria pozostaje w kontakcie z parafią, a o tym czy i jakie konsekwencje zostaną wyciągnięte wobec kapłana zdecyduje ksiądz arcybiskup.

Z relacji policji wynika, że po zdarzeniu w parafii na policję zadzwonił ksiądz, który powiedział, że mogło dojść do popełnienia przestępstwa obrazy uczuć religijnych, polegającego na znieważeniu hostii. Dyżurny przyjął zgłoszenie i wysłał funkcjonariuszy. Na miejscu okazało się, że 13-latek miał nie przyjąć Komunii bo… bolał go ząb.

Policjanci uznali, że nie doszło do złamania przepisów a księża mogą zgłosić sprawę do prokuratury. Duchowni wyjaśnili, że podjęli działania, gdyż istniało podejrzenie, że nastolatek chce wynieść hostię na zlecenie grupy satanistycznej i dojdzie do profanacji.
 
Źródło: wp.pl

MA