Wałęsa na spirytystycznej ścieżce

Lech Wałęsa ogłosił swój projekt życia – wypracowanie laickiego „dekalogu” dla świata. Jak mówił na warszawskim szczycie laureatów Pokojowej Nagrody Nobla: „Jak najszybciej trzeba uzgodnić wartości wspólne dla wszystkich religii. Takie laickie 10 przykazań. I uznać je za wartości, na których zbudujemy przyszły świat”.

Warto przypomnieć, że pomysł Wałęsy to stara historia. Jej korzenie można znaleźć w organizacji formalnie założonej w 1995 r. przez episkopalnego biskupa Williama Swinga w USA pod szyldem Inicjatywa Religii Zjednoczonych (URI – United Religions Initiative). Jej celem ma być utworzenie tzw. duchowego odpowiednika Organizacji Narodów Zjednoczonych, łączącego w sobie m.in. wszystkie „religie, sposoby wyrażania duchowości i pierwotne tradycje” oraz „położenie kresu religijnie motywowanej przemocy”. W założeniu ma on propagować tworzenie kultur pokoju, sprawiedliwości i uzdrowienia dla ziemi i wszystkich istot żyjących. Inicjatywa cieszy się poparciem wielu możnych tego świata, w tym m.in. niektórych przywódców buddyzmu, wybranych Kościołów liberalnych protestantów, przedstawicieli reformowanego judaizmu czy przywódców Kościołów chińskich sterowanych przez państwo.

URI prowadzi działalność w 58 krajach na wszystkich kontynentach, w 33 stanach USA. Wielkimi przyjaciółmi URI byli od początku m.in. George Soros i Michaił Gorbaczow, ten ostatni sam założył podobną organizację State of the World Forum. URI popiera Rada Ziemi, kierowana m.in. przez kanadyjskiego milionera Maurice’a Stronga. Głoszenie Ewangelii w tym gronie odbierane jest jako niedopuszczalny prozelityzm, ma cechy manipulacji i… przemocy. Logo URI to m.in. 15 miniaturowych religijnych symboli oraz pentagram i puste koło. Mają one symbolizować „ludzi wszystkich wierzeń, które jeszcze nadejdą”. Nie trzeba dodawać, że organizacja ta nie ma nic wspólnego ani z Ewangelią, ani z nauczaniem Kościoła katolickiego. Popierana jest za to przez wszelkie odłamy organizacji nurtu New Age.

Lech Wałęsa nie do końca zaskoczył pomysłem ze świeckim „dekalogiem”. Już od dawna mówił, zwłaszcza gdy wracał z kolejnych podróży z USA, o tym, że „przechodzimy z epoki wojen, rewolucji do epoki pokoju, intelektu, informacji, globalizacji itd.”. Ale nikt nie pytał, co były prezydent ma dokładnie na myśli. Teraz już wiemy nieco więcej, co kryje się za tymi wizjami.

dr Hanna Karp


Autorka jest medioznawcą, wykładowcą w WSKSiM.


za:www.naszdziennik.pl/wp/57513,walesa-na-spirytystycznej-sciezce.html