Nikaraguańska policja nie wyraziła zgody na odbycie dwóch dorocznych katolickich procesji w stołecznej archidiecezji Managui. Miało do nich dojść 29 i 30 września z okazji świąt św. Michała Archanioła oraz św. Hieronima, patronów lokalnych parafii. Chodzi o dwa kościoły w mieście Masaya, które stanowiło miejsce protestów przeciwko reżimowi prezydenta Daniela Ortegi w 2018 r.
Władze jako oficjalny powód swojej ostatniej decyzji podały „troskę o bezpieczeństwo publiczne”.
Manifestacje sprzed 4 lat wyrażające sprzeciw wobec autorytarnych zapędów rządu skończyły się tragiczną śmiercią ponad 350 ludzi, kiedy siły bezpieczeństwa postanowiły uciszyć protestujących.
Wielu znalazło wówczas azyl w katolickich świątyniach.
Od tamtej pory relacje między państwem a Kościołem pozostają napięte.
Wpisuje się w to również ostatnie nałożenie aresztu domowego na bp. Rolando Álvareza pod koniec sierpnia, albo wcześniejsze wydalenie nuncjusza apostolskiego, abp. Waldemara Sommertaga.
W ostatnich dniach zebrane w Limie w Peru Duszpasterstwo młodzieży Ameryki Łacińskiej i Karaibów wyraziło swoje wsparcie dla prześladowanego Kościoła w Nikaragui.
Uczestnicy podkreślili konieczność zachowania nadziei i podejmowania wciąż na nowo starań, aby stworzyć prawdziwą cywilizację miłości.
za:opoka.org.pl
***
Typówka pewnych ustrojów i pewnych władań. Żal ludzi-wszak i "une" mają dusze...
kn