Publikacje członków OŁ KSD

Krzysztof Nagrodzki – Z listów do przyjaciół. I znajomych. Polowania z czkawką – czyli emocjonalne gonitwy bieżączki

Przepraszam, że w ubiegłym tygodniu zostawiłem Cię z trudnym tematem o czarnych legendach budowanych w kategoriach strategii, kiedy tu i teraz szaleje jakaś dziwna taktyka. No, ale tak to jest – czasami trzeba wybierać, i zastanawiać czy taktyka może przesłaniać strategię…

                                                                             *
Czy rozumiesz nagonkę na poczciwego sen. Stanisława Koguta? Przecie sam zrzekł się immunitetu, nie zamierza nigdzie zwiewać, a sprawa jest od dawna znana... Zatem dlaczego ta aresztowa histeria?...

Prawy lud, zwyczajowo namawiany do tego, aby mowa była „tak-tak, nie-nie” - bo reszta wiadomo od kogo pochodzi - nie pojmuje seansu – również uprawianego wespół -zespół w tzw. prawych mediach – domagania się zaprowadzenia już! natychmiast! Senatora do kozy.
Jakiś niewyjaśnialny samobój pisowski….
                                                                             *
Dla równowagi przekażę obrazek w skali niby mikro. Napisałem mikro, chociaż to zależy od punktu oglądu. Na pewno dla człowieka, który lata wysiłku włożył w zbudowaniu księgarni, w której można zawsze było znaleźć sensowne patriotyczne wydawnictwa, konieczność jej zamknięcia z przyczyn ekonomicznych (a i lewej nagonki), jest swoistym dramatem. Tym bardziej, że nie spotkał się z konkretną, skuteczną pomocą ze strony tych, którzy - w jakimś stopniu – również z Jego starań mogli budować własne pozycje. Pamiętamy te liczne spotkania w Księgarni Historyczno -Wojskowej przy ulicy Tuwima w Łodzi ze znanymi postaciami – pisarzami, dziennikarzami…
Likwidacja to zawód nie tylko dla właściciela…
                                                                              *
Owe „zawody” również w skalach nie tylko jednostkowych, mogą kumulować się przecie na zadziwienia i zniechęcanie w innym wymiarze…. Odwołanie konsekwentnego min. Macierewicza, nieco dziwnych wymian – w tym pracowitej Beaty Szydło… Dziwne…
Miejmy nadzieję, że „dziwności” już nie będzie, przy ochronie życia od poczęcia po naturalną śmierć, procedowanej właśnie w polskim parlamencie.
                                                                             *
Właśnie – a propos „dziwności”. U Ciebie w Lublinie, jak donoszą media, szaleje ongiś głośny „Malowany ptak” Jerzego Kosińskiego. A właściwie ma zaszaleć w lutym, w ramach jakiegoś spotkania kultur czy antykultur – nie wiem dokładnie - ale masz szansę przyjrzeć się. Sztuce. Również sztuce załapywania się „w tym kraju” na kasę za odgrzewanie antykatolickiego i antypolskiego wysiłku.
- A wydawało się, że Lubelszczyzna to jednak…
A tu takie czkawki lewizny.
Z marszałkiem z peeselu…
                                                                              *
O ludziach wiadomego Prezesa w tzw. opozycji już Ci pisałem. Teraz mogę jedynie - kolejny raz - wyrazić podziw dla dzielności w samopoświęcaniu i dawania - w quasi antyrządowych „instalacjach” - powiedzmy… twarzy.  Dla dobra Rzeczpospolitej! Przewodniczący p. Schetyna, wspaniały w determinacji p. Szejnfeld, pląsające intelektualnie przed kamerami zatwardziałe intelektualnie młode staruszki – wszyscy powinni dostać medale. I inni – cisi - działacze. Podczas uroczystego meldunku o wykonaniu zadania deprecjonowania obecnej opozycji.

                                                                            ***

Kolego drogi, ponieważ w naszym wieku są ( a przynajmniej powinny być) inne priorytety niż zadyszka i czkawka w recydywnej pogoni za bieżączką, przelećmy – w skondensowaniu, coby zbytnio nie nadwyrężać dojrzałego umysłu – elementy naszego dziania się tu i teraz. A ponieważ zbiera się tego co niemiara, zastanówmy się przynajmniej, dlaczego wciąż powracają u lewizny - jak czkawka u pijaka - wstrząsy antyrydzykowe, a właściwie antykatolickie? (taki ciąg: o. Rydzyk – redemptoryści – duchowni w ogóle - Kościół katolicki).

Dlaczego wracają, niemal obsesyjnie, te antypolskie próby, antyteistyczne drżączki, antycywilizacyjne nienawistki?
- Głupota?...
- Cynizm z nakazaną narracją?...  
- Zwykłe prostactwo (nie mylić z prostotą) w pogoni za zwidami bieżączki?...
- Opętanie, czy „tylko” owładnięcie ?....

Postarajmy się to przemyśleć do następnego razu.