Wicepremier Piotr Gliński krytycznie ocenił projekt unijnego prawa o wolności mediów, czyli Media Freedom Act. Komisja Europejska utrzymuje, że celem jest uregulowanie rynku medialnego, by ochronić go przed władzą i gigantami cyfrowymi. Ta sprawa była dziś jednym z tematów ministerialnej narady w Brukseli.
Szef resortu kultury i dziedzictwa narodowego podkreślił, że przepisy muszą być zgodne z unijnymi traktatami i muszą szanować wyłączną kompetencję państw, jeśli chodzi o kształtowanie polityki kulturalnej. Zwrócił też uwagę, że trzeba wziąć pod uwagę opinię służb prawnych unijnej Rady.
– Rozporządzenie nie może przy tym wprowadzać żadnych regulacji, co do których istnieją jakiekolwiek zastrzeżenia w zakresie ich legalności. Wskazać
przy tym należy na podnoszone przez służby prawne Rady wątpliwości w zakresie regulacji dotyczących mediów publicznych, które nie dość, że nie mają oparcia w proponowanej podstawie prawnej, ale także ingerują w swobodę państw do kreowania systemu mediów publicznych – wskazał prof. Piotr Gliński.
Wicepremier podkreślił, że bardzo ważne jest, aby regulacje odnoszące się bezpośrednio do rynku prasy zostały wyłączone z projektu rozporządzenia.
– Obawiamy się, że ich przyjęcie nie doprowadzi do wzrostu pluralizmu na rynku prasy, ale może mieć skutek odwrotny. Wolna i niezależna prasa dotąd była i powinna być wyłączona spod nadzoru regulacyjnego władz medialnych zarówno krajowych, jak i unijnych. Tylko taka prasa może rzetelnie realizować istotne w demokratycznym społeczeństwie prawo do informacji – dodał polityk.
Prace nad prawem o wolności są prowadzone obecnie na posiedzeniach ministrów unijnych krajów i w Parlamencie Europejskim. Zgoda zarówno europejskich stolic, jak i deputowanych jest konieczna do przyjęcia przepisów.
za:www.radiomaryja.pl