Wydarzenia

Po długim zmaganiu się z cierpieniem, zmarła nasza Koleżanka Ewa Piątkowska.

 29 czerwca o 13-tej w Aleksandrowie Łódzkim oddaliśmy ziemi doczesne ciało zmarłej. Wieczny odpoczynek racz Jej dać Panie, bo utrudzona mocno odeszła do Domu Ojca. Msze św. w intencji śp.Ewy zostaną odprawione w kościele pw. św Teresy i św.Jana Bosco przy ul. Kopcińskiego 1/3 w Łodzi 31 lipca (wtorek) i 25 sierpnia (sobota) o godz. 18-tej. 

- Koleżanki i koledzy z Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy w Łodzi

                                                                               ***

                 Publikujemy list- pożegnanie od kol. Ani Pietraszek wiceprzewodniczącej ZG KSD

Kochana Ewuniu,

wiem, że jesteś nareszcie wolna - od swoich niepokojów, od lęku o byt, od zawstydzeń z powodu Twojej szczerości wobec innych, jesteś wolna od tak brutalnych chorób, o których nawet i mnie nie mówiłaś zbyt wiele. /.../

Uczyłaś mnie pokory. „Reżyserkę z TVP”. Tyle razy, gdy potrzebna mi była rozmowa o Panu Bogu, o wierze, dla umocnienia, tyle mi dawałaś czasu. Byłaś w przyjaźni, najczęściej telefonicznej, lojalna, solidarna, autentyczna, niezawodna.

Gdy przeżyłam hejt, brutalne kłamstwa oczerniające całą mnie, cały mój dorobek, zapadła straszliwa cisza wokoło mnie - to TY, Ewo, nie miałaś wątpliwości, kim jestem naprawdę, ani co jest prawdą a co kłamstwem, w całym Twoim życiowym zagubieniu, świetnie rozeznawałaś białe od czarnego, dobre od złego, to robiłaś w swoim sercu, wrażliwym, ufnym. /.../

Chciała Ewa, by opowiadać jej, latami całymi, o tym, dlaczego nie dają się ludzie nawracać - opowiadałam godzinami o Ojcu Marianie Żelazku, verbiście, jak pokazywał mi misję, posługę misyjną… a Ty chłonęłaś… i nic to, że na drugi dzień płakałaś w telefon, że „kolejna opiekunka przeklina, gdy karzesz jej odmawiać różaniec”… bo znowu słuchałaś ile musiał Ojciec Marian znieść od hindusów, na misji… i uspokajałaś się i modliłyśmy się razem, przez telefon, za te kolejne opiekunki…
Kto Cię, Ewuniu, rozumiał ? Mówiłaś: Pan Jezus. Była Go tak pewna, że aż zawstydzałaś mnie !

Do końca walczyłaś, by choć strzępy informacji godnych Kościoła i wiernych wciskać na anteny TVP. TY - KSD i Łódź. Radio Maryja. Nadzieja. Byłaś prawdziwą Katolicką Dziennikarką.

W tym roku chciano dać Ci paczkę, tę z akcji Szlachetna Paczka. /.../ Chorowałam wtedy. I to TY zaraz pokuśtykałaś na pocztę, z pudełkiem. W nim był cudowny mięciutki szlafroczek polarowy, książki, kawa pyszna… niespodzianka - to było dla mnie ! Podzieliłaś się wszystkim ! i razem, przez telefon, smakowałyśmy przysmaki… radosne… szlafroczek jest cudo - powiedziałaś, gdy dziękowałam: Kilka lat temu, Aniu, powiedziałaś, że polary są najzdrowsze, że lubisz je… on taki mięciutki, jak byś płakała to wtul się w ten szlafroczek, to jakby było we mnie…
Tyle dostałam od Ciebie dobra, miłości. Miałaś tam głęboko takie piękne, gorące serce. Dla mnie je odsłoniłaś.  
 
Moje modlitwy niech Cię dzisiaj prowadzą tam, do tego,za którym tak tęskniłaś i dzięki któremu znosiłaś swoje zagubienie, cierpienie, samotność - do Pana Jezusa. On już Cię otula swoją miłością, rozumiejącą każdego, wszystkich.

Wieczny odpoczynek…Ewuniu.
Dziękuję.

Anna Pietraszek, v-prezes ZG KSD