Ukraina: w okupowanej Makiejewce zastrzelono 8-osobową rodzinę

W położonej w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy i okupowanej przez wojska rosyjskie Makiejewce zastrzelono 8-osobową rodzinę, w tym czworo dzieci. Władze okupacyjne twierdzą, że zabójcy to pospolici przestępcy i zostali już schwytani. Petro Andriuszczenko, doradca lojalnego wobec władz w Kijowie mera Mariupola, uważa jednak, że za zbrodnię odpowiadają członkowie Grupy Wagnera

– podała we wtorek Ukrainska Prawda.

Tzw. MSW separatystycznej Donieckiej Republiki Ludowej poinformowało, że z posesji zamordowanej rodziny ukradziono samochód. Następnie w trakcie pościgu schwytano trzech podejrzanych, z których wszyscy mają przeszłość kryminalną i przyznali się do zbrodni, argumentując ją chęcią kradzieży.

Petro Andriuszczenko uważa jednak, że morderstwo może być dziełem najemników z Grupy Wagnera. Według niego zbrodnia ta miała podłoże nacjonalistyczne, gdyż zginęła rodzina narodowości romskiej. Wszyscy zabici mają rany postrzałowe głowy; strzały oddano z bliskiej odległości – dodał polityk.

Jego zdaniem sami mieszkańcy Makiejewki twierdzą, że za morderstwo odpowiadają członkowie rosyjskiego aparatu okupacyjnego.

Petro Andriuszczenko ocenił, że Rosjanie będą próbowali tuszować zbrodnie, których w przyszłości może pojawiać się więcej, ponieważ Moskwa werbowała na wojnę z Ukrainą „nieludzi i przestępców, neonazistów i inne ludzkie śmieci”.

za:www.radiomaryja.pl

***

Szef MSZ Ukrainy: chcemy podjąć kwestię wykluczenia Federacji Rosyjskiej z RB ONZ

Rosja w ogóle nie ma prawa zasiadać w Organizacji Narodów Zjednoczonych – powiedział Dmytro Kuleba.

Minister Kuleba podkreślił, że wykluczenie Rosji ze składu Rady Bezpieczeństwa ONZ nie będzie łatwe. Jak jednak stwierdził:

    Nadszedł czas na szczerą, przemyślaną rozmowę na temat uzurpacji Rosji miejsca w Radzie Bezpieczeństwa ONZ i ONZ w ogóle.

W ocenie polityka. państwa zachodnie powinny również poważnie wziąć pod uwagę kwestię denuklearyzacji Federacji Rosyjskiej, gdy ta przegra wojnę na Ukrainie:

    „Te kwestie nie są jeszcze poruszane na konferencjach prasowych i w publicznych wypowiedziach przywódców państw i rządów, ale już na niższym szczeblu ludzie zadają sobie pytanie – czym powinna się stać Rosja, aby nie zagrażała pokojowi i bezpieczeństwa ” – powiedział Dmytro Kuleba.

za:wnet.fm

***

Nuncjusz na Ukrainie: dziękuję Bogu, że jestem tu w czasie wojny

O specyfice tegorocznych Świąt Bożego Narodzenia przeżywanych na Ukrainie podczas rosyjskiej agresji na ten kraj powiedział portalowi Kościoła łacińskiego nuncjusz apostolski w tym kraju abp Visvaldas Kulbokas.

„W tym roku wielu ambasadorów pytało, gdzie będą świąteczne Msze św. W czasach wojny może się okazać, że dla ludzi, którzy wcześniej nie praktykowali wiary, ważne jest obchodzenie świąt z modlitwą i w kościołach. Dostrzegłem to zainteresowanie.

Tegoroczne świętowanie Bożego Narodzenia jest trudne. Nie wiemy, czy jutro będziemy mogli być razem, czy będziemy mieli połączenie telefoniczne, czy będziemy mogli się zebrać. Każdy dzień dla mnie to już święta. Każdego dnia jesteśmy wdzięczni Bogu, że jeszcze mieszkamy w naszych domach, a nie jak ludzie w Mariupolu, Siewierodoniecku i innych miejscach. Tak więc dla mnie święta były czasem intensywnym. Dla nas wszystkich na Ukrainie każdy dzień to Boże Narodzenie. W tym roku Boże Narodzenie jest bolesne. Wiemy, jak wielu ludzi zginęło, ilu straciło swoich bliskich, ilu nie jest w stanie zapewnić sobie ogrzewania, znaleźć wody czy jedzenia. Podczas Liturgii modliłem się szczególnie za nich: za tych, którzy nie mogą obchodzić świąt Bożego Narodzenia, jednocząc się z nimi duchowo. Jednoczyłem się też z kapłanami, którzy są w trudnych sytuacjach, niektórzy z naszych katolickich księży są w niewoli.

Święta w tym roku są dla nas bardzo symboliczne. Kiedy Jezus narodził się w Betlejem, spotkali go tylko Maryja, Józef, aniołowie i pasterze. Kiedy obchodzimy Boże Narodzenie w trudnej sytuacji, możemy odczuć trudność sytuacji jaką przeżywała Święta Rodzina. Dla mnie nie tylko święta, ale każdy dzień jest intensywnym przeżyciem duchowym. Jestem wdzięczny Bogu, że jestem na Ukrainie w czasie wojny, bo to bardzo bogate i głębokie doświadczenie. W czasie wojny nie mamy żadnych gwarancji. Żadnych gwarancji życia, światła czy jedzenia, ani tego, że jutro będziemy mogli tu zostać. Każda chwila jest naznaczona kruchością. Jednak Pan jest zawsze z nami - wszystko wie, wszystko widzi. Dlatego to doświadczenie jeszcze bardziej przybliża nas do Jezusa. A przynajmniej pomaga intensywniej Go szukać” – stwierdził nuncjusz apostolski na Ukrainie.

za:www.niedziela.pl