Publikacje polecane

​Sprawiedliwi

Inicjatywa upamiętnienia Polaków, którzy ratowali Żydów w czasie II wojny światowej, od początku napotykała trudności. Polaków odznaczonych przez Yad Vashem jest ponad 6 tys. Tych, którzy oddali życie za swoich żydowskich sąsiadów – ponad tysiąc. Punktem przerzutowym dla uciekinierów z getta był kościół Wszystkich Świętych przy pl. Grzybowskim w Warszawie.

Społeczny komitet od lat czynił starania, by stanął tam pomnik. Gazeta uważająca się za najbardziej kompetentą w sprawach żydowskich, a także Władysław Bartoszewski i wielu innych, byli radykalnie niechętni tej idei. Wreszcie w 2011 r. po wielu trudach, przy wsparciu Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa udało się przegłosować wniosek. Mimo że zatwierdzono budżet i datę realizacji na 2013 r., Hanna Gronkiewicz-Waltz nie ogłosiła konkursu. Bez tego pomnik nie mógł powstać. Nagle w ostatnim dniu przed referendum władze Warszawy ogłosiły konkurs. Gdyby nie straszak referendum, pani prezydent nadal by zwlekała. Teraz należy pilnować, aby znów administracyjnymi sztuczkami nie torpedowano procedury. Pilnujmy pomnika, a zanim powstanie, pomódlmy się za ofiary niemieckiego terroru. Za tych, którzy zginęli, bo ratowali, i za tych, których ratowano.

Jan Pospieszalski

za:niezalezna.pl/47743-sprawiedliwi