Faszyzm w Agorze

Minister Katarzyna W., czyli wersety nienawiści Samuela Pereiry – tak wyglądał tytuł blogowej notki umieszczonej w piątek na głównej stronie portalu Tok FM. Rzadko zajmuję się mediami Agory, ale tym razem Tok FM odsłonił się na tyle, że warto o nim wspomnieć. Wpis blogera stwierdzał, że Samuel Pereira z „Codziennej” to „chwytające za pióro zwierzę”, a jego komentarze to „wyzute z jakichkolwiek ludzkich cech zezwierzęcenie goniącego za sławą i splendorem świeżo upieczonego dziennikarzyny”. Jest też puenta: „człowiek – to brzmi dumnie, panie Pereira – ale nie dla psa kiełbasa”. W sieci jest mnóstwo odrażających tekstów. Ten jednak był wyeksponowanym artykułem, redaktorzy z Czerskiej zaakceptowali go i umieścili na głównej stronie. Ich zdaniem był OK. Traktowanie innych jak podludzi, zwierząt niezasługujących na miano człowieka jest zabiegiem faszystowskim. Totalitarne tęsknoty ludzi salonu widać od dawna – przypominającymi nazistowską propagandę próbami odczłowieczania przeciwników politycznych były okładki kierowanego przez Tomasza Lisa „Newsweeka”. Od dawna twierdzę, że ustawa o mowie nienawiści ministra Boniego bardzo nam się przyda. Gdyby weszła w życie, zarzuty dla mediów Agory byłyby oczywiste.

Joanna Lichocka

za:niezalezna.pl (kn)