Krystyna Grzybowska - Era bajzlu na kółkach

Spec od dobrych wiadomości ekonomicznych powiadomił widzów TVN24, że strefa euro ma się dobrze, czyli lepiej niż wczoraj, a nawet przedwczoraj. Rostowski nie wyjaśnił niestety, skąd czerpie te optymistyczne wieści, bo mu się czas skończył. A tymczasem minister finansów mógł na przykład powiedzieć, że strefa euro i reszta UE notuje wzrost aktywności prostytutek, handlarzy narkotyków i przemytników wszelkich towarów konsumpcyjnych, w tym wyskokowych. Czerpanie korzyści z tych procederów mogłoby przynieść wpływy dla polskiego PKB w wysokości 16 mld zł. Nie zatkałyby one całkiem dziury budżetowej Rostowskiego, ale stałyby się zaczynem nowej ery w życiu państwa, a era ta winna mieć symbol bajzlu na kółkach.

Od dobrych paru lat instytucja ta w znacznym stopniu dubluje funkcjonowanie rządu, zastępując z powodzeniem rozwój przemysłu, innowację, praworządność i uczciwość. I nie należy się dziwić, że różne czynniki mniej lub bardziej oficjalne bez żenady liczą na dochody ze strefy spod ciemnej gwiazdy, uważanej dotąd za nielegalną i niezgodną z prawem. Należy z tym skończyć. Zalegalizować prostytucję, szmugiel i handel narkotykami, zalegalizować i opodatkować.

Jest jednak pewien problem. Jak opodatkować coś, co jest nielegalne? I na jakiej podstawie oszacować dochody z takiej działalności? Na oko. Dokładnie tak, jak minister finansów oszacował dochody z eksportu, konsumpcji i radarów. I wtedy nie jakieś marne 16, ale co najmniej 35 mld zł wpłynęłoby do kasy państwa. Byłyby to wpływy wirtualne, ale w tym bajzlu ekonomicznym nie sposób się połapać, co wpłynęło, co wypłynęło, a co ocalało. Aby więcej wpłynęło niż wypłynęło należy za pomocą billboardów, internetu i TVN24 rozpocząć akcję wspierania rozwoju płatnej miłości, obok wolnej miłości, która wszak nie przysparza kasie państwa złamanego grosza. Dziewczyny do dzieła! Polska na was patrzy i liczy. A Rostowski policzy wasze dochody i opodatkuje.

Spece od demoralizacji dzieci i młodzieży, jakieś Palikoty i jemu podobni powinni z jeszcze większym entuzjazmem propagować korzyści płynące z ćpania, celnicy zaś z przemytu papierosów. Korzyści są obopólne, a w ostatecznym rachunku zyska państwo Platformy Obywatelskiej. Praworządność, zasady moralne, przyzwoitość to przeżytki minionej epoki. Nastała epoka zarabiania na wszystkim, na czym się da, oszukiwania, gdzie się da i totalnego chaosu, w którym każdy może uszczknąć coś dla siebie, jeżeli oczywiście jest zdolny. Do wszystkiego.

W niektórych krajach UE prostytucja jest legalna i opodatkowana. Gorzej z przemytem i handlem narkotykami. Jedyne, co da się obliczyć, to straty skarbu państwa z powodu tych przestępstw i wartość przechwyconego towaru, który należy zniszczyć, więc się nie liczy. Jeżeli strefę euro i budżety państw unijnych mają podreperować prostytutki, złodzieje i oszuści, to znaczy, że nie uratuje ich już nic i pozostaje tylko siąść i płakać.

Krystyna Grzybowska

za:niezalezna.pl