Publikacje polecane

Ks. bp. Edward Frankowski - "Szczytne " cele "Gazety Wyborczej"

List o. Ludwika Wiśniewskiego, dominikanina, został napisany we wrześniu i już wówczas otrzymał kompetentną odpowiedź przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski ks. abp. Józefa Michalika. Dlaczego list ten został teraz upubliczniony? Chciano zrobić zamieszanie właśnie przed świętami Bożego Narodzenia. Zohydzić Kościół - oto jest zadanie!

Nie pierwszy raz niepokoją opinię publiczną przed wielkimi wydarzeniami kościelnymi ludzie ze środowiska "Gazety Wyborczej". Chcą w ten sposób zohydzić Kościół, by wierni nie korzystali z jego sakramentalnej posługi, zwłaszcza by odwrócić uwagę od pełnej miłości wymowy świąt Bożego Narodzenia. Nie mogę zrozumieć, że tak poważny kapłan, zasłużony dla "Solidarności", jakim jest o. Ludwik Wiśniewski, upublicznił swój prywatny list skierowany do ks. abp. Celestina Migliorego, nuncjusza Stolicy Apostolskiej w Polsce. Uczynił to na łamach "Gazety Wyborczej" trzy miesiące po jego napisaniu. W ten oto sposób list, który powinien być przedmiotem rzeczowej, dojrzałej, odpowiedzialnej dyskusji, staje się okazją do kamienowania Kościoła w Polsce przez każdego. W atmosferze wrzasków medialnych. Szczególnie ci, którzy nie znają Kościoła, są do niego uprzedzeni, a nawet wrogo nastawieni, chętnie będą reformować Kościół według dyrektyw "GW" i o. Ludwika. Będą w Kościół uderzać, by odwrócić uwagę opinii publicznej od własnych grzechów, zaniedbań, wad, kłamstw i krzywd wyrządzonych polskiemu Narodowi w dobie złodziejskiej prywatyzacji, w czasie braku prawdziwych reform, co spowodowało wielki exodus młodych, zdolnych Polaków za chlebem za granicę.

"Gazeta Wyborcza" Kościoła nie zreformuje

Prawdą jest, że Kościół zawsze się reformuje, Ecclesia semper reformanda, ale odnowa Kościoła to nie tylko dzieło określonych środowisk politycznych, ale dar łaski Tego, który odnawia oblicze ziemi - Ducha Świętego, mocy modlitwy, sakramentalnego nawrócenia, zadośćuczynienia, przy dobrej woli ludzi szczerze zatroskanych o prawdziwe i pełne dobro Kościoła. Kościół to Chrystus, który w nas i przez nas żyje i działa, dlatego ludzie Kościoła - zwłaszcza duchowni - dobrze wiedzą, jaka jest droga powrotu do Chrystusa, gdy od Niego odchodzą. "Gazeta Wyborcza" Kościoła nie zreformuje. Ani tym bardziej ten list, który wyrządzi Kościołowi więcej zła niż dobra. Z bólem serca go czytałem i nie wierzyłem własnym oczom, żeby osoba duchowna, tak znana, upubliczniła list, który pisze z pozycji osoby, której podlega cały Kościół w Polsce. I właśnie dlatego popełnia błędy, jakie niesprawiedliwie przypisuje tym, których krytykuje, poniża i obrzuca epitetami... Upubliczniając ten list w "Gazecie Wyborczej" - która również w odpowiedniej dla siebie formie go przedstawia, kierując się specyficznymi kryteriami i poprawnością polityczną - zgadza się na sterowanie jego odbiorem i rozumieniem. Już sam tytuł, jaki "Gazeta Wyborcza" nadała treści listu o. Ludwika: "Rozbity Kościół, święte frazesy", ustawia, w jakim kierunku ma pójść jego rozumienie. Podobnie postąpiono już na pierwszej stronie, gdzie wytłuszczono tytuł komentarza "Gazety Wyborczej" na temat tego listu: "Winy mojego Kościoła". Nieco poniżej umieszcza tekst: "Episkopat jest rozbity, nie potrafi rozwiązać problemu Radia Maryja, a połowa duchowieństwa jest zarażona ksenofobią".

To typowy przykład rozbijania Kościoła


"Gazeta Wyborcza" jak zwykle przedstawia sprawy wybiórczo, zmienia akcenty i wielce oskarża razem z o. Ludwikiem połowę polskich księży o ksenofobię, nacjonalizm, antysemityzm, fanatyzm, niechęć, a nawet nienawiść do inaczej myślących, o nieumiejętność komunikowania się ze zmieniającym się światem. Jest to typowy przykład działania w celu rozbijania Kościoła, tworzenia przepaści między połową Kościoła, która "Gazecie Wyborczej" odpowiada, i połową Kościoła, która jej nie odpowiada. Biskupom zarzuca, że przyczyniają się do rozbijania Kościoła, że nie służą demokracji, bo popierają Radio Maryja, "Nasz Dziennik". A te są - według "GW" i o. Ludwika - pogańskie, jatrzące, dzielące społeczeństwo... A jaki tego cel? Ano taki, żeby tym mocniej podkreślić "nieskalaność" gazety.
O entuzjastach Radia Maryja i o obrońcach krzyża przed Pałacem Prezydenckim pisze jako o grupach krzykliwych, ksenofobicznych, sekciarskich, które wnoszą w nasze życie rzekomo ogromny chaos i powodują spustoszenie moralne w sercach wielu osób. Pisze o nich jako o ludziach węszących wszędzie zło. To ciekawe, bo przecież dokładnie to czyni swoim listem nie kto inny, ale właśnie o. Ludwik, który w piętnowanych przez siebie ludziach nie widzi ani odrobiny dobra. Wszędzie doszukuje się w nich zła, stał się dla nich prokuratorem, sędzią. Dobrze, że nie może wykonywać wyroków. Nie potrafi dostrzec tego, co widzą z łatwością miliony Polaków w kraju i za granicą wdzięczni za Radio Maryja i inne dzieła przy nim powstałe, które stanowią bastion obrony przeciw spustoszeniu moralnemu.

Kto tak naprawdę jest nadmuchany jak balon?


Jeżeli są oni wszyscy - zarówno duchowni, jak i świeccy - tak zagubieni, jak pisze o. Ludwik, to dlaczego on sam nie potrafi przemawiać do nich z miłością? Ojcu Ludwikowi też przydałaby się wielka praca nad językiem, co sam sugeruje Kościołowi w Polsce. Potrzebna mu naprawdę wielka praca nad językiem, którym brutalnie i niesprawiedliwie okłada biskupów, kapłanów, świeckich, ludzi Kościoła, a zwłaszcza o. dr. Tadeusza Rydzyka, dyrektora Radia Maryja, jego dzieła, tych, którzy z wdzięcznością i z radością tak licznie z nich korzystają.
W końcu stwierdza on, że nie jest dobrze z Kościołem Polski, że jest on "duży, kolorowy, imponujący", ale tak naprawdę "sztucznie nadmuchany jak balon". Cóż... Można by zapytać o. Ludwika, kto tak naprawdę jest "sztucznie nadmuchany jak balon"? I można by mu odpowiedzieć: "lekarzu, ulecz samego siebie". Ojcze Ludwiku, dlaczego nie powołałeś do istnienia katolickiego radia, katolickiej telewizji? Dlaczego nie powołałeś katolickiego dziennika i katolickiej uczelni? Ojciec Tadeusz Rydzyk miał dużo mniejsze możliwości od Ciebie, a jednak to zrobił, i wielkie dzięki mu za to!


W dziale:
Nasz Kościół jest święty
To przedświąteczna prowokacja

za: NDz z 16.12.2010 Dział: Wiara Ojców (kn)

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20101216&typ=wi&id=wi03.txt