Pensje prezesów urosły do absurdu




KADRY PLATFORMA MIAŁA OSIEM LAT NA ZMIANĘ SPOSOBU WYNAGRADZANIA ZARZĄDÓW SPÓŁEK SKARBU PAŃSTWA

Windowali pensje prezesów spółek skarbu państwa do absurdu, a teraz udają, że chcą je ciąć. Jan Krzysztof Bielecki przed wyborami zauważył, że prezesi zarabiają nie 25 razy więcej od swoich pracowników, ale 250 razy, a nawet więcej, i proponuje zmiany. Rządząca PO miała osiem lat na to, aby przywrócić właściwe relacje i tego nie uczyniła.

Rząd powinien zmienić sposób wynagradzania kadry zarządzającej w spółkach skarbu państwa. W połowie lat 60. pensja prezesa firmy była wyższa kilkanaście razy w porównaniu z wynagrodzeniami jej pracownika. Teraz to nie jest 25 razy, tylko 250 razy, a nawet więcej. Widać, że to idzie w złą stronę – oświadczył Jan Krzysztof Bielecki, były premier, były szef doradców gospodarczych premiera Donalda Tuska, były prezes Pekao SA, a obecnie doradca firmy EY. Jego troska o właściwe relacje zadziwia, bowiem sam był beneficjentem tak absurdalnie wysokiego uposażenia. Kiedy piastował funkcję prezesa zarządu Pekao SA, zgarniał miliony.

Przypomnijmy obliczenia analityków Money.pl. Utrzymanie dziesięciu prezesów firm z udziałem skarbu państwa, notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych, kosztowało w ubiegłym roku akcjonariuszy 18 mln zł. Dniówka od 4 tys. do 8 tys. jest standardem wśród zarządzających giełdowymi spółkami z udziałem skarbu państwa. Na przykład prezes banku PKO BP Zbigniew Jagiełło zarabia nawet 8,5 tys. zł dziennie! – Średnie zarobki menedżerów badanych spółek wynoszą nieco ponad 1,5 mln zł brutto, czyli mniej więcej 375 średnich pensji przeciętnego Polaka. Zatem dzięki posadzie w zarządzie państwowej firmy już w rok można zostać milionerem – skomentowali analitycy.

Teraz Jan Krzysztof Bielecki przyznał, że wysokość wynagrodzenia nijak się ma do efektów zarządzania. Przykładów nie trzeba długo szukać. Trzy spółki węglowe: Kompania Węglowa, Jastrzębska Spółka Węglowa i Katowicki Holding Węglowy zostały doprowadzone na skraj upadłości, przy czym kieszenie zarządów wcale nie świecą pustkami.

Jan Krzysztof Bielecki proponuje odejść od kontraktów menedżerskich, które były sposobem na ominięcie ustawy kominowej ograniczającej zarobki prezesów do ok. 25 tys. zł miesięcznie. Jego zdaniem prezesi i wiceprezesi powinni być rozliczani za efekty, czyli za zwiększenie wartości firmy. Ale za to powinni być rozliczani w długim terminie, tak by pensje mogli otrzymywać nawet kilka lat po odejściu z firmy. Biorąc pod uwagę kreatywność zarządów do omijania wszelkiego rodzaju ograniczeń, przyjęcie tych rozwiązań groziłoby tym, że milionowe wynagrodzenia byłyby drenowane ze spółek skarbu państwa latami przez kolejnych zarządzających. A co w sytuacji dekoniunktury i groźby upadłości firmy, niezawinionej przez wcześniejszy zarząd? Nawet firma w dobrej kondycji może zostać doprowadzona do upadłości, co pokazuje przykład Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

Jan Krzysztof Bielecki jako szef doradców gospodarczych premiera Donalda Tuska w 2010 r. chciał przeforsować zmiany o nadzorze właścicielskim nad spółkami skarbu państwa. O ograniczeniu wynagrodzeń wówczas nie mówił, ale o zmianie systemu motywacyjnego i Komitecie Nominacyjnym, który miał mianować członków rad nadzorczych. Ustawa o nadzorze właścicielskim miała być też priorytetem rządu premier Ewy Kopacz. Skończyło się tylko na deklaracjach.
Money.pl



Autor: Dorota Skrobisz

za:http://gpcodziennie.pl/43557-pensje-prezesow-urosly-doabsurdu.html#.VgLwXpfjFgs