Kara za relację z Marszu Niepodległości.Telewizja Trwam ukarana przez KRRiT za rzekome „podżeganie do niszczenia Tęczy”

50 tys. złotych – taką karę nałożyła Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji na Fundację Lux Veritatis (nadawcę TV Trwam). Kara dotyczy relacji z Marszu Niepodległości w Warszawie z 11 listopada 2013 roku. W trakcie marszu na warszawskim Pl. Zbawiciela spłonęła „Tęcza” – symbol środowisk homoseksualnych.

To co działo się w Warszawie komentowali o. Piotr Dettlaff CSsR i jego gość – dr Krzysztof Kawęcki (historyk). KRRiT w komunikacie sugeruje, że prowadzący audycję, i jego gość popierali niszczenie kojarzonej ze środowiskiem LGBT „Tęczy” na Pl. Zbawiciela.
- Stwierdziliśmy naruszenie art. 18 ustawy o radiofonii i TV mówi on o tym, że nie można wyrażać aprobaty dla działań i zachowań sprzecznych z prawem nie wolno też chwalić niszczenia cudzej własności w celu wyrażenia własnych przekonań – powiedziała Katarzyna Twardowska rzecznik KRRiT.

Słów krytyki wobec decyzji Rady nie szczędzi uczestnik rozmowy sprzed roku dr Krzysztof Kawęcki. Przypomina, że wówczas odnoszono się do zastanych faktów.
- Decyzja KRRiT jest zupełnie polityczna a nie merytoryczna. Można zapytać w jakim miejscu, gdzie KRRiT po analizie znalazła fragmenty, które świadczą o rzekomym naruszeniu prawa przez TV Trwam – powiedział dr Krzysztof Kawęcki, historyk.

Uzasadnienie decyzji KRRiT przeanalizował prawnik i medioznawca dr Mariusz Grabowski. Zwrócił uwagę na sprzeczności między przywołanym artykułem 18 ustawy o RTV, a dalszym uzasadnieniem decyzji.
-  W tym artykule mamy do czynienia z bardzo jednoznacznymi precyzyjnymi określeniami, które zakazują działań polegających na szerzeniu nienawiści, propagowaniu działań sprzecznych z prawem, natomiast w uzasadnieniu do decyzji przewodniczący posługuje się okrągłymi sformułowaniami – stwierdził dr Mariusz Grabowski, prawnik, medioznawca.

W uzasadnieniu do decyzji czytamy:

„W powiązaniu jednak z komentarzami, które w przedmiotowej audycji towarzyszyły obrazowi płonącej „Tęczy”, mogło ono wywołać wśród jej odbiorców wrażenie aprobaty dla tego zdarzenia. (…) W świetle przywołanych wyżej argumentów zasadny jest zatem wniosek, że wypowiedzi rozmówców audycji mogłyby wywołać u odbiorców przekonanie, iż ich autorzy uważają zniszczenie przedmiotowej instalacji artystycznej za postępowanie właściwe (…)
- Jest mowa o wrażeniu a nie o obiektywnym naruszeniu artykułu 18 ust 1 ustawy o RTV – zauważył Michał Jakubaszek, adwokat z Torunia.

Dlatego zdaniem prawników ewentualne skierowanie sprawy do sądu powinno zakończyć się pomyślnie dla Fundacji Lux Veritatis.
- Nam każe się płacić kary za to, że przekazujemy informacje prawdziwe i wyrażamy pewne opinie nie obrażając innych osób. Dlatego będziemy się odwoływać – zapowiedziała Lidia Kochanowicz, dyrektor finansowa Fundacji Lux Veritais.

Decyzja Krajowej Rady to dalszy ciąg wojny prowadzonej z katolickimi mediami w Polsce – powiedziała poseł Barbara Bubula.
- Wygląda to na zamierzone działania żeby nękać katolickie media. Szuka się najwyraźniej pretekstu do tego, żeby takie kary co jakiś czas wymierzać – powiedziała Barbara Bubula PiS, były członek KRRiT.

Dodatkowo sąd ostatecznie oddalił skargę Fundacji Lux Veritatis dotyczącą obowiązku płacenia za koncesję na multipleks podczas gdy miejsce TV Trwam jeszcze przez 9 miesięcy było zajęte przez Telewizję Polską.
- Wojewódzki Sąd Administracyjny oddalił naszą skargę uznając, że mimo iż nasza opłata jest opłata publiczno-prawną i mimo, że istnieje ekwiwalentność za tą opłatę uznał jednak że Fundacja powinna pełną opłatę koncesyjną uiścić – wyjaśniła Lidia Kochanowicz, dyrektor finansowa Fundacji Lux Veritais.

A była to niebagatelna kwota niemal miliona złotych.

zob.: http://www.radiomaryja.pl/informacje/kara-za-relacje-z-marszu-niepodleglosci/


***

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nałożyła na Fundację „Lux Veritatis” karę w wysokości 50 tys. zł za „propagowanie w Telewizji Trwam działań niezgodnych z prawem”. Chodzi o relację z warszawskiego Marszu Niepodległości z 11 listopada 2013 r. Zdaniem KRRiT prowadzący audycję i jego goście popierali palenie instalacji „Tęcza” na pl. Zbawiciela.


Pokazanie przez Telewizję Trwam płonącej "Tęczy" na Placu Zbawiciela w Warszawie w trakcie relacji z Marszu Niepodległości w Warszawie w powiązaniu z komentarzami, które towarzyszyły temu obrazowi, mogło wywołać wrażenie aprobowania takich zachowań zarówno przez prowadzącego audycję jak i jego gościa. Komentując fakt podpalenia Tęczy, wyrazili oni swoje opinie w taki sposób, iż można było odnieść wrażenie, że zniszczenie instalacji artystycznej uznają za postępowanie właściwe i społecznie usprawiedliwione, a niszczenie cudzej własności jest właściwą formą wyrażenia dezaprobaty wobec opinii i zachowań odmiennych od własnych - brzmi tekst oświadczenia KRRiT przesłanego do redakcji portalu wp.pl.

Barwna instalacja ze sztucznych kwiatów w kolorach tęczy została spalona 11 listopada 2013 r. przez co najmniej dwóch chuliganów, chociaż jej zniszczenie przypisuje się środowiskom narodowym idącym w Marszu Niepodległości. To nie pierwsze podpalenie w historii "Tęczy" na pl. Zbawiciela w Warszawie - po poprzednim spaleniu tęcza została naprawiona i powróciła na plac zaledwie kilka dni przed Świętem Niepodległości.

za:telewizjarepublika.pl/telewizja-trwam-ukarana-przez-krrit-za-rzekome-podzeganie-do-niszczenia-teczy,12095.html

***

Cóż, tak to bywa, iż walka zaostrza się w miarę budowy ustroju. Postępowego naturalnie. A cóż może być na tym etapie bardziej postępowego od  homowyzwolenia z ciasnym zakamarków praktykowania huci?!?
Czy tow. Stalin - wyraziciel owej fundamentalnej myśli o budowie i zaostrzaniu walki - byłby rad z tego kontekstu? Hmmm...

Ale lewa myśli nie takie zakamarki otwiera dla aktualnego wiewu.
k