Już po raz piąty w Sali Teatralnej przy Sanktuarium Najświętszego Imienia Jezus, odbyły się Zaduszki Bluesowe przygotowane przez Bogusława Semotiuka i Przyjaciół. W ubiegłym roku spotkanie nie mogło się odbyć ze względu na panującą pandemię. W tym roku, w ten niezwykły wieczór, wspominano ludzi kultury i sztuki, którzy odeszli do Domu Ojca.
Lista jest tak długa, że nie sposób wymienić wszystkich. Wspomniani byli m.in.: Katarzyna Łaniewska, Piotr Machalica, Maria Koterbska, Krzysztof Kowalewski, Wojciech Karolak, Jerzy Gruza, Paweł Królikowski, Kazimierz Kowalski, Andrzej Zaorski.
- Niechaj to nasze spotkanie będzie wspólną modlitwą za tych, którzy odeszli. Ich dusze jeszcze są pomiędzy, już nie z nami, ale jeszcze nie włączone do grona zbawionych. Gdy wspominam moich bliższych i dalszych znajomych, zadziwia mnie zawsze wielość ich dróg, przez które musieli przejść wierząc, że dążą w dobrą stronę – powiedział Bogusław Semotiuk.
Widzowie mogli także wspomnieć bliskie osoby, które w ostatnim czasie pożegnały. Dzielono się przeżyciami z odejścia: matki, teścia, przyjaciółki, o. Kazimierza Kubackiego SJ, red. Jana Targowskiego, Andrzeja Adamiaka z zespołu Rezerwat. O. Józef Łągwa wspominał światowej sławy wybitnego kompozytora Krzysztofa Pendereckiego, który wielokrotnie jako dyrygent gościł w świątyni oo. Jezuitów oraz wielką primadonnę, najsłynniejszą polską sopranistkę, jedną z najwybitniejszych śpiewaczek XX wieku prof. Teresę Żylis – Garę, także zaprzyjaźnioną z o. Józefem.
Tego wieczoru artyści wykonywali również utwory naszych wspaniałych piosenkarzy, którzy już od nas odeszli jak chociażby: Ewa Demarczyk, Zbigniew Wodecki, Kora, Krzysztof Klenczon, Krzysztof Krawczyk.
Spotkanie zakończyło się wspólnym śpiewem utworu Stanisława Sojki „Tolerancja”
Na miły Bóg,
Życie nie tylko po to jest, by brać
Życie nie po to, by bezczynnie trwać
I aby żyć siebie samego trzeba dać.
Foto: Marek Kamiński
