Publikacje polecane

Tomasz Bieszczad-Festiwalowa represja

Ewa Stankiewicz została ukarana za swój głośny dokument „Solidarni 2010”.
Na niedawnym Festiwalu w Gdyni przedsiębiorstwo Gutek Film (znany producent i dystrybutor filmowy) poinformowało o wstrzymaniu rozpowszechniania jej nowego filmu fabularnego „Nie opuszczaj mnie”. Film ten jest zupełnie niezwiązany z charakterem dotychczasowej twórczości pani Stankiewicz: Jest to kameralny dramat psychologiczny, dlatego - niezależnie od takich czy innych ocen filmu "Solidarni" - tę dziwną decyzję dystrybutora trzeba uznać za przejaw cenzury represyjnej i środowiskowego ostracyzmu (na Festiwalu otwartym tekstem mówiono, że zatrzymanie filmu jest formą kary).

Poza Grzegorzem Królikiewiczem, który na znak solidarności wycofał z programu imprezy swój nowy film „Kern” i poza kilkoma dziennikarzami, nikt Ewie Stankiewicz nie współczuje, ani jej nie broni. Na razie nie udało mi się też skłonić Rady Etyki Mediów do wydania oświadczenia w sprawie zastosowanej wobec niej cenzury.   

Smoleńska katastrofa, zamiast trwale nas połączyć, ujawniła, że na nasze moralne wybory coraz silniej zaczynają wpływać uprzedzenia, ideologiczne podziały i polityczne zacietrzewienie. Ofiarą tego nieznośnego klimatu „wojny polsko-polskiej” padł wyciszony, psychologiczny film Ewy Stankiewicz "Nie opuszczaj mnie". Co będzie dalej?

Tomasz Bieszczad – członek zarządu Odziału Łódzkiego Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy oraz Rady Etyki Mediów. Łódź, 1 VI 2010.