Czerwony terror ekologów

Nie jest tajemnicą, że w Europie przed upadkiem komunizmu istniało wiele tak zwanych ruchów wolnościowo-lewicowych, liberalnych sponsorowanych i inspirowanych przez Związek Sowiecki. Szczególnie w latach sześćdziesiątych. Po RFN hulały grupy terrorystyczne mordujące w imię socjalizmu. Najłagodniejsze formy tej antyzachodniej i antychrześcijańskiej działalności przybrały charakter obyczajowy. Niektórzy współpracowali z Sowietami z miłości do komunizmu. Inni bali się, mieli złamane kręgosłupy, więc krzyczeli, że lepiej być czerwonym niż martwym. Te usprawiedliwiające sowiecki ekspansjonizm ruchy największy posłuch znajdowały w Niemczech i Francji. Swym przyzwoleniem dla komunistycznej idei ułatwiały ZSRS dokonanie ataku na Europę. Tego ataku, którego plany miała Rosja carska i bolszewicka w 1920 roku.

Wiedział o tym pułkownik Ryszard Kukliński. Wiedział też, że tylko Stany Zjednoczone są w stanie temu zapobiec, a i to w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego. Pod warunkiem jednak, że te plany by znały. Zdecydował się więc je przekazać. Dziś sytuacja jest jasna. Plany Rosji są oczywiste.

Mimo upadku komunizmu lewicowe i lewackie ruchy wciąż działają na korzyść Rosji. Dziś, kiedy pojawiła się niezwykła możliwość uniezależnienia się od energetycznej dominacji Rosji dzięki gazowi łupkowemu, partia Zielonych, której patronuje Daniel Cohn-Bendit, jeden z ulicznych, lewackich bandytów Komuny Paryskiej z 1968 r., i partia Europejskich Liberałów i Demokratów blokują w Parlamencie Europejskim rozwiązania prawne umożliwiające wydobycie tego surowca na szeroką skalę. Ich celem jest wprowadzenie zakazu wydobycia łupków w ogóle.

Jak zwykle jako argumentu używają ekologii i szkodliwości dla środowiska. Specjalizują się w tym lewicowi europosłowie z Francji i Niemiec. Ale to jest kłamstwo i manipulacja. Bo akurat korzystanie z gazu jako źródła energii istotnie pomogłoby w ograniczeniu emisji dwutlenku węgla. Użycie go prowadziłoby do zmniejszenia wykorzystywania węgla. Nie miałoby to jednak zgubnych skutków dla polskiej gospodarki i górnictwa. Bo szczęśliwie Polska posiada największe złoża gazu łupkowego w Europie. I tylko w Polsce prowadzone są obecnie prace badawcze nad sposobami jego wydobycia. Robią to Amerykanie.

I znów tylko Stany Zjednoczone ze swoim doświadczeniem technologicznym w wydobyciu gazu łupkowego mogą uratować Europę przed rosyjskim szantażem energetycznym. Należy przypomnieć, że niedawno została uruchomiona druga nitka Gazociągu Północnego, który poprowadzony na dnie Bałtyku łączy Rosję i Niemcy, omijając Polskę i kraje nadbałtyckie - Litwę, Łotwę i Estonię.

Te cztery państwa mogą więc mieć w znacznym stopniu ograniczone dostawy energetycznego surowca z Rosji, podczas gdy zachód Europy będzie swobodnie otrzymywać rosyjski gaz. Właśnie na takich działaniach Zielonych i liberałów zależy Rosji. Dzięki nim Moskwa wciąż może być głównym rozgrywającym.

Trzeba jasno powiedzieć, że lewica nie służy Unii Europejskiej. W widoczny sposób działa na niekorzyść wspólnoty. Do spraw etycznych, światopoglądowych dochodzą także kwestie bezpieczeństwa energetycznego i samodzielność Unii Europejskiej. Pytanie: co ich inspiruje? Może to samo, co w gorących latach sześćdziesiątych?

Filip Frąckowiak


za:www.naszdziennik.pl (pn)