Kłopot z oszołomem z Boeinga

Co wymyślą na dr. inż.Wacława Berczyńskiego? Przez 21 lat pracował on dla Boeinga jako konstruktor jego samolotów. Amerykański koncern powierzał mu bezpieczeństwo tysięcy pasażerów – czy mógł starannie ukrywać chorobę psychiczną swojego pracownika? Wydaje się, że nowy szef rządowej podkomisji badającej katastrofę smoleńską nie ma też strasznych oczu, a to był główny argument przeciw Antoniemu Macierewiczowi. Jak reagować, gdy konstruktor, legitymujący się najwyższymi kategoriami inżynierskimi w Boeingu, osiąganymi przez ok.1 proc. inżynierów tam zatrudnianych, stwierdza oczywistość, że samolot lecący na wysokości 20m z prędkością 250 km/h nigdy w historii świata nie rozpadł się na dziesiątki tysięcy kawałków? Spokojnie, nasi „dziennikarze” za radą oficerów prowadzących coś wykombinują. Może okaże się, że dr Berczyński jest za stary i choć był fachowcem, zwariował? Ale to obosieczne, bo jest z tego samego rocznika co Edmund Klich, a na dodatek także dziennikarka śledcza Elżbieta Jaworowicz. W każdym razie coś wymyślą. Z pewnością, jak zawsze, jakąś kalkę z propagandy stalinowskiej, w stylu „wariat od puszek po piwie” albo obłęd na twarzy. A co Państwo obstawiają?

Piotr Lisiewicz

za:niezalezna.pl/76010-klopot-zoszolomem-zboeinga