MKOl przywrócił możliwość startów Rosjan i Białorusinów w sportach indywidualnych pod flagą neutralną

Międzynarodowy Komitet Olimpijski we wtorek przywrócił możliwość startów Rosjan i Białorusinów w sportach indywidualnych pod flagą neutralną pod warunkiem, że nie wspierali oni aktywnie wojny na Ukrainie oraz nie są związani z wojskiem i klubami wojskowymi.

Przewodniczący MKOl Thomas Bach przekazał na konferencji prasowej w Lozannie, że zarząd organizacji "w odpowiednim czasie" zdecyduje o możliwości startu Rosjan i Białorusinów w przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich w Paryżu.

    Bach dodał, że Ukraina, Polska, Estonia, Łotwa i Litwa grożą bojkotem imprezy w przypadku dopuszczenia do rywalizacji sportowców z Rosji i Białorusi.

za:www.niedziela.pl


***

Rosjanie na Igrzyskach? Wiceminister: To byłaby hipokryzja

Polski resort dyplomacji opublikował wspólne oświadczenie ministrów spraw zagranicznych Polski, Wielkiej Brytanii, Litwy, Łotwy i Estonii dotyczące udziału sportowców z Federacji Rosyjskiej i Republiki Białorusi w międzynarodowych zawodach sportowych. W dokumencie wyrażono jednoznaczny sprzeciw wobec planów forsowania umożliwienia startu w Igrzyskach Olimpijskich sportowcom z Rosji i Białorusi „MKOL jest depozytariuszem wartości olimpijskich takich jak przede wszystkim pokój, więc byłaby to skrajna hipokryzja, gdyby państwo agresor jakim jest Rosja, mogło nawet pod neutralną flagą wystawić w Igrzyskach Olimpijskich swoich reprezentantów” - powiedział wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.

MKOl wprowadził ograniczenia wobec Rosji i Białorusi 28 lutego 2022 roku, cztery dni po inwazji Kremla na Ukrainę, lecz obecnie jest niechętny całkowitemu wykluczeniu sportowców z tych krajów z Igrzysk Olimpijskich w Paryżu w 2024 roku w obawie przed powrotem do bojkotów z czasów zimnej wojny. Bierze pod uwagę możliwość dopuszczenia ich do zmagań w stolicy Francji na zasadach neutralności, bez możliwości prezentowania barw narodowych czy odgrywania hymnów.

    Nie ma ani jednego powodu, aby odejść od zasady wykluczenia rosyjskich i białoruskich sportowców, ustanowionej przez MKOl ponad rok temu, zaraz po rozpoczęciu rosyjskiej pełnoskalowej inwazji na Ukrainę. Jesteśmy głęboko przekonani, że teraz nie można rozważać otwarcia rosyjskim i białoruskim sportowcom możliwości powrotu na igrzyska olimpijskie w jakimkolwiek statusie.

– głosi oświadczenia opublikowane przez polski MSZ.

Wiceminister Jabłoński podkreślił w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że rosyjscy i białoruscy sportowcy nie powinni zostać dopuszczeni do zawodów ani pod flagami swoich krajów, ani pod flagą neutralną.

    To są ludzie, którzy często są zresztą żołnierzami, mają stopnie wojskowe, w pełni służą reżimowi rosyjskiemu, aparatowi władzy i machinie wojennej. Nie ma żadnego powodu, żeby ludzie, którzy wspierają zbrodnie - agresję na Ukrainie mieli być dopuszczeni do startu, powinna być całkowita blokada.

– powiedział Jabłoński.

Wiceszef polskiej dyplomacji dodał, że Władimir Putin wykorzystuje sport do polityki i nie powinno się na to pozwalać. Jabłoński ocenił, że dla Putina „sport jest esencją propagandy”.

Paweł Jabłoński zwrócił uwagę, że nawet jeśli sportowcy rosyjscy startują pod flagą neutralną, to później Rosja i aparat władzy rosyjskiej wykorzystuje ich propagandowo do konsolidacji swojej władzy, do pokazywania Rosjanom, że wcale nie ma żadnej izolacji, bo Rosjanie cały czas są dopuszczani i mogą wygrywać na arenach sportowych z przedstawicielami innych państw.

Dopytywany, czy polski rząd będzie rozmawiał z MKOL-em ws. niedopuszczenia rosyjskich i białoruskich sportowców do startów np. podczas Igrzysk Olimpijskich w Paryżu w przyszłym roku.

    Te rozmowy toczą się przede wszystkim na poziomie ministerstw sportu i liczymy na to, że uda się doprowadzić do tego, że po prostu sportowcy z krajów agresorów nie zostaną dopuszczenia do Igrzysk

– powiedział wiceminister Jabłoński.

Podkreślił, że MKOl jest też depozytariuszem wartości olimpijskich, przede wszystkim pokoju.

    Pokój jest naczelną wartością, którą reprezentują wszyscy olimpijczycy, więc byłoby to skrajna hipokryzja, gdyby państwo agresor mogło nawet pod neutralną flagą swoich reprezentantów wystawiać.

– mówił wiceszef MSZ.

Od 2016 roku dożywotnią członkinią MKOl jest major rosyjskiej armii Jelena Isinbajewa. Znana lekkoatletka, dwukrotna mistrzyni olimpijska i trzykrotna mistrzyni świata w skoku o tyczce była instruktorem w wojskowym klubie CSKA Moskwa. W wyborach prezydenckich w Rosji w 2018 roku weszła w skład Putin Team, który promował kandydaturę gospodarza Kremla.
Drugim członkiem MKOl z Rosji (od 1996 roku) jest Szamil Tarpiszczew, były reprezentant Związku Radzieckiego w tenisie i osobisty trener tenisowy pierwszego prezydenta niekomunistycznej Rosji Borysa Jelcyna. Jest doradcą Władimira Putina ds. kultury fizycznej i sportu. Stoi na czele Federacji Tenisa Rosji.

za:niezalezna.pl