Publikacje polecane

"Nasz Dziennik" i "Gazeta Polska" na cenzurowanym

Kuriozalne oświadczenie Rady Etyki Mediów. Artykuły "Gazety Polskiej" i "Naszego Dziennika" na temat katastrofy w Smoleńsku zostały uznane za nierzetelne, szkodliwe i nawołujące do nienawiści. Oświadczenie wydano na osobistą prośbę Krystyny Mokrosińskiej, która... znajduje się w sporze prawnym z "Gazetą Polską". W oświadczeniu Rady Etyki Mediów (organ dbający o czystość jedynie słusznego dziennikarstwa) czytamy m. in.: autorzy publikacji naruszyli podstawową zasadę rzetelnego dziennikarstwa, tj. zasadę prawdy. Kłamliwe artykuły naruszają także inne zasady zapisane w Karcie Etycznej Mediów: zasadę uczciwości, szacunku i tolerancji, która nakazuje liczyć się z wrażliwością osób będących bohaterami publikacji medialnych oraz zasadę kierowania się dobrem odbiorcy (...) publikacje o katastrofie jątrzą świadomość nie tylko rodzin ofiar, ale wszystkich odbiorców, podsycają złe emocje, rodzą podejrzliwość i odruchy nienawiści (...) tego rodzaju dziennikarstwo za wyjątkowo naganne i szkodliwe społecznie".

Tyle Rada Etyki Mediów. Czym GP i "Nasz Dziennik" narazili się nobliwemu gronu? Chodzi m.in. o materiał o tym, że jeden z funkcjonariuszy BOR, który zginął w katastrofie smoleńskiej, miał dzwonić do żony tuż po rozbiciu się samolotu. Informacji tej zaprzeczyła żona BORowca. Problem w tym, że dziennikarze tego... nie napisali. Podali informację jako niesprawdzoną hipotezę jednego z informatorów, przeciwstawiając jej wypowiedź brata funkcjonariusza. TVN 10 kwietnia podał informację o tym, że rozbił się JAK 40, nie Tupolew, a w TVP pojawił się news o tym, że w Smoleńsku zginął też Jarosław Kaczyński. Nikt nie twierdzi, że media te naruszyły jakieś standardy.

REM wydała oświadczenie na osobistą prośbę szefowej Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, Krystyny Mokrosińskiej. Co ciekawe, znajduje się ona w sporze prawnym z "Gazetą Polską". Wg dziennikarzy tygodnika może to rodzić podejrzenia o osobistą niechęć Mokrosińskiej względem "GP".

Organizacje dziennikarskie, tak chętnie atakujące prawicowe media, nie zajęły się sprawą nierzetelnych materiałów obrażających kapitana Tupolewa Arkadiusza Protasiuka (nieprawdziwa teza o czterech podejściach do lądowania, sugerująca, że pilot złamał wszelkie procedury), czy oskarżenia generała Błasika o rzekome naciski lub przejęcie kontroli nad samolotem. Informacji tych nikt nie potwierdził, mało tego - z informacji dzisiejszego "ND" wynika, że prokuratura nie wyklucza, iż generał Błasik w kabinie pilotów mógł działać w sytuacji nagłego zagrożenia. Uwiarygodnienie tej tezy potwierdzałoby opisywane przez GP i "Nasz Dziennik" niepopularne w mainstreamowych mediach teorie, m. in. ewentualność zamachu.

Zarówno "Gazeta Polska", jak i "Nasz Dziennik" próbują od miesięcy ustalić przyczyny największej tragedii w powojennej historii Polski. Oświadczenie Rady Etyki Mediów pokazuje, jakie intencje mają w tej sprawie ci, którzy mają walczyć o dziennikarski etos i rzetelność.

niezalezna.pl/RWW
za: http://www.ksd.media.pl/ksd/component/content/article/1-news/235-qnasz-dziennikq-i-qgazeta-polskaq-na-cenzurowanym (kn)

***

Członek REM z rekomendacji KSD kol. Tomasz Bieszczad nie uczestniczył w powstaniu tego jednostronnego oświadczenia.
(kn)