Sędziowie z torbami

W 2016 r. w Gdańsku odbyła się wielka impreza z okazji 30-lecia Trybunału Konstytucyjnego. Sędziowie, wówczas dowodzeni jeszcze przez prof. Rzeplińskiego, jedli, pili i bawili się za pieniądze niemieckiej Fundacji Adenauera i anonimowych prywatnych darczyńców. Słowem – praworządność w pełnej krasie, a i przejrzystość zgodna ze standardami III RP.

Minęło kilka lat i w tym samym mieście sędziowie, oczywiście ci najbardziej niezależni, biesiadowali z politykami, oczywiście tymi najbardziej demokratycznymi.

Zapewne między talerzami, kieliszkami i misami malowali na obrusie linie podziału między poszczególnymi władzami, tak by każda zachowała bezstronność w imię władz trójpodziału.

Po wszystkim niezłomni sędziowie wyszli z torbami z logo miasta, a my, cóż… My możemy dalej zajmować się rozmową o konieczności reform, z przerwami na ugłaskiwanie komisarzy unijnych.

Krzysztof Karnkowski

za:niezalezna.pl