Materiały nadesłane

Ordo Iuris Instytut na rzecz Kultury Prawnej informuje i prosi o wsparcie. ONZ chce dopuścić mężczyzn do udziału w żeńskich dyscyplinach sportu.

/.../  kilka tygodni temu przez Polskę przetoczyła się szeroka dyskusja wywołana chuligańskimi wybrykami lewicowego bojówkarza Michała Sz. Jego zachowania próbowano usprawiedliwiać zaburzeniami tożsamości płciowej, chociaż nigdy nie podjął on próby zmiany płci metrykalnej. W tym samym czasie w Radzie Praw Człowieka opracowywano projekt rezolucji dotyczącej „równości genderowej” w sporcie, która miała uczynić płeć kategorią niemal całkowicie umowną.

Wśród zawartych w nim postulatów znalazły się apele do państw członkowskich, by poprzez zmiany prawne pozwoliły osobom z zaburzeniami tożsamości płciowej na wybór kategorii sportowej zgodnie z subiektywnym odczuciami co do swojej płci. Autorzy projektu wezwali jednocześnie do odrzucenia jakichkolwiek wymagań medycznych w tym zakresie.

Przyjęcie takich rozwiązań w praktyce oznaczałoby dopuszczenie do udziału w kobiecych zawodach sportowych wszystkich mężczyzn, którzy sobie tego zażyczą. To całkowicie uniemożliwiłoby uczciwą sportową rywalizację, w konsekwencji prowadząc do zaniku większości dyscyplin sportu kobiecego. Za tymi postulatami idzie w wielu krajach oczekiwanie dostępu mężczyzn do kobiecych szatni, toalet czy sal szpitalnych. To kolejny dowód, że ideologia gender nie ma wiele wspólnego z działaniami na rzecz praw kobiet – a w rzeczywistości wręcz w nie uderza.

Natychmiast przekazaliśmy nasze krytyczne uwagi na ten temat Ministerstwu Spraw Zagranicznych. Wkrótce Polska przełamała jednolite stanowisko Unii Europejskiej i jasno wyartykułowała sprzeciw wobec ideologicznych postulatów.

Chociaż rezolucja spadła z porządku obrad, nie możemy na tym poprzestać. Wiemy, że ideolodzy jedynie odsunęli swoje działania w czasie. Dlatego przygotowujemy kompleksową analizę jej projektu. Naświetlenie skandalicznych tez dokumentu i wskazanie ich bezpodstawności pomoże w budowie międzynarodowej koalicji przeciwko próbom wykorzystywania problemów medycznych przez ideologów.

Jeszcze niedawno nikt poważny nie podnosiłby postulatu, aby płeć stała się kwestią subiektywnego uznania. Dziś propozycja podważenia biologicznego pojęcia płci i wprowadzenia nowego „prawa do samookreślenia płciowego” jest szeroko dyskutowana na forum organizacji międzynarodowych.

Polityczni aktywiści LGBT wykorzystują szantaż moralny, grożąc samobójstwami osób dotkniętych zaburzeniami psychicznymi i uniemożliwiając racjonalną dyskusję. Szantaż połączony jest z jasnym komunikatem: brak entuzjazmu dla dowolnych zmian płci czyni nas współwinnymi cierpienia.

Tymczasem o problemie medycznym, jakim jest zjawisko transseksualizmu, trzeba rozmawiać jak o każdym innym zaburzeniu - poważnie, spokojnie, rzeczowo i z troską o ludzi nim dotkniętych. Zorganizowany przez Instytut Ordo Iuris panel poświęcony temu zagadnieniu dowiódł, że taki rzetelny i pogłębiony namysł jest jeszcze w Polsce możliwy. Interdyscyplinarna dyskusja dr. hab. Andrzeja Zybertowicza, dr n. med. Łukasza Cichockiego, adw. Rafała Dorosińskiego i dr. Filipa Furmana przełamała milczenie nauki w tym obszarze.

Podczas wydarzenia zaprezentowany został najszerszy opublikowany w ostatnich latach w Polsce raport na temat zaburzenia zdrowia psychicznego, jakie stanowi transseksualizm. W publikacji zebrane zostały informacje na temat jego natury, skali występowania, a przede wszystkim wpływu na prawodawstwo. Prelegenci zwrócili także uwagę, że aktywiści LGBT dążą do zakazu prowadzenia psychoterapii, która mogłaby pomóc osobom z zaburzeniami zaakceptować swoją biologiczną płeć. Jedyna dopuszczalna terapia miałaby prowadzić do akceptacji płci odczuwanej – często poprzez dotkliwe dla organizmu operacje, które nigdy w pełni nie zmieniają płci, a jedynie niektóre cechy fizyczne. Ideologiczne zaślepienie prowadzi też do postulatów, by zlikwidować dotychczasowe wymogi prawne zmiany płci metrykalnej, a nawet uznawać przed instytucjami publicznymi płeć aktualnie odczuwaną.

Przełamanie moralnego szantażu i otwarta dyskusja na temat transseksualizmu są konieczne, aby naświetlić niebezpieczne praktyki, które prowadzone są pod pozorem działań terapeutycznych. Opublikowany dwa miesiące temu w „Tygodniku Solidarność” artykuł ujawnił zamknięte fora internetowe, na których dzieci zachęcano do przyjmowania bez konsultacji lekarskiej leków hormonalnych służących stopniowej eliminacji cech własnej płci i rozpoczęcia procesu „tranzycji”. Aktywiści LGBT zachęcali przy tym do nielegalnego handlu środkami farmaceutycznymi, żartowali z pedofilii i pochwalali ukrywanie przyjmowania tabletek przed rodzicami.

Nasi prawnicy współpracowali z „Tygodnikiem Solidarność” na etapie redakcji tekstu oraz przygotowali zawiadomienie do prokuratury.

Kobiety ofiarami ideologii gender

Urzędnicy ONZ chcą dopuścić mężczyzn do kobiecego sportuInstytucje międzynarodowe od dawna są traktowane przez ideologów jako jedno z najskuteczniejszych narzędzi narzucania kontrowersyjnych postulatów. W ostatnich tygodniach powstał projekt rezolucji na 45. sesję Rady Praw Człowieka ONZ, który pod pretekstem walki z „dyskryminacją kobiet w sporcie” postuluje wprowadzenie nieznanych dotychczas mechanizmów ich dyskryminacji. W dokumencie czytamy m.in., że państwa powinny doprowadzić do zniesienia wszelkich regulacji, które wymagałyby od zawodników startujących w zawodach sportowych poddania się procedurom medycznym. Oznacza to dopuszczenie mężczyzn twierdzących, że są kobietami, do kobiecych zawodów w oparciu o samą ich deklarację.

Przygotowywana rezolucja wzywa państwa do nadania specjalnych przywilejów sportowcom, którzy zadeklarują płeć inną od biologicznej. Pretekstem jest zwiększenie „inkluzywności” wobec osób z różnego rodzaju zaburzeniami psychicznymi. W istocie jest to kolejny krok mający na celu realizację agendy „postgenderyzmu”, czyli politycznego ruchu zakładającego odrzucenie kategorii płciowości jako takiej, którą uznaje się za podstawę „strukturalnej opresji”.

Nie muszę /.../ wyjaśniać, że takie rozwiązania mogą być wykorzystywane przez mężczyzn do robienia kariery sportowej kosztem kobiet. Forsowanie tego typu postulatów jednocześnie jasno dowodzi, że propagatorom ideologii gender w najmniejszym stopniu nie chodzi o poprawę sytuacji kobiet. Trudno bowiem uznać, że zanegowanie kobiecej i męskiej tożsamości oraz uczynienie z płci kwestii dowolnego wyboru mają /.../


Niezwłocznie reagujemy

Natychmiast po odkryciu planów Komitetu Praw Człowieka ONZ zaalarmowaliśmy o treści projektowanej rezolucji polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Wkrótce potem Polska wyłamała się ze wspólnego stanowiska Unii Europejskiej aprobującego wprowadzenie tych postulatów na oficjalne forum ONZ, a rezolucja nie znalazła się ostatecznie w porządku obrad.

Wiemy jednak, że skuteczne zablokowanie kontrowersyjnej rezolucji oraz podobnych dokumentów podważających elementarne normy prawne stanie się możliwe tylko wówczas, jeśli będziemy skutecznie budować sojusze. Właśnie dlatego opracowujemy kompleksową analizę tego zagadnienia, w której wykażemy jednoznacznie bezprawność proponowanych rozwiązań na gruncie obowiązującego prawa międzynarodowego oraz ich bezpodstawność z perspektywy medycznej. Przekażemy ją nie tylko organizacjom społecznym broniącym rodziny, ale ministerstwom spraw zagranicznych krajów środkowej Europy oraz wszystkim stałym przedstawicielstwom państw przy ONZ.

Bardzo często kontrowersyjne treści, ze względu na ukrycie ich w pozornie neutralnych dokumentach, przechodzą proces głosowania bez jakiejkolwiek dyskusji. Delegaci nie zdają sobie sprawy, że np. popierając rezolucję, która zgodnie z tytułem ma dotyczyć praw kobiet, de facto aprobują skrajne rozwiązania, które całkowicie przeczą deklarowanym przez urzędników celom.

Dlatego tak istotne jest stałe informowanie polityków oraz dyplomatów o tym, czemu naprawdę służyć mają międzynarodowe dokumenty. Z tego powodu już kilka miesięcy temu Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris uruchomiło stały program wysyłki materiałów eksperckich do osób zasiadających w międzynarodowych gremiach.

Ideologia gender uderza w kobiety

W ostatnim czasie coraz częściej słyszymy o skargach kobiet zawodowo zajmujących się sportem, które z przyczyn obiektywnych, takich jak procentowy udział masy mięśniowej czy budowa anatomiczna, w większości konkurencji nie mają szans w rywalizacji sportowej z mężczyznami. Kryteria wielu organizacji sportowych coraz częściej, zamiast opierać się na obiektywnych przesłankach, układane są pod dyktando radykalnej lewicy, dla której od faktów ważniejsze jest propagowanie ideologii.

Międzynarodowy Komitet Olimpijski już kilkanaście lat temu zmienił standardy dotyczące udziału osób z zaburzeniami tożsamości płciowej w zawodach sportowych. Najistotniejszą zmianą była rezygnacja z obowiązku przejścia przez taką osobę operacji korekty płci. W tym momencie jedynym wymogiem, by mężczyzna deklarujący bycie kobietą mógł wziąć udział w zawodach przeznaczonych dla kobiet, jest utrzymywanie odpowiedniego poziomu testosteronu we krwi. Na szczęście federacje różnych dyscyplin sportowych w wielu krajach nie przyjęły jeszcze tej oderwanej od rzeczywistości wizji ludzkiej płciowości. To właśnie przeciwko nim wymierzona jest projektowana rezolucja ONZ.

Uznanie kryterium hormonalnego za jedyną podstawę kwalifikującą do danej kategorii płciowej budzi szereg zastrzeżeń. Mocniejsza budowa mięśni i szkieletu, większa wydolność oddechowa czy inna gospodarka hormonalna u mężczyzn to tylko kilka różnic, które mają decydujący wpływ na osiągnięcia w sporcie. W pełni uzasadniona jest więc obawa, że zalecenia postulowane przez grupy aktywistów LGBT doprowadzą do wyeliminowania kobiet z większości dyscyplin sportu zawodowego. Mimo tego wszelkie próby sprzeciwienia się genderowemu dyktatowi kończą się oskarżeniem o „transfobię”.

Inicjowany i koordynowany z udziałem ekspertów Ordo Iuris opór przeciwko rezolucji ONZ to za mało. Trzeba zdobyć się na złamanie moralnego i ideologicznego szantażu, który utrudnia podjęcie rzetelnej dyskusji o problemie transseksualizmu.

Transseksualizm jako narzędzie ideologicznej wojny

W zeszły poniedziałek w siedzibie Instytutu Ordo Iuris odbył się panel dyskusyjny poświęcony problemowi zaburzeń tożsamości płciowej. Eksperci przeanalizowali ostatnie badania dotyczące zdrowia osób borykających się z zaburzeniami transseksualnymi, powszechności tego zjawiska oraz zmian w prawie, które mają rzekomo służyć dobru tych osób.

Coraz częściej podejmowane są próby redefinicji pojęcia płci, która przedstawiana jest jako konstrukt społeczny i kwestia indywidualnego wyboru każdego człowieka. Przemiany te forsowane są nie tylko na gruncie społecznym i kulturowym, ale także prawnym. W oczywisty sposób prowadzą one do podważenia całej struktury naszego społeczeństwa oraz zanegowania chronionych traktatowym systemem praw człowieka i naszą Konstytucją fundamentalnych wartości. Eksperci podkreślali, że nadawanie pierwszeństwa subiektywnym odczuciom i opieranie na tym zasad życia społecznego stoi w sprzeczności z podstawowymi normami naszego ustroju, ale także narusza standardy prawa rodzinnego, prawa pracy i prawa do prywatności.

Ofiarami takich eksperymentów są przede wszystkim kobiety i dzieci. Problem dotyczy nie tylko publicznych toalet czy przebieralni, ale także wszelkich innych miejsc i instytucji, w których podział płciowy jest niezbędnym, praktycznym elementem potrzebnym ze względu na bezpieczeństwo osób tam przebywających. Dotyczyć to może także m.in. szpitali psychiatrycznych, więzień czy, z drugiej strony, nawet ośrodków opieki nad ofiarami gwałtu.

Ludzie cierpiący z powodu zaburzeń psychicznych związanych z nieakceptowaniem swoich cech płciowych są często wykorzystywani przez aktywistów radykalnych ideologii, którzy posługują się ich osobistymi dramatami, by uzasadnić postulaty zmiany społecznej. Eksperci podkreślali, że takim osobom należy się profesjonalna pomoc, ale oparta na wiedzy medycznej, a nie na ideologicznych przesłankach.

/.../
Pierwszy wszechstronny raport o transseksualizmie

Punktem wyjścia dla panelu była prezentacja kompleksowego raportu przygotowanego przez nasz Instytut. Dokument stanowi kompendium podsumowujące obecny stan wiedzy medycznej dotyczącej zjawiska transseksualizmu i umiejscawia ją w perspektywie prawnej.

Głównym celem raportu było odkłamanie fałszywych tez na temat transseksualizmu formułowanych przez ideologów, które coraz częściej pojawiają się w medialnym mainstreamie. Raport wskazuje, że zgodnie z obowiązującą wiedzą medyczną transseksualizm wciąż znajduje się w Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób i nie zmieni się to w kolejnej edycji tego dokumentu, która ma obowiązywać od 2022 r.

W części poświęconej zdrowiu wskazano także, że transseksualizm bardzo często współwystępuje z innymi zaburzeniami psychicznymi, zatem diagnostyka realnego źródła problemu nie zawsze jest prosta. Tym bardziej trzeba unikać automatycznego ulegania wyobrażeniom osób dotkniętych tym problemem i dążyć do udzielenia faktycznej pomocy, zwłaszcza w zakresie psychoterapii. Dodatkowym argumentem przemawiającym za ostrożnością w podejściu do operacyjnych procedur „zmiany płci” jest znaczna grupa osób, które po ich przeprowadzeniu nie są usatysfakcjonowane i uważają za bardziej adekwatną płeć biologiczną.

Analiza zwraca uwagę, że rozpowszechnienie zjawiska transseksualizmu jest niewielkie, ale w zależności od rejonu świata może być bardzo zróżnicowane: od 0,005% w skali świata, przez ok. 1% w całych USA po stolicę Waszyngton ze wskaźnikiem 2,77%. Tak wielkie różnice oznaczają, że charakter tego zjawiska jest w ogromnym stopniu kulturowy i przypadłość medyczno-psychologiczna jest jedynie pretekstem dla ideologów do wprowadzania daleko idących zmian społecznych.

Dzięki szerokiej akcji promocyjnej chcemy dotrzeć z naszym raportem do wszystkich środowisk – od psychologów przez dziennikarzy, prawników, polityków po księży – które w swojej codziennej pracy potrzebują merytorycznych argumentów i rzetelnej wiedzy na temat problemu transseksualizmu.

Polska atakowana przez lewicowych aktywistów

Zmiany, jakie próbuje się wprowadzić w sporcie, to tylko element szerszego planu, który ma na celu całkowite zakwestionowanie istnienia obiektywnych i dopełniających się różnic między kobietami i mężczyznami oraz tożsamości rodziny i małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny. Wystarczy przypomnieć niedawno wydany przez ILGA-Europe raport, w którym brak prostego mechanizmu zmiany płci w urzędzie stanu cywilnego na podstawie samej deklaracji został uznany za „łamanie praw człowieka”. Tymczasem w prawie międzynarodowym nie istnieją żadne wiążące normy prawne, które tworzyłyby tego typu konstrukcje.

Obecnie w Polsce płeć metrykalną można zmienić tylko na drodze procesowej. Konieczne jest dołączenie opinii psychologicznych i psychiatrycznych oraz przedstawienie wyników badań, które potwierdzają, że w ciele zaszły nieodwracalne zmiany na skutek interwencji medycznych. Takie obostrzenia są krytykowane przez aktywistów LGBT, którzy twierdzą, że ograniczają one „prawo do samookreślania”.

Pracujemy nad systemowym mechanizmem reakcji

Dlatego tak ważne jest niezwłoczne reagowanie na wszelkie działania zmierzające do przyjęcia genderowego podejścia do płci, które podważa fundamentalne standardy ładu prawnego.

Przygotowanie i rozpowszechnienie kompleksowych analiz dla międzynarodowej koalicji, która może zablokować szkodliwe rezolucje ONZ, to wydatek rzędu 10 000 zł. Prowadzenie skutecznego monitoringu organizacji międzynarodowych, aby podobne projekty wychwycić i na czas zareagować, to 2 000 zł miesięcznie. Szeroka promocja i dystrybucja naszego raportu o transseksualizmie wymaga nakładów w wysokości 8 000 zł. Bez wsparcia naszych Darczyńców i Przyjaciół nie udźwigniemy takich kosztów. Niezmiennie mogę zapewnić, że każda przekazana nam złotówka stanie się wkładem w budowę skutecznego mechanizmu obrony naszej Ojczyzny przez ideologicznymi atakami na normalność.

/.../
Z wyrazami szacunku

adw. Jerzy Kwaśniewski - Prezes Instytutu na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris
P.S. Brak reakcji na działania aktywistów LGBT może prowadzić do coraz dalej idących zmian we wszystkich dziedzinach życia. Poprzez stawianie zarzutów o „homofobię” czy „transfobię” zastrasza się osoby naprawdę pokrzywdzone i utrudnia się skierowanie do nich adekwatnego wsparcia medycznego. Przedefiniowanie podstawowych pojęć może na krótką metę służyć ideologicznym celom, ale w dalszej perspektywie nie sposób ignorować badań naukowych i wiedzy medycznej. Dlatego tak duże znaczenie ma raport Ordo Iuris na temat transseksualizmu, który /.../polecam.


--------------------------------------------------------------------------------

Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris jest fundacją i prowadzi działalność tylko dzięki hojności swoich Darczyńców.