Niemcy: Ks. Dariusz Oko musi zapłacić 3150 euro za słowa o homo-lobby w Kościele

W piątek 20 maja odbyła się w sądzie w Kolonii rozprawa w sprawie księdza profesora Dariusza Oko, którego Niemcy oskarżyli o podżeganie do nienawiści przeciwko homoseksualistom. Polski kapłan odważył się bowiem skrytykować na łamach fachowego czasopisma teologicznego działalność homomafii, zamieszanej w Kościele w pedofilię, molestowanie kleryków i malwersacje finansowe.

Ks. Oko musi zapłacić nawiązkę na rzecz organizacji charytatywnej; sąd odstąpił od ścigania. Nie ma zatem przyznania się do winy, ale jest konieczność zapłaty 3150 euro.

Sędzia uznała, że ks. prof. Dariusz Oko w swoim artykule podżegał do nienawiści przeciwko homoseksualnym księżom. Sąd nakazał mu zapłacić 3150 euro nawiązki na rzecz organizacji charytatywnej.

Ks. prof. Johannes Stöhr musi zapłacić 4000 euro nawiązki na rzecz organizacji charytatywnej.

Według ks. Oko jest to remis; kapłan wyraził na sali sądowej ubolewanie z powodu użycia zbyt mocnych słów. Według księdza jeżeli propozycja zapłaty nawiązki na rzecz organizacji charytatywnej nie zostałaby przyjęta, to w kolejnych instancjach sąd mógłby zażądać wycofania artykułu.

Po rozprawie ks. prof. Oko stwierdził, że sędzia zaoferowała oskarżonym swoisty pokój, stąd należało go przyjąć, bo bez tego wyszłoby na to, iż oskarżeni są nazbyt uparci.

Chodzi o artykuł „O konieczności ograniczenia homoseksualnych klik w Kościele”, który na początku 2021 roku ukazał się na łamach czasopisma „Theologisches”. Ks. prof. Dariusz Oko jednoznacznie skrytykował w nim działalność wewnątrzkościelnej mafii homoseksualnej, która wykorzystuje swoje zasoby do tego, by bezkarnie molestować kleryków, wykorzystywać seksualnie chłopców oraz zdobywać finanse potrzebne dla przestępczej działalności. Artykuł ks. prof. Dariusza Oko obfitował w przypisy i odwołania do dziesiątek spraw tego rodzaju, zarówno w Polsce jak i na świecie.

Zgłoszenie do prokuratury przeciwko zarówno ks. Oko jak i redaktorowi naczelnemu „Theologisches”, 90-letniemu ks. prof. Johannesowi Stöhrowi, skierował ks. Wolfgang Rothe z Monachium, wcześniej związany z seminarium w Sankt Pölten w Austrii, skąd odszedł w atmosferze homoseksualnego skandalu. Ks. Rothe oskarżył ks. Oko i ks. Stöhra o „Volksverhetzung”, czyli podżeganie do nienawiści, w tym wypadku przeciwko homoseksualistom. W lipcu 2021 roku sąd w Kolonii skazał wyrokiem nakazowym ks. Oko na zapłatę 4800 euro grzywny; ks. Oko wyrok zaskarżył i rozprawa odbyła się 20 maja.

za:pch24.pl

***

Proces ks. Dariusza Oko. Po tych słowach w sali sądowej rozległy się brawa

Publiczność, która przygląda się procesowi księdza Dariusza Oko przed niemieckim sądem, brawami zareagowała na słowa innego kapłana - 91-letniego ks. prof. Johannesa Stöhra. Polski kapłan odpowiada przed wymiarem sprawiedliwości za tekst " lawendowej mafii". Okazał się on solą w oku niektórych przedstawicieli niemieckiego Kościoła.

Przed sądem w Kolonii ruszył proces księdza prof. Dariusza Oko. Sprawa dotyczy publikacji w niemieckim czasopiśmie teologicznym artykułu o „lawendowej mafii”. W odpowiedzi na artykuł księdza Dariusza Oko w czasopiśmie "Theologisches" inny duchowny, ksiądz Wolfgang F. Rothe z Monachium, złożył zawiadomienie do prokuratury. W lipcu 2021 polski duchowny został skazany w związku z publikacją na karę grzywny. Odwołał się od wyroku i 20 maja ruszył kolejny proces w tej sprawie.

Zeznający przed niemieckim sądem ks. Dariusz Oko wyjaśnił wymiarowi sprawiedliwości i licznej publice obecnej w sali rozpraw, że nie wziął wniosków w swoich artykułach z powietrza, tylko zacytował poważne prace naukowe. - Sędzia i prokurator mieli niewyraźne miny, kiedy po niemiecku stwierdził, że z badań wynika, iż 80 proc. ofiar molestowania seksualnego przez księży to chłopcy/mężczyźni, więc jak na dłoni widać, że chodziło o sprawców homoseksualnych - relacjonuje nasza reporterka Olga Doleśniak-Harczuk.

Współoskarżonym jest redaktor naczelny pisma, w którym ukazał się artykuł, 91-letni ks. prof. Johannes Stöhr. Ten kapłan wskazał przed sądem, że jego magazyn publikuje teksty wielu zagranicznych autorów, a teks ks. Oko ne godził w homoseksualistów jako takich, ale homoseksualnych księży, którzy swoją postawą życiową stwarzają zagrożenie dla kościoła. Po tych słowach w sali rozległy się brawa publiczności.

"To raczej nietypowe zachowanie na sali sądowej, to nie jest przedstawienie" - wskazał prokurator, na co ktoś z publiki odpowiedział: "Ale to jest wolność".

Sędzia zaproponowała, by zakończyć postępowanie, ale prokurator zgodził się na to tylko w przypadku ks. Stöhra, utrzymując twarde stanowisko wobec ks. Dariusza Oko. Przedstawiciel prokuratury stwierdził, że nie chce "robić sprawcy" z 91-latka, ale zarzut podżegania do nienawiści powinien zostać w interesie publicznym potraktowany poważnie.

za:niezalezna.pl