Przedwyborcza strategia PO przybiera formę bezrefleksyjnej jatki.

Szkalują Dudę, usprawiedliwiają Kopacz, a zarzut taki sam! Schizofrenia i prymitywizm Platformy w szczytowej formie


W willi premiera Tuska hulały podsłuchy, kelnerzy do dziś szachują polityków kompromitującymi taśmami, a Ewa Kopacz nie próbuje nawet udawać, że jest zorientowana w sytuacji państwa. Z maniackim uporem biega po peronach i przekrzykując megafony, nagabuje prezydenta Andrzeja Dudę na spotkanie. Kartonowe państwo Platformy przygniecione kupą kamieni gnije wśród platformerskich zaniedbań. Nie ma mowy, by ta ekipa potrafiła zająć się na poważnie sprawami Polski.

Wyssane z palca oskarżenia „Newsweeka” powtarzane są bezmyślnie przez polityków PO kolejny dzień. Mimo, że wczoraj Andrzej Duda raz jeszcze wyraźnie podkreślił, że zarzuty tygodnika to „potwarz i oszustwo”, nikt nie słucha jego wyjaśnień. Prezydent jasno oświadczył, że wyjazdy do Poznania były związane z realizowaniem przez niego zadań poselskich, na co ma dowody oraz że nie prowadził w tym czasie żadnych wykładów, co można sprawdzić choćby w ogólnodostępnym programie uczelni.

CZYTAJ WIĘCEJ: Prezydent Duda o doniesieniach „Newsweeka”: „To potwarz i kolejne oszustwo. Ubolewam nad tym”

Platforma pozostaje głucha. Sytuację skomplikowały jednak kolejne doniesienia. Dowiadujemy się oto, że prokuratura wzięła wczoraj pod lupę podróże Ewy Kopacz, która przed rokiem 2005 miała korzystać ze służbowych przelotów poselskich w celach prywatnych. Z podobnymi zarzutami musi się zmierzyć Hanna Gronkiewicz-Waltz, która jeździ służbowym samochodem na uczelnię, w której prowadzi wykłady. Co na to politycy PO?

Kancelaria Sejmu wydała dziś oświadczenie, w którym Małgorzata Kidawa-Błońska poucza, że „od niemal dwudziestu lat posłowie mają nieograniczone prawo do bezpłatnych przelotów oraz przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego i publicznej komunikacji miejskiej na terenie kraju”.

Można by sądzić, że po takim komunikacie platformerscy ujadacze zamilkną. Chociażby instynktownie, chroniąc samych siebie. Gdzież tam. Joanna Mucha, królowa polskiej gospodarności, która do koncertu Madonny dopłaciła z kasy państwa prawie 6 mln złotych, wystąpiła dziś na konferencji prasowej, by kolejny raz uderzyć w prezydenta. Zarzuciła mu, że oszukuje opinię publiczną, uporczywie trzymając się obalonej już wersji zdarzeń „Newsweeka”.

Po kilku dniach od tej publikacji de facto wiemy coraz mniej, a nie coraz więcej. (…) Wczoraj pan prezydent przeszedł już do ataku i zamiast wyjaśnień, uzyskujemy informację, że próba wyjaśnienia rzeczy, która potencjalnie jest dla pana prezydenta Andrzeja Dudy bardzo niewygodna to potwarz i oszczerstwo

— stwierdziła.

Przedwyborcza strategia PO przybiera formę bezrefleksyjnej jatki. Ujadać, oskarżać, dyskredytować, walić na oślep. A miała być nowa energia. Zamiast świeżości mamy podrasowaną wersję Stefana Niesiołowskiego w „młodym” wydaniu Muchy i Rutnickiego. Polityczna schizofrenia i moralny prymitywizm to widać szczytowe możliwości partii, która gnije w rozpaczy nad wyciekającą jej z rąk wszechwładzą.

za:http://wpolityce.pl/polityka/263545-szkaluja-dude-usprawiedliwiaja-kopacz-a-zarzut-taki-sam-schizofrenia-i-prymitywizm-platformy-w-szczytowej-formie