Komunikaty i informacje

Słowo prof. Tadeusza Gerstenkorna na spotkaniu opłatkowym OŁ Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy i OŁ Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich dn. 23 stycznia 2017 r. w Łodzi


Szanowni Państwo !

Na spotkaniu dziennikarzy, a zwłaszcza przy okazji opłatka, nie powinno zabraknąć także wystąpień członków. Opłatek Oddziału Łódzkiego Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy odbywa się już tradycyjnie w dzień świętego Franciszka Salezego (24 I) lub w pobliżu tego dnia w salce Domu Księży Salezjanów w Łodzi, którzy swą nazwę wzięli właśnie od św. Salezego.

Jesteśmy oczywiście wdzięczni za słowo do nas skierowane z ust księdza biskupa Adama Lepy, a ja chciałbym przypomnieć, że rok temu mówiłem tutaj, że zadaniem dziennikarza jest być artystą słowa, i to również dzisiaj podtrzymuję; ma on być wzorem dla każdego działającego w mediach, piszącego, a zwłaszcza mówiącego, z zadbaniem nie tylko o piękno wyrazu merytorycznego, ale także o dobrą dykcję, czystość głosu i umiejętność jego przekazu zwłaszcza przez mikrofon, co jest pewnego rodzaju nawet sztuką.  Różnice w pięknie transmisji słychać szczególnie bardzo wyraźnie w radiu i telewizji. Nie wiem dlaczego wielu mówiących tak oszczędnie otwiera usta, że w rezultacie słychać tylko bełkot, a nie mowę.

Dzisiaj chciałbym rzucić hasło:         
Dziennikarz orędownikiem prawdy i prawości społecznej.

Co mam tutaj na myśli ? Gdy przeglądam codzienne gazety, to w wielu z nich znajduję ogromną liczbę wiadomości o wypadkach, zwłaszcza komunikacyjnych, gwałtach, kradzieżach i rabunkach, a w dalszej części gazety wielostronicowe informacje sportowe. Zakładam, że te informacje są prawdziwe, czyli pierwszy dezyderat posłannictwa dziennikarza byłby tutaj spełniony. A co z drugim ? Zastanawiam się, czemu te wiadomości mają służyć. Odpowiedzi na to w tych gazetach niestety nie znajduję. A to wielka szkoda ! Jeżeli codziennie zatrzymywanych jest przez policję wielu pijanych kierowców aut, są informacje o licznych zaczadzeniach, zamarznięciach osób bez opieki, kradzieżach, gwałtach, to coś w tym społeczeństwie nie jest w porządku. Wiem, że dziennikarz nie ma  mocy sprawczej, ani prawnej, ale może na tle tych wydarzeń alarmować władze, apelować do społeczeństwa o rozwagę (czasami nawet się to czyni), a nawet żądać obostrzenia przepisów prawnych, które – być może – spowodują zmianę na lepsze obecnie bardzo złej sytuacji.

A jeśli chodzi o wielostronicowe doniesienia sportowe, to zadaję pytanie:   komu te wyczyny sportowe mają służyć ? Czy coś polepszy się zwykłemu człowiekowi z tego, że jakiś piłkarz strzelił ileś tam tzw. goli (otrzymując zresztą za to niebotyczne pieniądze), a himalaista próbował  w zimie wspiąć się na trudny szczyt górski i zamarzł. We mnie to budzi grozę i stanowi znak kompletnego braku rozsądku u wielu ludzi, co zwłaszcza jest skutkiem podawania z zachwytem takich nie dających korzyści społecznej wiadomości.  Oczywiście mogą się odezwać głosy sprzeciwu argumentujące, że sport, a w szczególności sport ekstremalny hartuje człowieka, wprawia go do przełamywania barier i znoszenia napotykanych trudności. Można się z tym zgodzić i przyznać, że daje to indywidualne korzyści. Rzecz w tym, że ten wielki wysiłek ludzki, mógłby być zwrócony w stronę, na przykład, osób chorych, niepełnosprawnych, rodzin oczekujących pomocy, borykających się z niebywałymi trudnościami życia. Setki, a nawet tysiące młodych ludzi  potrafią biegać lub maszerować pokonując niebywałe dystanse, wdrapywać się na skałki, godzinami kibicować różnym imprezom, a nie ma nikogo do wyświadczenia koniecznej pomocy wołającym o litość, starszym schorowanym, samotnym. Jakże brak tu solidarności społecznej i poczucia, że każda chwila życia – nie tylko własna – ma ogromną wartość i nasza działalność powinna być odpowiedzialnie ukierunkowana i wykorzystana.

Kończąc chciałbym zaapelować do kolegów dziennikarzy, aby byli bojownikami lub – używając mało już dziś popularnego słowa – szermierzami o właściwy poziom etyczny naszego społeczeństwa. Szermierz to człowiek walczący w imię idei, która mu przyświeca, a jest nią dobro naszego narodu. (Pomijam tu inne znaczenie tego słowa w sporcie).

P.S. Tak na marginesie. Słowa szermierz, szermować pochodzą z języka niemieckiego i tam występującego słowa schirmen, tzn. ochraniać, bronić (Schirm – parasol, ochrona, osłona).