"Nie mogłem uczestniczyć w tej kampanii". Piłkarz ukarany za bojkot akcji przeciw homofobii

Piłkarz Nantes Mostafa Mohamed otrzymał od klubu karę finansową za to, że w meczu francuskiej ekstraklasy przeciwko Tuluzie odmówił założenia koszulki wyrażającej solidarność ze środowiskiem LGBT.Mało tego - cała suma zostanie przekazana organizacji SOS Homophobie.

"Stowarzyszenie będzie wiedziało, jak dobrze wykorzystać te pieniądze, aby walczyć z tą plagą" - napisano w oświadczeniu klubu.

Z okazji dorocznej kampanii "Gej czy hetero, wszyscy nosimy tę samą koszulkę", zawodnicy pierwszej i drugiej ligi francuskiej w miniony weekend założyli koszulki w kolorach tęczy.

Egipcjanin nie chciał założyć tęczowej koszulki, więc nie znalazł się w kadrze na mecz z Tuluzą. W nocy z niedzieli na poniedziałek wyjaśnił swoje motywy w mediach społecznościowych.

"Nie chcę się kłócić, ale muszę wyrazić swoje stanowisko. Szanuję wszystkie różnice i przekonania. Ten szacunek rozciąga się na innych, ale obejmuje również szacunek dla moich osobistych przekonań" - napisał gracz, który jest praktykującym muzułmaninem.

"Biorąc pod uwagę moje korzenie, kulturę i przekonania, nie mogłem uczestniczyć w tej kampanii. Mam nadzieję, że moja decyzja zostanie uszanowana" - stwierdził Mohamed.

Piłkarz doświadczył nieprzyjemności po wygłoszeniu swojego stanowiska. Nantes w oświadczeniu stwierdziło, że "potępia w najostrzejszych słowach groźby wobec Mostafy Mohameda i jego rodziny". Kilku piłkarzy Tuluzy również nie znalazło się w kadrze meczowej z powodu braku poparcia dla akcji. Wśród nich był również były napastnik Stali Mielec - Said Hamulic.

za:www.niedziela.pl


***

LGBT-owski zamordyzm w praktyce. Nie będzie unijnych środków dla samorządów broniących rodziny?

„To zwycięstwo miłości nad nienawiścią i podkreślenie zaangażowania UE w równe prawa. Wszyscy, którzy nadal trzymają się dyskryminacji, mogą pożegnać się z unijnymi funduszami”, triumfował agitator gender-owego lobby przy Parlamencie Europejskim – Pierre Karleskind. Wiceprzewodniczący intergrupy ds. LGBT komentował w ten sposób informacje, że przyznawane przez Brukselę środki nie trafią do polskich samorządów, które przyjęły uchwały w obronie rodziny.

O pozbawieniu konserwatywnych samorządów dopływu środków z UE dowiadujemy się z listu skierowanego do Karleskinda przez komisarzy KE. Elisa Ferreira – odpowiedzialna za reformy i politykę spójności oraz Nicolas Schmitt, zajmujący się rynkiem pracy i „sprawami społecznymi”, poinformowali w piśmie, że zgodnie z treścią porozumienia Polski z Unią, fundusze spójności mogą zostać wstrzymane względem podmiotów podejmujących „jakiekolwiek działania dyskryminujące”.

Za takie właśnie eurokraci uznali dokumenty samorządów deklarujące przywiązanie do tradycyjnej rodziny i zamiar jej prawnego i politycznego wsparcia. „Ta klauzula obejmuje gminy, powiaty i województwa. Komisja będzie nadal monitorowała sytuację na miejscu i oczekuje ona od Polski, że rygorystycznie będzie przestrzegać tej klauzuli”, wyjaśniali brukselscy urzędnicy.

„Wiadomość do polityków z tych regionów jest jasna: dyskryminujesz, nie dostajesz ani grosza z Unii Europejskiej”, komentował agitujący na rzecz lobby LGBT Karleskind. Europoseł przekonywał również, że pozbawienie regionów niechętnych tęczowej opresji środków unijnych to oznaka zaangażowania eurokratów w walkę o … „równe prawa”.

W 2019 roku szereg polskich samorządów – w tym niemal 200 gmin i powiatów oraz 5 województw – przyjęło uchwały w obronie rodziny i tradycyjnych wartości społecznych, w których wyrażano przywiązanie do instytucji małżeństwa – związku kobiety i mężczyzny i zgodnych z naturalnym porządkiem ról płciowych. Sygnatariusze zobowiązywali się chronić ten zdrowy porządek oraz wyrażali sprzeciw wobec nurtów dążących do jego zniszczenia, takich jak lobby LGBT i ideologia gender.

W skutek prowokacji jednego z agitatorów tęczowego środowiska- Barta Staszewskiego- samorządy, które przyjęły zdrowo-rozsądkowe uchwały, zaczęto nazywać „strefami wolnymi od LGBT”. Aktywista tabliczki z takim napisem umieszczał przy tablicach wjazdu do miejscowości – powodując lawinę kontrowersji. Zachodni odbiorcy przekonani byli, że podobne oznaczenia rzeczywiście umieszczone były przez lokalne władze.

za:pch24.pl

***
Stare hasło w nowym wydaniu? - Lewizno wszystkich krajów i nacji... łączcie się?...

k