Lewicowa kampania agresji. Aktywiści ponownie zatrzymali furgonetkę należącą do Fundacji Pro – Prawo do Życia

Środowiska LGBT nie zamierzają odpuszczać w walce ideologicznej. Aktywiści ponownie zatrzymali furgonetkę należącą do Fundacji Pro – Prawo do Życia. Profanują kolejne miejsca ważne dla katolików. W tym wszystkim mogą liczyć na wsparcie polityków Lewicy.

Skrajna lewica kontynuuje kampanię profanacji. Na pomniku św. Jana Pawła II  w Warszawie bojówkarze umieścili flagę LGBT. W Krakowie z kolei na kapliczkach umieszczono symbole ruchów homoseksualnych. Te środowiska wypowiedziały społeczeństwu wojnę – zauważa filozof Krzysztof Szokalski.

    – Lewica jest na kursie kolizyjnym jak zawsze ze wszystkimi wartościami narodowymi i katolickimi – powiedział Krzysztof Szokalski.

Na kursie kolizyjnym z furgonetką Fundacji „Prawo do życia”, na trasie której po raz kolejny znaleźli się lewicowi aktywiści. Tym razem na warszawskiej Pradze. Aktywiści zatrzymali auto, bo nie podobały im się treści umieszczone na samochodzie.

    – Tutaj jedzie nielegalnie ciężarówka i ja stoję, aby dalej nie mogła nielegalnie jeździć – powiedziała aktywistka, blokująca przejazd furgonetki.

Aktywistka uznała treści umieszczone na aucie za nielegalne. Tymczasem Sąd Okręgowy w Gdańsku stwierdził, że są one prawdziwe, gdyż pochodzą z matrycy edukacji seksualnej opracowanej przez Biuro regionalne WHO dla Europy. Aktywiści LGBT łamią prawo, utrudniając innym swobodne poruszanie się i niszcząc cudzą własność.

Tym razem auto Fundacji nie odniosło większych szkód. Zupełnie inaczej było pod koniec czerwca na ulicy Wilczej, kiedy to bojówkarze LGBT mocno zniszczyli furgonetkę.  Brutalnie pobili też kierowcę auta. Zatrzymany został Michał Sz., którego próbują bronić aktywiści skrajnej lewicy.

Nielegalne zbiegowisko, agresja, utrudnianie wykonywania czynności funkcjonariuszom. Policja zatrzymała ponad 40 osób.

Przewodniczący PO Borys Budka w związku z zatrzymaniami bojówkarzy twierdzi, że policja jest wykorzystywana  politycznie do prowadzenia wojny ideologicznej.

    „Domagam się spotkania z Komendantem Głównym Policji w sprawie wykorzystywania funkcjonariuszy do celów politycznych. Żądam informacji w sprawie zatrzymań obywateli i agresywnych zachowań Polskiej Policji podczas protestów – napisał Borys Budka, przewodniczący PO.

Spotkania takiego nie będzie. Komendant Główny Policji Jarosław Szymczyk  w piśmie do Borysa Budki napisał, że właściwym forum na wyjaśnienie  wątpliwości jest sejmowa komisja spraw wewnętrznych i administracji.

    „Takie żądanie, wyartykułowane przez pana jako Przewodniczącego Klubu Parlamentarnego, odbieram nie inaczej niż jako próbę politycznego wpływania na działanie kierowanej przeze mnie formacji” – napisał gen. insp. Jarosław Szymczyk, Komendant Główny Policji.

Także posłowie Lewicy wykorzystują  ostatnie zdarzenia, by oskarżać i policję, i władze o brutalność.

    – To, co się dzieje z mniejszościami w naszym kraju, to jest to samo, co tzw. prawdziwi Polacy robili kiedyś z Żydami – powiedziała Małgorzata Prokop-Paczkowska, poseł Lewicy.

To poważne nadużycie. Kłamstwo, które jest tym bardziej szokujące, że  wypowiada je poseł na Sejm – mówi prawnik Marcin Jakóbczyk.

    – Te porównania są oczywiście absurdalne i chyba ktoś nie zdaje sobie sprawy z tego, o jakim zjawisku i jakiej skali mówimy – zauważył Marcin Jakóbczyk, prawnik.

Część komentatorów zwraca uwagę, że takie wypowiedzi jak poseł  Paczkowskiej, profanowanie pomników, czy wreszcie tego typu manifestacje aktywistów LGBT, mają na celu dzielenie społeczeństwa.

za:www.radiomaryja.pl

***

...Lewica też?... Ta, której kiedyś szefował Leszek Miller?... Dziwne...

kn