Grozi nam intelektualny totalitaryzm

Dawniej byliśmy mądrym społeczeństwem, które umiało czytać między wierszami i nie dawało się nabrać silnej i przebiegłej propagandzie - mówi Abp Henryk Hoser, biskup warszawsko-praski, przewodniczący zespołu Konferencji Episkopatu Polski do spraw Bioetycznych w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej". -  Dzisiaj dziwi mnie, że społeczeństwo jest tak naiwne, że ulega wszechobecnej reklamie. Jest przez nią ogłupione. Wyrazem braku mądrości i naiwności jest wiara w deklaracje polityków - dodaje.

Abp Hoser przestrzega też przed atomizacją społeczeństwa, która prowadzi do jego anarchizacji i niemożności rządzenia nim na dłuższą metę - w postaci totalitaryzmu intelektualnego - jednej idei poprawnej politycznie i społecznie, która głosi tolerancję, wielość poglądów, ale w końcu wymaga i  domaga się takiego samego myślenia, pod dyktando. Nie chodzi o wodza totalitarnego, który będzie nami rządził tylko o ukryte mechanizmy, które  wymagają od nas odruchów stadnych - mówi Abp Henryk Hoser.

- Bronić się może każdy, kto ma świadomość dokonujących się procesów i ich celów - mówi Abp Hoser - Mimo wszystko wierzę w zdrowy rozsądek ludzi, którzy wiedzą, że taki porządek społeczny nie jest szczęściodajny, a anarchizacja grozi powrotem totalitaryzmu.

za: www.niezalezna.pl (pkn)