Ziółkowska: czarną postacią episkopat, a nie cały Kościół

Jestem osobą niewierzącą. Bardzo szanuję poglądy, sumienie i wiarę, ale wiara nie powinna ingerować w prawodawstwo – mówiła w programie „Minęła dwudziesta” Agnieszka Ziółkowska.

Pierwsza Polka, która urodziła się dzięki metodzie in vitro, powiedziała, że dla nie "czarną postacią" nie jest cały Kościół, a jedynie episkopat.

Zaznaczyła, że zarodek jest implantowany do macicy przy in vitro może mieć najwyżej pięć dni, więc trudno go uznać za pełnoprawną osobę”. Dodała też, że gdy mówi się, że jej rodzice są mordercami, a ona ma bruzdę dotykową na czole, czy jest dzieckiem Frankensteina, to godzi w je godność osobistą.

Obecna w programie Beata Kempa z Solidarnej Polski powiedziała, że skrytykowałaby każdą osobę, która dopuściłaby się takiego oskarżenia w stosunku do rodziców Ziółkowskiej. Ale zwróciła uwagę na fakt, że „gdybyśmy nie były zarodkami, to nie byłybyśmy ludźmi i nie dyskutowałybyśmy ze sobą”.

za:www.fronda.pl/a/ziolkowska-czarna-postacia-episkopat-a-nie-caly-kosciol,51692.html