Znieważono Naród Polski


Do prokuratury wpłynął wniosek Maciej Świrskiego, założyciela stowarzyszenia "Reduta dobrego imienia", które działa w ramach Towarzystwa Patriotycznego, na prezesa TVP Juliusza Brauna. Powód? Zezwolenie na "publiczne znieważenie Narodu Polskiego", którego dopuszczono się poprzez emisję filmu "Nasze matki, nasi ojcowie".

Zdaniem Świrskiego prezes Braun nie tylko znieważył naród, ale też "napluł w twarz żołnierzom Armii Krajowej i ich spadkobiercom, czyli praktycznie wszystkim Polakom". Według niego telewizja publiczna "wzięła udział w niemieckiej operacji propagandowo-politycznejmającej na celu przynajmniej rozmycie odpowiedzialności narodu niemieckiego za zbrodnie II wojny światowej".

- Trzeba się organizować. Za moment będzie za późno. Jesteśmy ostatnim pokoleniem, które może dać świadectwo prawdzie. Wyrugowanie nauki historii z programów nauczania doprowadzi do tego, że za parę lat to niemieckie spojrzenie napolską historię będzie obowiązywać w polskich szkołach. Do tego dochodzi agresywna ideologia gender, której wyznawcy mają na celu przemianę tożsamościową ludności mieszkającej w Polsce. Czas działania nadszedł - przekonuje także Maciej Świrski.

Dymisji Brauna domaga się również Prawo i Sprawiedliwość, które uważa prezesa TVP za "pożytecznego idiotą". Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak dowodził na konferencji, że niemiecki serial to film propagandowy godzący w prawdę historyczną o postawie Polaków w czasie II wojny światowej.

za:www.fronda.pl (pkn)

***

Dymisja Brauna za antypolski serial?

Posłowie PiS domagają się dymisji prezesa TVP Juliusza Brauna za dopuszczenie do emisji niemieckiego serialu "Nasze matki, nasi ojcowie". Według nich film jest antypolski. Za "żenujący" uznali brak reakcji premiera i prezydenta w tej sprawie.

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak ocenił niemiecki serial "Nasze matki, nasi ojcowie" to "film propagandowy, godzący w prawdę historyczną o postawie Polaków w czasie II wojny światowej". Jak ocenił, wobec tych, którzy godzą się na rolę "pożytecznych idiotów" w tej sprawie - jak prezes TVP Juliusz Braun - powinny być wyciągnięte konsekwencje służbowe.
- Prezes Braun powinien natychmiast ustąpić ze swojego stanowiska, bądź też powinien zostać odwołany - przekonywał Błaszczak.

Zdaniem szefa klubu PiS "najbardziej żenujący jest brak odzewu ze strony elit rządzących" - premiera Donalda Tuska i prezydenta Bronisława Komorowskiego.
- Widać, jak bardzo brakuje nam świętej pamięci prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który nie milczałby w takiej sytuacji, nie godziłby się na to, żeby naród polski był szkalowany przez Niemców - podkreślił.

Jak ocenił, emisja serialu "Nasze matki, nasi ojcowie" pokazuje też, że brakuje dialogu polsko-niemieckiego.

- Ten dialog jest fikcją, a ma służyć temu, żeby Niemcy uniknęli odpowiedzialności za II wojnę światową, żeby z katów zmienili się w ofiary, przy udziale słabych, infantylnych elit rządzących dziś Polską - stwierdził Błaszczak.

za:niezalezna.pl (pkn)

***

Nazi ojcowie, nazi matki


„Polska numer jeden w Europie? Niemożliwe!” – śmieje się szczerze Niemiec w reklamówce TVP zachęcającej do płacenia abonamentu radiowo-telewizyjnego. Co prawda spot jest sprzed ponad 1,5 roku i tymi słowami „Thomas” komentuje uzyskanie przez Polskę pierwszego miejsca w Europie w rankingu niepłacenia abonamentu. Jednak dziś, po emisji w TVP filmu „Nasze matki, nasi ojcowie”, skrajnie antypolskiego obrazu wyprodukowanego przez ZDF, jego słowa i sam fakt, że to Niemiec zachęca do płacenia abonamentu, jest niezwykle wymowny.

Trzeba naszym zachodnim sąsiadom przyznać, że są bardzo skuteczni. Wyprodukować antypolski film o II wojnie światowej, gdzie w wielu fragmentach Niemcy wypadają lepiej niż Polacy, zarobić na nim, sprzedając go Polakom i to jeszcze do telewizji publicznej – to prawdziwy majstersztyk! Emisja filmu jest smutną nauczką dla tych, którzy atakowali śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego za prowadzenie polityki historycznej i odwracali wzrok, gdy inni upolityczniali i rozwalali TVP. Macie teraz obiecaną „nową jakość”! Jedyna okropna „korzyść” z tego filmu to fakt, że miliony polskich widzów na własne oczy zobaczyły, jak szaleje niemiecka propaganda i jak tam się pisze historię na nowo.


Samuel Pereira

za:niezalezna.pl (pkn)

„Za niemieckie pieniądze winę za holocaust chcą przenieść na Polaków”


Do redakcji portalu niezalezna.pl dotarło ważne oświadczenie Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych ws. serialu „Nasze matki, nasi ojcowie”. Według kombatantów, „za pieniądze niemieckiego rządu telewizja ZDF nakręciła serial, który ma winę za holocaust przenieść na Polaków, w szczególności na Armię Krajową”.

Przedstawiciele POKiN nie kryją swojego oburzenia faktem emisji antypolskiego serialu w mającej pełnić misję publiczną Telewizji Polskiej. W przesłanym do naszej redakcji oświadczeniu podkreślają, że serial ten zakłamuje historię II wojny światowej, znieważa pamięć i honor żołnierzy Armii Krajowej oraz stara się oczyścić Niemców z dokonywanych przez nich zbrodni.

- My, najstarsi członkowie POKiN, dobrze pamiętamy, że armia niemiecka od pierwszego dnia wojny 1939 roku prowadziła działania wojenne z pogardą dla konwencji międzynarodowych, a żołnierze Wehrmachtu dopuszczali się licznych mordów i innych przestępstw na jeńcach wojennych i bezbronnej ludności cywilnej. To się nie zaczęło nagle w 1941 roku, jak wynika z serialu. Obozy koncentracyjne, ustawy norymberskie, „noc kryształowa” połączone z mordowaniem Żydów, grabieżą mienia, paleniem synagog, deportacjami - to wszystko działo się w Niemczech w latach 1933-39. Tymczasem postacie młodych Niemców z Wehrmachtu są w serialu przedstawione nader szlachetnie, jakby niczego nie wiedzieli o zbrodniach państwa, któremu wiernie służyli. Dopiero na wojnie zauważają jakieś problemy, ale nikną one w stosunku do wymyślonych przez reżysera i niemieckich konsultantów historycznych win Polaków – czytamy w treści oświadczenia POKiN.

Przedstawiciele Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych podkreślają, że serial „Nasze matki, nasi ojcowie” jest wielkim kłamstwem i niezręczną próbą napisania historii na nowo, w dodatku zafałszowanej.

- „Nasze matki, nasi ojcowie” są znakomitym przykładem na to, że propaganda w stylu Goebbelsa nadal ma się w Niemczech bardzo dobrze. Tak właśnie obecne państwo niemieckie prowadzi swoją politykę historyczną, a władze Telewizji Polskiej przyjmują to w sposób, jaki można określić - odwołując się do czasów II wojny światowej -  mianem kolaboranckiego – czytamy w przesłanym do naszej redakcji oświadczeniu.

Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych domaga się dymisji prezesa TVP Juliusza Brauna oraz innych osób, które podjęły decyzję o zakupieniu praw do emisji serialu.

Ponadto przedstawiciele POKiN w liście adresowanym do prezydenta Bronisława Komorowskiego, premiera Donalda Tuska, marszałek Sejmu Ewy Kopacz, marszałka Senatu Bogdana Borsewicza oraz przewodniczącego KRRiT Jana Dworaka domagają się udzielenia odpowiedzi w trybie informacji publicznej na następujące pytania:

- Kto we władzach TVP podjął decyzję o zakupie i emisji tego filmu i ile zapłacono z pieniędzy podatników za te kłamstwa?
- Czy misja publiczna TVP polega na obrażaniu Polaków i ich pamięci narodowej oraz służeniu interesom niemieckim?


- Dlaczego Szanowni Adresaci widząc antypolskie działania prezesa Juliusza Brauna nie zdymisjonowali go?

***

Pozew przeciw producentowi

Będzie pozew przeciwko producentowi niemieckiego serialu „Nasze matki, nasi ojcowie”, który wyemitowała Telewizja Polska.

Pozew cywilny ma zostać wniesiony do sądu w Polsce. Szykuje go Stowarzyszenie Patria Nostra z Olsztyna. Chodzi o niezgodne z prawdą pokazanie polskich żołnierzy zbrojnego podziemia jako antysemitów i nacjonalistów.

– Pozew o naruszenie dóbr osobistych będzie podobny do pozwów, z którymi występowaliśmy niedawno w sprawie publikacji w niemieckich pismach kłamliwych sformułowań „polskie obozy zagłady” – mówi mecenas Lech Obara, prezes Stowarzyszenia Patria Nostra. – Przeciwko pismu „Focus” wystąpiliśmy przed sądem w Olsztynie, natomiast przeciwko „Die Welt” toczy się proces w Warszawie – dodaje.

Przygotowania do sformułowania pozwu ruszyły natychmiast po środowej emisji ostatniego odcinka serialu w TVP. – Po obejrzeniu tego niemieckiego filmu w polskiej telewizji jestem wstrząśnięty jego zafałszowanym, antypolskim przekazem. Dlatego postanowiliśmy działać bezzwłocznie – mówi Obara.

Jak ustalił „Nasz Dziennik”, pozew zostanie złożony w imieniu tych samych osób, które przed tygodniem złożyły do prokuratury w Berlinie zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa wraz z wnioskiem o wszczęcie postępowania karnego w stosunku do twórców serialu „Nasze matki, nasi ojcowie”. Są to Andrzej Olszewski, były żołnierz i kombatant Armii Krajowej, a także członkowie Stowarzyszenia Historycznego im. gen. Stefana Roweckiego „Grota”, Dowódcy Armii Krajowej z siedzibą w Olsztynie. Do tej organizacji należy 50 osób, m.in. byłych żołnierzy Armii Krajowej, nauczycieli i historyków. Zdaniem Andrzeja Olszewskiego, serial zakłamuje historię w sposób bolesny dla Polaków. – Pokazany w filmie rzekomy antysemityzm AK to wstrętne kłamstwo, za które trzeba ścigać sądownie. My, żołnierze AK, pomagaliśmy Żydom przeżyć zagładę, jaką zgotowali im Niemcy. Moi rodzice ukrywali Żydów, ryzykując własne życie – zaznacza Olszewski ps. „Olcha”, były żołnierz AK rejonu nowogródzko-wileńskiego.

Wystąpienie w roli powoda potwierdza również przedstawiciel stowarzyszenia im. „Grota”. – Wesprzemy w tych działaniach prawnych Patria Nostra. Niedopuszczalne jest bowiem, tak jak uczyniono w tym serialu, przedstawianie Armii Krajowej, która była regularną armią polską, jako jakiejś watahy zbirów, w której wszyscy są antysemitami. To okropne kłamstwo – mówi Wojciech Goljat, wiceprezes stowarzyszenia. – Znam relacje wielu żołnierzy AK, którzy pomagali Żydom. Co więcej, do Armii Krajowej należały osoby również narodowości żydowskiej – podkreśla Goljat.

Członkami Stowarzyszenia Patria Nostra są prawnicy i więźniowie niemieckich obozów koncentracyjnych.

Adam Białous

za: http://www.naszdziennik.pl (kn)