Przebudzenie lemingów

Przebudzenie lemingów, czyli protest wyborców PO po piątkowym głosowaniem nad związkami dla homoseksualistów Nie milkną echa piątkowego głosowania i odrzucenia wszystkich trzech projektów dot. zmian prawnych dla związków wydarzyło w polskim Sejmie. Domagają się wyciągnięcia konsekwencji od 46 posłów PO, którzy głosowali za odrzuceniem projektu ustawy.

"Udowodniliście tym samym, że kierujecie się uprzedzeniami, a nie interesem tysięcy Polek i Polaków żyjących w związkach nieformalnych. Ich dyskryminację uważam za niedopuszczalną. O ile nie zmienicie Państwo zdania w kwestii związków partnerskich proszę nie liczyć na moje poparcie w przyszłości" - piszą w listach do Premiera Tuska jego zwolennicy. Dobrze, że nie napisali miliony Polek i Polaków.



Podobnie protest zorganizowali młodzi z magazynu liberalnego "Liberte" (też wyznawcy słońca Peru i wpatrzonych w antykatolickie ideologie). Napisali oni takie piękne i pełne wiedzy zdania (proszę przeczytać parę razy, bo w ogóle nie zrozumiecie za pierwszym razem o co chodzi): "Nie żyjemy już w czasach caratu, nawet jeśli ponad połowa posłów RP wciąż mentalnie nie opuściła XIX wieku. (..) Skoro nie potrafi Pan przeforsować związków partnerskich mając większość w sejmie, senacie i „swojego” prezydenta to nie wiem czy jest nam Pan do czegoś jeszcze potrzebny  - pisze Leszek Jażdżewski, redaktor naczelny "Liberte". Z tym caratem i wiekiem XIX-tym przychodzi na myśl ideologia lewicowo-antykatolicka, którą posługiwano się wtedy gdy tematem spraw społeczno-cywilizacyjnych były sprawy moralne. Widać, że u lemingów zagotowała się woda w mózgu. I bardzo dobrze. Czas pomyśleć może o emigracji, nie tej peszkowej, wewnętrznej ale tej normalnej zewnętrznej. Może coś ona pomoże na złe samopoczucie.

za:www.fronda.pl (pn)