Trzaskowski dumny z ojca Rydzyka

„Byłem dumny, jak razem z innymi prezydentami w Tbilisi bronił gruzińskiej demokracji” – powiedział o prezydencie Lechu Kaczyńskim Rafał Trzaskowski.
Nie ma wątpliwości, że gdyby Trzaskowskiemu wyszło z badań, że to się mu teraz opłaca, bez mrugnięcia okiem ogłosiłby, że jest dumny z o. Tadeusza Rydzyka, Antoni Macierewicz był najlepszym szefem MON oraz że marzy, by zostać dziennikarzem TVP Info, może nie takim zwykłym, ale korespondentem z Paryża...

Przy Gruzji warto się zatrzymać, bo ta wypowiedź przekracza granice nieprzyzwoitości.

Trzaskowski liczy, że pamięć Polaków jest na tyle krótka, iż zniknęło z niej to, jak Platforma w latach 2008–2014 niszczyła dorobek Lecha Kaczyńskiego – zamiast wspierać proces usamodzielniania się narodów od Moskwy, stawiała na ocieplenie stosunków z Rosją.

Mamy zapomnieć, że Tusk z Sikorskim wierzyli w ewolucję Rosji w kierunku Zachodu, PO zapalała znicze czerwonoarmistom i stawiała bolszewikom pomnik w Ossowie. Warto dodać, że polityka wschodnia prezydenta była realizacją koncepcji głoszonych przez Jarosława i Lecha Kaczyńskich od początku lat 90. Wbrew zygzakom dyplomacji Bronisława Geremka. Śliska to dla ucznia Geremka i kolegi Sikorskiego tematyka.


Piotr Lisiewicz

za:niezalezna.pl