Bogdan Dobosz: Postępy postępu – zreformować odgłosy wsi

Rzecz dotyczy Francji, ale podobne historie dzieją się i w innych krajach Europy.
Mieszkańcy miast przeprowadzają się coraz częściej na wieś, gdzie poszukują ciszy i natury.
Tymczasem owa natura wcale taka cicha nie jest.

Doszło do tego, że sądy francuskie zasypywane są coraz bardziej absurdalnymi skargami od miastowych.
Były już rozprawy dotyczące kościelnych dzwonów, koguta, cykad, żab, a ostatnio na wokandę trafiły kaczki i gęsi.
Ta kuriozalna sprawa rozgrywa się w regionie Nowa Akwitania, słynącego z oryginalnej kuchni. Jej podstawę stanowi drób. To lokalna tradycja, a przydomowe hodowle dają gwarancję dobrej jakości wyrobów. Tu znajdziemy prawdziwe foie gras i takie przysmaki, jak magret, cuisses confits, gésier confit czy rillettes z gęsi. Żeby drób jeść, trzeba go wyhodować. Tymczasem ok. 50 kaczek i gęsi z miejscowości Soustons zostało oskarżonych o zbyt głośne kwakanie i gęganie.

Tego typu sprawy wywoływały do niedawna żarty, media chętnie je opisywały jako ciekawostki. Tymczasem problem zrobił się zupełnie realny, chociaż głowę pod topór „postępu” składają na razie tylko kaczki i gęsi.

za: https://niezalezna.pl

***

Uważam, że to PODSTĘPY postępu :-(

kn