Dwa banery - dwa prawa? Polscy żołnierze niemile widziani w Szczecinie

Przez prawie rok w Szczecinie na jednym z budynków w centrum miasta wisiał baner z wulgarnym hasłem „Wypier...” Straż miejsca, policja, a nawet sąd, nie były w stanie doprowadzić do jego usunięcia. Tymczasem kiedy baner z napisem „Murem za polskim mundurem” wywiesił inny mieszkaniec, działania zostały podjęte natychmiast.

Spółdzielnia domaga się ściągnięcia napisu i grozi karami.

Kiedy przed końcem ubiegłego roku pan Henryk Urbański wywiesił na swoim balkonie baner z napisem „Murem za polskim mundurem”, nie spodziewał się, jakie to pociągnie za sobą konsekwencje. Zrobił to, bo jak twierdzi, kierował się pobudkami patriotycznymi. W przeszłości był działaczem Solidarności w stoczni remontowej Parnica, a w stanie wojennym zaangażował się w działania jej podziemnych struktur.

Jak mówi, kiedyś sam walczył o wolną Polskę i teraz chce oddać cześć tym, który bronią jej granic, stąd pomysł na wywieszenie baneru:

- Wielki szacunek dla ludzi, którzy stoją na granicy polsko-białoruskiej. Służba to jest służba. Należą się za nią podziękowanie dla naszych bohaterów.

Problem w tym, że mieszkanie pana Henryka podlega molochowi – Szczecińskiej Spółdzielni Mieszkaniowej „Dąb”. Jej prezesem jeszcze od czasów PRL jest Józef Karbowiniczyn. I pomysł wywieszenia baneru bardzo nie spodobał się władzom spółdzielni, która nakazała baner natychmiast zdjęć. W przeciwnym razie na byłego opozycjonistę zostanie nałożona kara finansowa.

Prezes Karbowniczyn zarzeka się, że nie jest to sprawa ani osobista, ani polityczna. – Wszystko to, co na zewnątrz budynku, jest częścią wspólną, żeby coś wieszać, potrzeba zgody wszystkich. Jak to miasto by wyglądało, gdyby każdy wieszał na zewnątrz to, co sobie chce zawiesić? – mówi.

– To absolutne kuriozum – uważa z kolei poseł Leszek Dobrzyński, szef struktur PiS w Szczecinie. – Człowiek wywiesza patriotyczny transparent wspierający wojsko w tym szczególnym czasie, kiedy to wojsko rzeczywiście jest na granicy, kiedy Polska została de facto zaatakowana – mówi poseł. – Pan Urbański nikogo nie reklamuje, nie wywiesił żadnego hasła z jakimiś obelżywymi treściami, nie zarabia na tym. On wspiera polskie wojsko – dodaje.

Zupełnie inaczej było w przypadku wiszącego przez prawie rok w śródmieściu Szczecina transparentu z tzw. hasłem Strajku Kobiet „Wypier...”. Administracja budynku zupełnie nie była zainteresowana zmuszeniem właściciela mieszkania do zdjęcia wulgarnego napisu. Bezskuteczna była także Straż Miejska. Z kolei policja skierowała sprawę do sądu. Sąd z kolei po kilku miesiącach skazał właściciela mieszkania na symboliczną grzywnę. Ale „sąd nie miał umocowania prawnego do wyroku nakazującego sprawcy obowiązek przywrócenia do stanu poprzedniego”. Dlatego baner nie został zdjęty.

W tej sprawie do prezydenta Szczecina interpelował radny Dariusz Matecki. – Widzimy wielką dysproporcję w podejściu do dwóch symbolicznych banerów – mówi Matecki. –

Z jednej strony w Szczecinie zwalcza się hasło „Murem za polskim mundurem”, które ma przedstawiać symboliczne podziękowanie za służbę w obronie kraju. Z drugiej strony przez prawie rok toleruje się skrajnie wulgarny baner, który stał się symbolem aborcyjnych protestów – komentuje radny.

za:niezalezna.pl

***

Za tzw. komuny towarzycho wywieszało hasła po linii i na bazie. I tak  zostało. Dawna linia. I baza. Uszczuplona bo uszczuplona, ale geny...

k